Polska mentalność na jednym zdjęciu

Sobota – dzień wolny od pracy. Biorę Jaśka na spacer, żeby żoneczka mogła trochę odpocząć od naszego małego marudy-terrorysty :) Snując się wioskowymi uliczkami ostrożnie pcham wózek, w którym Jasiek twardo śpi.

Skręcam w kolejną poprzeczną drogę i w połowie niej widzę próg zwalniający. “Przejdziemy delikatnie” – myślę. Im bardziej zbliżam się do tego progu, tym wyraźniej rysują się dwie łukowate bruzdy w trawie obok “garba”.

Uśmiechnąłem się w myślach głęboko :) “Duch w narodzie nie zginął”, bo oto widzę wyraźnie dowód na to, że rodacy nadal wolą robić pod swojemu, niż dać sobie narzucać warunki przez innych. Nawet, jeśli objechanie progu przez nierówny trawnik jest mniej komfortowe, niż przejazd przez próg, to w imię zasad mieszkańcy po progu jeździć nie będą i już.

Piękne :)

Subskrybcja
Powiadom o
guest

3 komentarzy
Wbudowane komentarze zwrotne
Pokaż wszystkie komentarze
SpeX

I dobrze, próg naturalny działa lepiej. Za chwile jego parametry zostaną samoczynnie dostosowane do obciążenia.

Piotr Sz.

Jak dla mnie to może być. Taki objazd to też spowolnienie dla samochodów więc efekt progu uzyskany i w tym miejscu wszyscy zwalniają :)

Thomas

Najpierw myślałem, że to ścieżka wydeptana przez pieszych. Nigdy by mi do głowy nie przyszło żeby tak zrobić i nigdy też nie widziałem takiej sytuacji… Ludzie to są na prawdę niesamowici. Ile wysiłku trzeba aby objechać cała ulicę i jeszcze nie uderzyć w słupek. Niesamowite i bardzo przykre jak trudne jest przestrzeganie zasad. :-/