Dojenie krów w XXI wieku

Na hasło “dojenie krów” zawsze przychodziła mi na myśl wiejska baba w kaloszach, fartuchu i chuście na głowie, która siedząc okrakiem na małym zydelku tarszmosiła krowie wymię nad wiadrem. Mleko tryskało ze strzyków do wiaderka, a na jego powierzchni unosiła się pianka.

Też tak to widzicie? No to teraz zabiorę Was do XXI wieku :)

Siedzi sobie facet przed komputerem. Ubrany jest w koszulę i eleganckie spodnie. W jego prawej dłoni myszka komputerowa, a w zasięgu lewej stoi kubek z kawą. Na monitorze widnieje plansza przypominająca konfigurator jakiejś gry komputerowej lub symulator jakiegoś urządzenia do jednoczesnego spawania czterożyłowego przewodu.

Ten facet z powyższego akapitu, to mój teściu w trakcie awaryjnego, manualnego dojenia krowy, która ma dość asymetryczne wymię, przez co czujniki ramienia robota udojowego mają czasem problem ze zlokalizowaniem jednego ze strzyków.

Obora, w której fizycznie odbywa się dój sterowany zza biurka przez teścia, znajduje się w miejscowości oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów. Wszystko odbywa się zdalnie, przez internet. Teść ręcznie pomaga robotowi udojowemu, który nie może sobie poradzić sobie z nietypową krową. Kamerka 3D “zgłupiała” przy tej krowie, więc pozostał klasyczny podgląd z kamery umieszczonej na ramieniu robota i sterowanie jego pracą przez człowieka, który przejął stery.

Piękna sprawa. :) I arcyciekawa dla kogoś, kto nie miał pojęcia, jak to wygląda w profesjonalnym wydaniu i dojenie krowy kojarzyło się mu jednoznacznie z babą z wiadrem siedzącą przy krowim zadzie. Poniższy filmik prezentuje pracę takiego robota udojowego (GEA Monobox):

GEA Monobox w akcji.

Tego na filmiku nie widać, ale krowie “cycyki” po “zassaniu” są automatycznie dokładnie myte przed rozpoczęciem każdego dojenia. Taka to technika, panie!

Jeśli nadarzy się okazja, to nagram filmik prezentujący takie zdalne dojenie :) Teść mój jest dealerem GEA (Westfalia) na południowo-wschodnią Polskę, więc oprócz sprzedaży i montażu takich wspaniałości technologicznych zapewnia również autoryzowany serwis dojarek, robotów udojowych i wszystkich innych urządzeń, składających się na kompletną, nowoczesną oborę w gospodarstwie produkcji mleka.

A na koniec zareklamuję – a co! Wolno mi, bo i stronę mu robiłem w okresie, kiedy jeszcze był moim przyszłym teściem ;) DAAR – Dębicka Agencja Aktywizacji Rolnictwa Stanisław Wielgut – www.daar-wielgut.pl oraz na fejsbuku – link.

Subskrybcja
Powiadom o
guest

1 Komentarz
Wbudowane komentarze zwrotne
Pokaż wszystkie komentarze
nieon

Mi wystarczy, że rząd nas doi lepiej niż jakie kolwiek inne dojarki :) A tak serio to o wielu branżach mamy wyobrażenie oparte na stereotypach sprzed połowy wieku i można się naprawdę zaskoczyć. Fajnie, że wszystko idzie do przodu, bo ile musiało by teraz kosztować mleko gdyby wszystkie krowy dalej były wyciskane do wiadra? :)