Nie żebym zrzędził, ale…

To jest skandal! Na antycznym stadionie spotkały się drużyny łajz i łajz. Każda łajza bardziej łajzowata od drugiej, stąd po łajzowatej grze taki łajzowaty wynik. Rozumiem grać sparingi na takich ciulowych stadionach w tak ciulowym składzie, ale żeby oficjalny mecz?!!! To była żenada i jak dobrze, że dla mnie trwała tylko 45 minut. W te trzy kwadranse zobaczyłem cały mecz: wszystkie bramki, nieporadność naszych obrońców i obrońców Słowenii, kalectwo i gapowatość formacji ofensywnych obydwu drużyn i chaszcze za bramkami. Nie zobaczyłem natomiast nieudolnej powtórki warszawskiego patentu z oświetleniem na stadionie. Zapewne organizatorzy meczu myśleli w ten sposób: skoro w Warszawie zgasło światło gdy było ciemno, to my zapalmy światło gdy jest jasno. Gasić i tak nie ma czego, a mecz jupiterami wygrać można. Okazało się, że nie można.

Tym razem Beenhakker przegiął, a w najlepszym wypadku zapomniał, że jest w Polsce. Wiem, że chce budować od podstaw silną drużynę, co wymaga zmian i drastycznego odmłodzenia kadry. Ale to jest Polska! Tu ludzie nie myślą przyszłościowo tylko chcą mieć już teraz natychmiast, choćby miało to być tylko pięknym snem. Tu trzeba dać ludziom wynik, bo inaczej będzie ujadanie i wyzywanie od najgorszych. Wcale nie mam pretensji ani o wynik, ani o grę: dotąd były awanse do finałów imprez, ale na samych finałach już tylko wstyd. Po co więc pchać się na siłę? Uważam, że teraz właśnie idziemy dobrą drogą: od podstaw budujemy silną drużynę opartą na bardzo szerokiej kadrze, która za kilka lat nie będzie dawać dupy na każdej imprezie. Od lat nic nie potrafimy zdziałać na mundialach, więc po kiego tam jechać?Swoją drogą nie mogę się nacieszyć, że Błaszczykowski jest taki młody. Już taki poziom, a jeszcze tyle lat przed nim. Będą z niego ludzie :)

Nic jeszcze nie pisałem o aferze w kadrze naszej narodowej, która to afera wybuchła na Ukrainie. Paru piłkarzy okazało się być normalnymi ludźmi, a tu już granda. Mogło jej nie być, ale akurat rozdmuchanie jej i nagłośnienie było komuś bardzo na rękę. Ukarani zawodnicy mieli mocną pozycję w kadrze, a pasowało ich zastąpić młodszymi piłkarzami, których kiedyś trzeba ograć w meczach o stawkę. Opinia publiczna nie zrozumiałaby, dlaczego np. taki Boruc grzeje ławę podczas gdy od pierwszej minuty gra taki Fabiański. Dlatego afera na full i zrobione trójce piłkarzy “papa” zostało usprawiedliwione. Nie wystarczyło dowalić im jakiejś potężnej kary pieniężnej? Dużej sumki, którą musieliby przeznaczyć na jakiś szczytny cel, np. szkolenie młodzieży? Można było, ale to jest polityka. Polityka w takim wydaniu, na jaki zasługują i jaki kupią jej odbiorcy – konsumenci wszelakich reality-cyrków.

Subskrybcja
Powiadom o
guest

6 komentarzy
Wbudowane komentarze zwrotne
Pokaż wszystkie komentarze
martiger

hehe ja mam ten komfort, ze sie wogule pilka nozna nie interesuje, jeden stres mniej :):)

Ola Bochenek

Hehe wybacz, na ten temat się nie wypowiem=P=D

szuman

[b]Martiger[/b], szcześliwi tacy jak Ty, bo ja niestety tego bakcyla złapałem na tyle solidnie, że już chyba nic mi nie pomoże :) Dobrze, że raz na jakiś czas grają, bo tak to pewnie wykitowałbym na serce jeszcze przed trzydziechą :)

[b]Ola[/b], chyba w tym wpisie wyczerpałem temat, bo wysypu komentarzy nie było ;)

grzybu

Owszem wyczerpałeś, ja też nie mam słów. Ale przyznać trzeba szkoda.

AdamDuma

Oglądałem nawet powtórkę tego spotkania, żeby się dobić. Grał tylko Błaszczykowski. Dziś meczyk z San Marino. Oni ponoć na 88 spotkań nie przegrali tylko 4. Także, na szczęście dla nas (mam nadzieję). Krzynówek mnie trochę wpienił, bo po jaki ciul, on wali te kopniaki prosto w mur? Wczoraj za to widziałem mecz Lecha z GKS i bardzo mi się podobał. Dziś nie spodziewam się świetnego widowiska.

szuman

[b]AdamDuma[/b], nie oglądałem meczu z SanMarino, ale szlajałem się z babą po sklepach i (sic!) ani trochę tego nie żałuję. Gdyby meczyk był jak ten pamiętny z Portugalią w Chorzowie, to pewnie załamałbym się z żalu, że nie widziałem na żyw, ale z San Marino? Wymęczone zwycięstwo z amatorami? Bez jaj, ja chce futbolu! Zgodzę się, w lidze o wiele ciekawiej :)