Wooboodoo. Bo nie wygrasz z wiatrakami…
Za kwadrans pierwsza. Trzy kwadranse temu rozdział pt. “05.09.08” został zamknięty, z czego bardzo się cieszę. Jak zwykle nie narzekam, tak teraz czynię to: piątek był do dupy! Bywały dni gorsze, ale ten był perfidny. Niby nic się nie działo, niby spokój, ale tylko pozornie, bo gdzieś pod tą powłoką …
Wooboodoo. Bo nie wygrasz z wiatrakami… Czytaj dalej