Boże Ciało 2020

Smutno zrobiło mi się na widok procesji, która zamiast podążyć tradycyjną, coroczną trasą, w tym roku musiała kręcić się wokół kościoła. Nie rozumiem takiej decyzji. Naprawdę.

Co by się złego stało, gdyby procesje z okazji święta Bożego Ciała przyszły swoimi dotychczasowymi trasami?

Przecież ludzie i tak się spotkali w kościele, i tak z niego wyszli, a następnie i tak uczestniczyli w procesji na świeżym powietrzu. O co więc chodzi z tym zakazem wychodzenia procesji poza teren kościoła?

Coraz bardziej irytuje mnie ta cała pandemia koronawirusa. Żeby nie powiedzieć, że szlag zaczyna mnie trafiać na to coraz mocniej.

Ten cały koronawirus jest groźny dla życia, ale przede wszystkim tego społecznego. Już o tym pisałem, więc nie będę się powtarzał, ale napomknąć musiałem, bo dzisiaj naprawdę coś mnie mocno zabolało w sercu na widok tych ludzi, którym zabroniono przejścia ulicami we wspólnej procesji i manifestowania wiary. Zamiast tego łaskawie pozwolono poruszać się wokół kościoła, niczym kurze uwiązanej za nogę do drzewka.

Nie podoba mi się to.

PS. Ilustracja do wpisu pochodzi dokładnie sprzed 10 lat. To były procesje! Więcej zdjęć znajdziecie tutaj.

Subskrybcja
Powiadom o
guest

4 komentarzy
Wbudowane komentarze zwrotne
Pokaż wszystkie komentarze
SpeX

Ale to chyba jakieś lokalne obostrzenia lub rekomendacje. Bo u mnie jak zwykle szła.

Waldek

Decyzje co do trasy procesji chyba podejmowały kurie lokalnie.

Waldek

Mnie cholernie razi niekonsekwencja w niektórych obostrzeniach. Procesje też dobry przykład ale popatrzcie na lokale gastronomiczne. Tam już absurd nad absurdami, gdzie przed wejściem możan nie mieć maski, po wejściu trzeba założyć, ale jak się usiądzie to znowu maski nie trzeba. Czyżby wirus atakował tylko w pomieszczeniach zamkniętych na wysokości ponad półtora metra? :D

[…] to pierwsza taka sąsiedzka akcja, w której brałem udział, ale pierwsza po smutnym 2020 roku, kiedy tradycyjnej procesji w ogóle nie było, a jedynie bardzo skromna wokół […]