Kiepska jesień tego lata i plany na wakacje

Plan był zacny: przeczekać tłumy na plażach i piekielne upały, po czym wyskoczyć nad morze końcem września, by rozkoszować się spokojem i temperaturami w granicach 25 stopni Celsjusza.

Stanąć na plaży do zdjęcia i wrzucić je na fejsika, by powkurzać niektórych znajomych faktem, że swój urlop spędziłem zdała od parawaningu i ogólnego januszostwa. Prywatna plaża, swobodny dostęp do morza, lajcik i czilałt w jesiennym pakiecie oll inkluzif. Oczywiście przed obiektywem pozerka, że to lipiec – wiadomo :)

I co teraz z tym planem, skoro od kilkunastu dni temperatura uśredniła się na poziomie 15 stopni, a chodniki nie nadążają ze schnięciem przed kolejnymi opadami? O ile na południu Polski w takich warunkach jest jeszcze znośnie, o tyle nad morzem nijak udawać, że jest pełnia lata.

Będzie trzeba zaciskać zęby i często ściskać tubkę samoopalacza. Nie ma lekko. Ból zazdrosnych dup niektórych znajomych wart jest takiego poświęcenia. Niech patrzą jak mam dobrze. Najwyżej odchoruję to po powrocie, ale do zdjęcia trzeba trzymać pozę i fason. Niech widzą.

Subskrybcja
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Wbudowane komentarze zwrotne
Pokaż wszystkie komentarze