Fotografio, wróciłem!

Cześć Wszystkim! No, chyba tylko nowym, tudzież przypadkowym Czytelnikom, bo starzy, dawni stali Bywalcy już raczej zdążyli zapomnieć o istnieniu tego bloga. Bloga, którego w latach świetności każdego miesiąca czytały tysiące unikalnych użytkowników. Bloga, który miał wpływ na komercjalizację blogosfery. Bloga, który był cytowany w największych ogólnokrajowych mediach. Bloga, który doprowadził mnie do napisania książki. Bloga, który… jest już wspomnieniem. Piękne to były czasy. Piękne. Ale teraz są dla mnie piękniejsze. Życie kawalera zamieniłem na …

Fotografio, wróciłem! Czytaj dalej

Najpiękniejsze zdjęcie mojej żony

Jestem fotografem. Nieobce są mi różne dziedziny fotografii – doświadczenie mam w wielu. Wiele zrobiłem sesji portretowych ludziom różnej płci i w różnym wieku, przy każdej starając się dopracować wszystko najlepiej, jak potrafiłem w danym czasie. Sporo też zainwestowałem w sprzęt i praktykę. Aparaty, obiektywy, lampy i inne akcesoria. Próby, błędy, analizy i wprowadzanie w życie wyciągniętych wniosków. To wszystko po to, aby zdjęcia były jak najlepsze i abym ja – ich autor – był …

Najpiękniejsze zdjęcie mojej żony Czytaj dalej

Wojna na megapiksele powraca

A już myślałem, że z tego wyrośli. Serio. Z dekadę temu tłukli się niemiłosiernie ilościami pixeli, jakie upychali na swoich matrycach, aż w końcu się to uspokoiło i samo jakoś rozstrzygnęło: ok 20-24 Mpix na cropach, a więcej na pełnej klatce i w średnim formacie – proporcjonalnie do fizycznej powierzchni matryc. Po prostu główni uczestnicy ówczesnego wyścigu na rozdzielczości (Canon, Sony, Panasonic, nie pamiętam już czy Nikon też produkował matryce) musieli dojść do wniosku, że …

Wojna na megapiksele powraca Czytaj dalej

Zdjęcia, które inspirują naprawdę

Nagrodzone w Word Press Photo i temu podobnych konkursach zdjęcia potrafią zaprzeć oddech. Idealne w kadrze, świetle, momencie, wydmuchane i wychuchane w postprodukcji, perfekcyjne do granic ludzkiej percepcji – no, po prostu zajebiście zajebiste. Nic, tylko zastanawiać się mocno, czy autorom tych prac bardziej zazdrościć nagród i fejmu, czy samych zdjęć. Ale tylko przez chwilę. Nie wiem, czy też tak macie, ale jakoś te zdjęcia nie zapadają mi w pamięć i nie wgryzają się w …

Zdjęcia, które inspirują naprawdę Czytaj dalej

Fotografia emocji – slogan dla frajerów?

Witki mi opadają, gdy czytam wypociny domorosłych kopirajterów w tekstach reklamowych fotografów ślubnych. Fejs chyba jakąś promocję zrobił na sponsorowane posty, bo pełno mi tego fotografowania emocji ostatnio po tablicy lata. “Fotografia emocji” Zastanawiam się, jaki sens jest w szczyceniu się takimi banałami, jak zrobienie zdjęcia ludziom ogarniętych silnymi emocjami. Przecież każdy kretyn z aparatem jest w stanie takie zdjęcie wykonać: wystarczy wycelować we wzruszony obiekt i pstryknąć. TYLE! Oto cała tajemnica fotografii emocji. W …

Fotografia emocji – slogan dla frajerów? Czytaj dalej

Dotykasz, lecz nie dotykasz – paradoks naszych czasów

Wiele razy na blogu z nostalgią wzdychałem do fotografii analogowej. Że klimat, że romantyzm, że pojemność tonalna kliszy, że wymagająca wobec fotografującego, a co za tym, że nie jest dla każdego, ale dla wybranych. O namacalności zdjęć chyba też było, ale prawdę mówiąc nie pamiętam, czy na blogu, czy tylko w mojej głowie ten temat został. Nie, nie chce mi się szukać w starych wpisach – w tym czasie wolę powzdychać sobie znowu. W dobie …

Dotykasz, lecz nie dotykasz – paradoks naszych czasów Czytaj dalej

Postanowienie noworoczne na 2019

Szumański siedział, myślał, myślał i wymyślił. W ostatni dzień 2018 roku powziął postanowienie, że w nowym, 2019 roku, nie będzie robił zdjęć kolorowych. Czarnobiałe tylko. Różne dziwne postanowienia podejmowałem w poprzednich latach, w niektórych z tych założeń nawet udawało mi się wytrwać, ale czegoś takiego, jak na 2019, to przed laty nawet po pijaku bym nie wymyślił. A tu patrzcie go: na trzeźwo i taki głupi. Ok, może i nie wytrzymam i dam się porwać …

Postanowienie noworoczne na 2019 Czytaj dalej