Schowaj babci klucze

Pamiętacie akcję sprzed lat o kryptonimie “schowaj babci dowód”? Otóż, w obliczu epidemii koronawirusa, koniecznie trzeba ją powtórzyć, tym razem jednak zamiast dokumentów babuni chowając klucze od jej domu/mieszkania. Właśnie tak :)

Rząd, instytucje, media – dosłownie wszyscy trąbią o tym, żeby siedzieć w domach grzecznie na dupie i nie łazić bez sensu, by niczego nie złapać i na nieświadomce nie podać dalej. I co? I wystarczy porozmawiać ze znajomymi pracującymi w sklepach, by dowiedzieć się, jak traktowane są zalecenia i rozporządzenia mające na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się koronawirusa.

Przykład 1: hipermarket

Marta, moja dobra znajoma z działu mięsnego w jednym z hipermarketów, opowiedziała mi jak wygląda w praktyce podejście wielu seniorów do tematu epidemii. Otóż Marta codziennie widzi znajome twarze stałych klientów stojące w kolejce po kolejnych kilka deko szyneczki i kilka udek kurczaka. W końcu pytanie jednego z seniorów o to, czy ten nie boi się tak łazić codziennie na zakupy i czy nie wolałby sobie kupić więcej na kilka dni. A on na to: “a co się mam bać?”. Inny opowiada jej, jak był po drodze w paru innych sklepach, w sumie po nic konkretnego, ale popatrzyć co przywieźli.

Przykład 2: market budowlany

Seniorzy na całe godziny przychodzą pooglądać to doniczki, to inne akcesoria ogrodnicze, przy okazji zwiedzając np. działy łazienkowe i komentując obecnie panujące trendy. Nierzadko towarzyszą im wnuki, które dostali pod opiekę, ponieważ szkoły i przedszkola są pozamykane. Dziadki łażą bez sensu między regałami, macają towary, oczywiście gołymi rękoma, zaczepiają obsługę, by o coś dopytać i zaspokoić swoją ciekawość. Gdy do sklepu wpada ktoś, kto faktycznie potrzebuje zrobić tam zakupy, to zwykle jest to majster, który z koszykiem pędzi prosto przed regał, z którego chce się zaopatrzyć, po czym kieruje się prosto do kasy, bierze fakturę i tyle go widzieli. A dziadki łażą dalej.

Po przykład 3. mógłbym zadzwonić do kumpla z marketów ze sprzętem AGD i RTV, ale już mi się nie chce. Nie spodziewam się, że w tej branży jest inaczej i wiekowa klientela jest bardziej zdyscyplinowana.

Schowaj babci klucze

Schowaj i niech szuka. Będzie mieć zajęcie, którym wypełni nudę, a wnuki mogą jej w tym pomagać i może z tego wyjść całkiem fajna zabawa :) A tak poważnie, to traktujcie ten wpis metaforycznie: jako zachętę do porozmawiania ze swoimi babciami i dziadkami, aby nie lekceważyli sytuacji. Argument? To właśnie oni, w jesieni swego życia, są najbardziej narażeni na skutki infekcji koronawirusem. A jeśli nawet będą zarzekać się, że ich organizmy są w stanie poradzić sobie z infekcją, to niech myślą też o tym, że inni ludzie, którym wirusa przekażą za pośrednictwem sklepowych półek, wózków, klamek czy w jeszcze inny sposób, mogą nie mieć tyle zdrowia, a poza tym tym będą dalej siali wirusa.

Wszyscy chcemy, aby jak najszybciej zdusić zarazę i wrócić do normalności, ratując nasze firmy, stanowiska pracy i całą tą sponiewieraną wirusem i zakazami gospodarkę, która już teraz pada na kolana i błaga o podłączenie do respiratora. A ten wędruje tam i z powrotem między sejmem i senatem…

Edit: prezydent już podpisał ustawy “tarczy antykryzysowej”.

Subskrybcja
Powiadom o
guest

2 komentarzy
Wbudowane komentarze zwrotne
Pokaż wszystkie komentarze
SpeX

Wczoraj w pracy kumpel właśnie się przyznał, iż zrobili z bratem coś takiego swojej babci. Pojechali do niej, zatowarowali ją w niezbędne materiały i zamknęli na 4 spusty, zostawiając klucze u sąsiada z instrukcją, by otwierał jedynie w przypadku pożaru.

magda

Robiąc zakupy od wprowadzenia kwarantanny też to zauważyłam, że starsi ludzie nic sobie nie robią z zagrożenia. Chodzą powoli, wszędzie zaglądają, często chodzą parami. A dla porównania młodsze pokolenia wpadają jak burza do sklepu po to co potrzebują i szybko wychodzą. Nieodpowiedzialnosć czy głupota?