Na hasło “dojenie krów” zawsze przychodziła mi na myśl wiejska baba w kaloszach, fartuchu i chuście na głowie, która siedząc okrakiem na małym zydelku tarszmosiła krowie wymię nad wiadrem. Mleko…

Na hasło “dojenie krów” zawsze przychodziła mi na myśl wiejska baba w kaloszach, fartuchu i chuście na głowie, która siedząc okrakiem na małym zydelku tarszmosiła krowie wymię nad wiadrem. Mleko…