Chorujemy wszyscy

Przytargał Jasiek jakieś przeziębienie ze żłobka. Kilka dni po nim zasmarkało i mnie, a teraz i Martynę wzięło na dobre. Kicha, kaszle i gulgota śpikami, a ja się pytam: gdzie ta legendarna odporność dziecka wiszącego na cycu, zasysana z mlekiem matki? Przydałaby się, bo Łucja jako jedyna dała skuteczny opór wirusowi. Gdyby tylko jeszcze była wyspana, to czułaby się doskonale. Tak w ogóle jest 4 nad ranem. Siedzę zatopiony w fotelu i myślach, a w …

Chorujemy wszyscy Czytaj dalej

Nie mam czasu pisać o tym

Ile czasu, uwagi i energii pochłania wczesne rodzicielstwo wiedzą tylko ci, którzy przez to przechodzą lub już przeszli. A że jestem ojcem dwójki maluchów – 2-letniego synka i 4 miesięcznej córci – to jestem w centrum czarnej dupy, jeśli chodzi o czas wolny dla siebie :) Wszystkie pasje musiały pójść w odstawkę. Blog, fotografia, melomania, rower… Po prostu nie da się uprawiać tych wszystkich hobby, jeśli czasem nie ma się czasu dosłownie na nic. Jasiek …

Nie mam czasu pisać o tym Czytaj dalej

Dlaczego dziecko chodzące do żłobka często choruje?

Tydzień w żłobku i później tydzień lub dwa w domu. Powrót do żłobka i znowu po tygodniu chorobowe. Katar, kaszel, podwyższona temperatura… I tak w kółko. I tak było też z Jaśkiem. We wrześniu ubiegłego roku poszedł do żłobka i gdy tylko sezon jesienny się zaczął, zaczęły się przerwy w żłobkowaniu. Non stop zasmarkany, marudny, ze stanem podgorączkowym (albo i gorączką czasem), do tego kaszlący Jasiek. Co wyzdrowiał, to po tygodniu (czasem nieco dłużej) od …

Dlaczego dziecko chodzące do żłobka często choruje? Czytaj dalej

Boże Ciało 2021 – nareszcie znowu było pięknie!

O takie Boże Ciało nic nie robiłem – chciałoby się rzec żartem. Ale tak nie było, bowiem w środowy wieczór razem z kilkoma sąsiadami zmontowaliśmy ołtarz na okoliczność procesji. Nie była to pierwsza taka sąsiedzka akcja, w której brałem udział, ale pierwsza po smutnym 2020 roku, kiedy tradycyjnej procesji w ogóle nie było, a jedynie bardzo skromna wokół kościoła. Proboszcz, przybyły na miejsce stawiania “naszego” ołtarza, tryskał humorem. Trudno było nie dostrzec, jak bardzo jest …

Boże Ciało 2021 – nareszcie znowu było pięknie! Czytaj dalej

Jak przygotować dziecko na narodziny rodzeństwa?

Nie taki diabeł straszny – chciałoby się teraz rzec :) Baliśmy się z żoną o to, jak nasz niespełna dwuletni Jaś zareaguje na pojawienie się w domu siostrzyczki i jak odnajdzie się w nowej dla siebie roli starszego brata. Nasze obawy okazały się być przesadzone, ponieważ postawa Jasia po powrocie dziewczyn ze szpitala napawa nas dumą :) Na kilka miesięcy przed terminem porodu coraz częściej rozmawialiśmy z Jasiem o tym, jak się zmieni jego świat …

Jak przygotować dziecko na narodziny rodzeństwa? Czytaj dalej

Rodzina mi się powiększyła :)

6 maja na świat przyszła najcudowniejsza, najpiękniejsza, najsłodsza, najwspanialsza… córeczka moja :) Księżniczka, córunia tatunia… Na rozpieszczanie jeszcze przyjdzie czas, a na razie w pełni poświęcam go Jasiowi. W dniu narodzin Martynki skończył 21 miesięcy, więc ma prawo jeszcze niektórych rzeczy nie rozumieć i przez to obawiać się ich. Poświęcam mu więc każdą wolną chwilę od dnia, w którym Łucję odwiozłem na porodówkę. Jasiek zaskakująco wiele rozumie z tego, co się stało i nadal dzieje, …

Rodzina mi się powiększyła :) Czytaj dalej

Dziecko nie lubi mycia głowy, ale mam na to sposób :)

W rozdaniu rodzicielskich obowiązków mi przypadł zaszczyt kąpania Jaśka. Rzecz w sumie fajna, bo przepełniona zabawą i śmiechem. No, ale tak, jak róża ma swoje kolce, tak i kąpiel ma swoje mniej fajne punkty. A tak naprawdę, to jeden – i to dość stresujący kąpanego i kąpiącego. Mycie głowy Jasiek – najwyższej próby niezależny nerwus – już po usłyszeniu zdania “dzisiaj umyjemy głowę” manifestuje swoją niechęć do tego punktu kąpieli. Odkąd kąpie się na siedząco, …

Dziecko nie lubi mycia głowy, ale mam na to sposób :) Czytaj dalej