МакSим – Знаешь ли ты? / Maksim – Znasz li ti?

Zakochałem się w niej… od dawna czułem do niej pewną miętę, ale nie orientowałem się, jak poważna jest to sprawa. Fascynowała mnie, zaskakiwała swoją oryginalnością i wdziękiem. Ujmowała stylem i pokrewieństwem na płaszczyźnie, która jest kompletnie od nas niezależna. Wiele swoich twarzy mi pokazała, ale ja wolałem zaglądać głębiej, fascynując się magią płynącą z jej wnętrza. Zakochałem się w niej i pogrążam się w tym stanie coraz bardziej. Od dawna się w niej kocham, ale uświadomiłem sobie to dopiero teraz…

МакSим – Знаешь ли ты? / Maksim – Znasz li ty? / Maksim – Do you know? / Maksim – Wiesz?

…niesamowita ona jest! Nie tylko jej język sprawia, że odpływam, ale również jej harmonijność i dziewiczość od zachodniego plastiku. Każda chwila z nią spędzona sprawia, że chcę więcej i więcej. Ona! Nie ma drugiej takiej, jak ona!Muzyka zza naszej wschodniej granicy od zawsze mnie ujmowała. Zaczęło się od rosyjskich piosenek słuchanych w rozgłośniach radiowych nadających na falach długich i średnich. Już jako 3-4 latek uwielbiałem zasłuchiwać się w muzyce płynącej z odbiornika radiowego o swojskiej nazwie Jowita2 :) Po falach długich i średnich latałem, jak szalony – od piosenki, do piosenki, z pominięciem spikera. Cholernie podobała mi się melodyjność tych kawałków i taka jakaś cholernie fajna swojskość płynąca z tych utworów. Tekstów nie rozumiałem, ale nie rozumiałbym ich nawet wtedy, gdyby były po polsku. Ale słuchałem, bo bardzo mi się podobały.

Później nadeszła era „Wilka i zająca” na kasecie VHS. Trzymanym w rękach rodzimej produkcji magnetofonem stereofonicznym Daria przyłożonym do głośnika telewizora nagrywałem soundtrack z tej kreskówki: od pierwszego, do ostatniego odcinka. Ta muzyka była zajebista! Była fenomenalna i nie do podrobienia. Była radziecką odpowiedzią na bajki Walt’a Disney’a – ruscy nie chcieli, by ich rynek zalała fala amerykańskich kreskówek, więc postanowili stworzyć własną – lepszą. Wydaje mi się, że cel swój osiągnęli i jeśli nie od wizualnej, to na pewno od strony muzycznej. Muzyka z „Wilka i zająca” ma niesamowite jajo! I jest taka… ruska :)

Po zajaraniu się bajką „Nu pagadi” nastąpił okres posuchy; podstawówka, szkoła średnia i klimaty niezbyt sprzyjające poszukiwaniu własnych muzycznych klimatów. I tu, ni stąd, ni zowąd światowy rynek muzyczny został zbombardowany rosyjskimi rakietami – zespołem Tatu. „Nas niedogoniat” było wszędzie i wniosło dużo świeżości w zdominowane przez amerykańskie brzmienia listy przebojów. Jednak żaden inny kawałek Tatu tak do mnie nie trafił, jak „30 minut” w wersji rosyjskiej. Słuchałem go jak urzeczony, z ciarkami biegającymi po plecach…

W późniejszym czasie – już w dobie muzyki z internetu – usłyszałem parę rapowych utworów, odkryłem grupę Diskoteka Avariya, której muzycy uwielbiali grzebać w stylach i nieobcy był im rap, pop czy techniawki. Nie przestawałem poszukiwać ruskiego rapu i wytrwałość moja została nagrodzona między innymi odkryciem takich składów jak NTL, Timati. Swego czasu dzieliłem się na tym blogu dwoma ruskimi kawałkami rapowymi we wpisie “Banderos i Timati – szczypta ruskiego baunsu na święta” :)

A później, to już lawina; przypomniałem sobie hit z dziecięcych lat „Biełyje rozy”, dalej zjawił się Vitas, były ruskie filmiki na Youtube z rodzimą nutą w tle… Nie wiem, co ci ruscy piją, ćpają czy po prostu mają w powietrzu, którym oddychają, ale są fantastyczni! Ich muzyka jest niepowtarzalna; jest pełna wdzięku, miękkości, ale też siły i pewności siebie.

Zakochałem się :)

Subskrybcja
Powiadom o
guest

6 komentarzy
Wbudowane komentarze zwrotne
Pokaż wszystkie komentarze
kleo

a mi tandetą ta piosenka pachnie a w szczególnosci video klip do niej:/

a co do muzyki z Nu pagodi to rzeczywiscie była superaśna:) pierwsze co mi na myśl przychodzi to “papapa parapapapapara” podczas biegu wilka przez płotki na stadionie olipmijskim:D dużo było takich momentów i dobrze zapamiętałem też taką spokojna piosenkę którą zajączek śpiewał na scenie przebrany za prawowita piosenkarkę:) super bajka he he:)

Yagbu

Mogę polecić jeszcze z mojej strony:
http://www.youtube.com/watch?v=sN1cyEcXOJ0

Magiczna piosenka w szczególności, gdy oglądało się filmik z morderstwem pewnej Rosjanki, gdzie w tle był refren tegoż utworu…

Z drugiej strony te wszystkie piosenki kojarzą mi się z Tatu ;)

Jakub Milczarek

Kurcze, w trakcie czytania tego wpisu cały czas myślałem o tym, jak podobne mamy podejście kultury wschodniej… Ale jak już doszedłem do akapitu, gdzie pisałeś o 30 minut to wymiękłem, bo dla mnie również ten utwór jest chyba najlepszym z repertuaru Tatu.
Dodam jeszcze, że nie jestem w stanie zaakceptować wersji anglojęzycznych utworów Tatu – bo to brzmi dla mnie masakrycznie i nie pasuje!

szuman

@[b]kleo[/b], może masz na myśli klip i klimat muzyczny – tu się mogę zgodzić, ale przesłaniem tego wpisu jest moja ogólna fascynacja rosyjską muzyką.

@[b]Yagbu[/b], to chyba jesteś z moją w zmowie, bo jej też się Maxim kojarzy z Tatu :)

Kawałek z linku dobry :)

@[b]Jakub Milczarek[/b], rozwalają mnie te nasze zbieżności w gustach ;)

Jakub Milczarek

:) mnie też…

A widziałeś/słyszałeś może kiedyś to:
Светлана Рерих – Ладошки
http://www.milczarek.eu/2008/12/piosenka/

Jest to oczywiście zwykły pop ale za to jaki urokliwy zwłaszcza jak się ogląda teledysk :)

szuman

@[b]Jakub Milczarek[/b], no popatrz, nie wiedziałem tego u Ciebie :) Już lecę, a w ciemno tylko dodam, że nawet po rusku wszystko świetnie mi brzmi :)