Rodzina mi się powiększyła :)

6 maja na świat przyszła najcudowniejsza, najpiękniejsza, najsłodsza, najwspanialsza… córeczka moja :) Księżniczka, córunia tatunia… Na rozpieszczanie jeszcze przyjdzie czas, a na razie w pełni poświęcam go Jasiowi. W dniu narodzin Martynki skończył 21 miesięcy, więc ma prawo jeszcze niektórych rzeczy nie rozumieć i przez to obawiać się ich.

Poświęcam mu więc każdą wolną chwilę od dnia, w którym Łucję odwiozłem na porodówkę. Jasiek zaskakująco wiele rozumie z tego, co się stało i nadal dzieje, bardzo szybko odnalazł się w nowej dla siebie roli – roli starszego brata – ale za skarby nie może pokonać lęku, że zniknę. Zaskoczony jestem tym, ponieważ byłem pewien, że ewentualny lęk separacyjny zogniskuje na mamie, której kilka dni w domu nie było. A tu… masz babo placek.

Mam nadzieję, że szybko się to wszystko unormuje. Że Jaś przestanie się bać, gdy mnie nie ma. Że Martynka nie będzie budzić jego (bo on jej na razie nie przeszkadza – ale to pewnie do czasu). Że Łucji łatwiej będzie opanować emocje Jasia. Że wszyscy jakoś się ze sobą zsynchronizujemy i na miarę nowej sytuacji jednak jakoś będziemy się wysypiać :)

Subskrybcja
Powiadom o
guest

5 komentarzy
Wbudowane komentarze zwrotne
Pokaż wszystkie komentarze
SpeX

Gratulacje.

szuman

Dzięki :)

Waldek

Wspaniała wiadomość – nasze gratulacje :) To ile dokładnie jest różnicy między Jasiem a Martynką?

szuman

Dzięki :) 21 miesięcy różnicy.

leon

Gratulacje dla całej familii :-) Widać nie próżnujesz i będzie miał kto tyrać na nasze emerytury ;-)