Kiepska jesień tego lata i plany na wakacje

Plan był zacny: przeczekać tłumy na plażach i piekielne upały, po czym wyskoczyć nad morze końcem września, by rozkoszować się spokojem i temperaturami w granicach 25 stopni Celsjusza. Stanąć na plaży do zdjęcia i wrzucić je na fejsika, by powkurzać niektórych znajomych faktem, że swój urlop spędziłem zdała od parawaningu i ogólnego januszostwa. Prywatna plaża, swobodny dostęp do morza, lajcik i czilałt w jesiennym pakiecie oll inkluzif. Oczywiście przed obiektywem pozerka, że to lipiec – …

Kiepska jesień tego lata i plany na wakacje Czytaj dalej

Pani od reklamy

Wziąłem się dziś za obdzwanianie wytypowanych lokalnych serwisów w sprawie współpracy reklamowej. Na pierwszy ogień poszedł lokalny serwis, który po pierwszych analizach wyglądał najbardziej obiecująco. Ja: Dzień dobry, ja w sprawie reklamy.Pani: Tak, słucham?Ja: Interesuje mnie mniej inwazyjna, niż banner, reklama przy artykułach w konkretnej kategorii.Pani: Nie możemy bannerów przypisać do artykułów. Bannery mogą być tylko w miejscach a, b, c, d itd, które są u nas wyszczególnione i opisane na stronie w zakładce “Reklama”.Ja: …

Pani od reklamy Czytaj dalej

Polska mentalność na jednym zdjęciu

Sobota – dzień wolny od pracy. Biorę Jaśka na spacer, żeby żoneczka mogła trochę odpocząć od naszego małego marudy-terrorysty :) Snując się wioskowymi uliczkami ostrożnie pcham wózek, w którym Jasiek twardo śpi. Skręcam w kolejną poprzeczną drogę i w połowie niej widzę próg zwalniający. “Przejdziemy delikatnie” – myślę. Im bardziej zbliżam się do tego progu, tym wyraźniej rysują się dwie łukowate bruzdy w trawie obok “garba”. Uśmiechnąłem się w myślach głęboko :) “Duch w narodzie …

Polska mentalność na jednym zdjęciu Czytaj dalej

Człowiek ze wsi wyjdzie, ale wieś z człowieka nigdy

Nieważne kiedy i gdzie, ważne że w ogóle ta historia się wydarzyła. Miałem czas się z nią oswoić przed opisaniem jej na blogu, ale wierzcie mi – dalej moja głowa nie jest w stanie tego pojąć. Co we łbie trzeba mieć, aby tak sobie poczynać, zamieszkując jedno z najwyższych pięter bloku i mając pod sobą wielu sąsiadów. Oto co się wydarzyło: Dzwonek do drzwi na jednym z środkowych pięter. Kobicina otwiera, a na wycieraczce stoi facet. Sąsiad z …

Człowiek ze wsi wyjdzie, ale wieś z człowieka nigdy Czytaj dalej

Baba z brodą – skandal, gendery i inne, kurde!

Zamiast zagrać na muzycznych gustach zagrali na emocjach. Jeśli ktoś jeszcze wątpił w to, że konkurs Eurowizja można rozbić o kant dupy, to teraz chyba nie ma co do tego wątpliwości. Wygrała baba z brodą. W świetle blasku reflektorów i fleszy. A w świetle modnego ostatnio słowa “gender” wygrała ideologia. Nie oglądałem, ale i tak miałem niezły ubaw obserwując falę oburzenia, jaka tuż po północy przetoczyła się przez fejsbuka. Czego ludzie się spodziewali? Szczerze? Nie …

Baba z brodą – skandal, gendery i inne, kurde! Czytaj dalej

Pierwsze walki Vitalija Kliczki

Po sobotnim blamażu, jak nazywam walkę młodszego Kliczki z Povietkinem, brakowało mi boksu w najlepszym wydaniu. Aby powetować sobie pokaz antyboksu, jaki w miniony weekend zafundował wszystkim Władymir, wziąłem się za oglądanie starszych walk starszego Kliczki. Z dwojga ukraińskich mistrzów zdecydowanie bardziej lubię Vitalija. Jakiś taki bardziej swojski mi się wydaje, ale – co najważniejsze – to urodzony wojownik i urodzony bokser. A jego młodszy brat tym bokserem musiał się stać. Walki Vitalija z Byrdem, …

Pierwsze walki Vitalija Kliczki Czytaj dalej

Narzędzie zbrodni jest w każdej kuchni

Wczoraj warszawska Legia grała w Rzymie z tamtejszym Lazio w meczu fazy grupowej piłkarskiej Ligi Europejskiej. Na ten wyjazd, za swoją drużyną, pojechało około 2 tysiące warszawskich kibiców, by zobaczyć mecz na żywo i dopingować swoją drużynę. Relacji kibiców nie czytałem, pewne jest tylko to, że nikt nie zginął. Ale swój opis pobytu kibiców zamieścili dziennikarze, czym… bardzo mnie rozbawili :) Najlepszy fragment pozwoliłem sobie podkreślić, m.in. po to, żebym nie musiał go szukać przy …

Narzędzie zbrodni jest w każdej kuchni Czytaj dalej