Nie potrafię go sprzedać

Olympus E-1. Model ten na rynku zadebiutował w połowie 2003 roku. Swój egzemplarz mam od około 9-10 lat, bo dopiero na używkę było mnie stać. To był wspaniały aparat. Świetna ergonomia, prostota i trwałość – wręcz pancerność – konstrukcji. Na dzisiejsze czasy to jednak sprzęt praktycznie nieużywalny. Powolny, toporny, z fatalnym wyświetlaczem, kiepskim wizjerem, marnym autofocusem i całą masą wad, które użytkowników współczesnych aparatów mogą zjednoczyć w jednym pytaniu: “Jak to możliwe, że ten aparat …

Nie potrafię go sprzedać Czytaj dalej

Osłona przeciwsłoneczna – najlepsza ochrona obiektywu i… aparatu

Do napisania tego wpisu skłonił mnie taki drobny i przemiły fakt – rozwaliłem aparat. Jak to? A tak: gruba kurtka, lekki tandem body+szkło, śliski pasek i chwila dekoncentracji na ciągłym poprawianiu go na ramieniu i… trzask o chodnik. Pierwszą myślą nie było żadne “ja pier…”, albo “czy nic się nie stało?”. Pierwszą myślą było: “nie zabrałem tulipana”. Ten jeden jedyny, pieprzony raz zrezygnowałem z założenia osłony przeciwsłonecznej na obiektyw i pech chciał, że o ten jeden jedyny …

Osłona przeciwsłoneczna – najlepsza ochrona obiektywu i… aparatu Czytaj dalej

Wujek Dobra Rada i… impuls

Pewnego razu, całkiem niedawno, robiłem sesję zaręczynową pewnej fajnej parce. Nagle ze skupienia wyrwał mnie głos. Ów głos pytał: – Jakim aparatem robisz zdjęcia? – ? (pytające spojrzenie) – Lustrzanką? – Tak. Właściciel tego głosu podszedł bliżej. – Canon? – Nie. – Nikon? – Nie. Olympus. – Impuls? – O-lim-pus – A. To nie znam. Bo ja siedzę w Canonie. I w Nikonie i jeszcze w Sony siedzę. – Yhm. No, ja akurat tylko w …

Wujek Dobra Rada i… impuls Czytaj dalej

Noworoczne postanowienie

„Sylwestra” przeleżałem w łóżku, z paracetamolem i witaminami we krwi, termometrem pod pachą i książką przed oczami. W kokonie z kołdry, chyrlając i smarkając, w przerwach między książkami myślałem o rozpoczynającym się nowym roku. Jaki będzie? W ogóle wiadomo, jaki będzie? Karty są już rozdane, czy każdy w trakcie bierze z kupki i gra, jak mu pasuje? Nie wiem, ale wolę to drugie. No więc? Co by tu na nowy rok sobie wymyślić? Co by tu …

Noworoczne postanowienie Czytaj dalej

Trochę techniki i człowiek się gubi

Krótka piłka: przez ostatnich kilka miesięcy fotografowałem ze źle ustawioną stabilizacją matrycy. W wyniku tego mnóstwo zdjęć robionych obiektywami systemowymi było nieostrych, a we mnie rosły obawy, iż mogłem te obiektywy niechcący uszkodzić. No bo jak inaczej tłumaczyć nieostre zdjęcia, które robiłem: z auto focusem, z krótkimi czasami i krótkimi ogniskowymi? Nawet zdjęcia kontrastowego, nieruchomego obiektu, robione przy 1/2000s i ogniskowych z zakresu 14-42mm były dziwnie nieostre. Oglądać się je dało, ale w powiększeniu wychodziły …

Trochę techniki i człowiek się gubi Czytaj dalej

Helios 40-2 85/1.5 vs. Jupiter 9 85/2

Ciekawi jesteście, jak w bezpośrednim porównaniu wypadają dwie uznane portretówki z mocowaniem m42? Jeśli tak, to zapraszam do lektury tego wpisu: pierwszej części konfrontacji manualnych 85-ek, podpiętych do cyfrowych lustrzanek Canon i Olympus, za pośrednictwem odpowiednich adapterów. Rozmiar. Helios jest zdecydowanie większy od swojego radzieckiego kuzyna: Jupiter jest o niespełna połowę krótszy i o tyle samo węższy. Różnica podobna, jak między pełną klatką, a matrycą 4/3. Za to Jupiter wydaje się być cięższy – ale tylko „wydaje …

Helios 40-2 85/1.5 vs. Jupiter 9 85/2 Czytaj dalej

Olympus FL-36 – nie działa, pika, zwarcie jest…

„Nie śmiej się dziadku z cudzego wypadku! Dziadek się śmiał – to samo miał” Nie sposób o tym porzekadle zapomnieć, gdy w jego przesłanie wpisuje się zwykły, perfidny pech. Na szczęście tak się fajnie składa, że potrafię, a nawet lubię się z siebie śmiać i teraz właśnie mój własny niefart bawi mnie jeszcze bardziej, niż wcześniejszy pech kolegi. Kolega ów szarpnął się na sprzęt Manfrotto – statyw, który swoje kosztował, ale miał być „na lata”. …

Olympus FL-36 – nie działa, pika, zwarcie jest… Czytaj dalej