A ja umrę na grypę wielbłądzią. Choć wolałbym kocią.
Gęstym spawem rzygać już mi się chce tym, czym raczą mnie ostatnio wszelakie media. Kaczory, Tuski, Obamy, świńska grypa, ciąża Cichopek i to tak zygzakiem w kółko, w te i wewte na okrągło. Ongiś zewsząd wyłaziła Doda, ale Cichopek ją przebiła w takim stopniu, że już chyba nawet z tej …
A ja umrę na grypę wielbłądzią. Choć wolałbym kocią. Czytaj dalej