
Na początku listopada gruchnęła wiadomość: Szuman wrócił do pisania blogów! Nie minęło 20 dni i świat obiegła kolejna cudowna wiadomość: Kubica wrócił do ścigania się w F1! Czyż to nie piękne? Taki zbieg zdarzeń, kto by pomyślał… Ktoś jeszcze wątpi w to, że szczęścia chodzą parami? :)
Materiał na film, scenariusz gotowy
Wiele razy padało takie stwierdzenie, ale też nie sposób się z nim nie zgodzić. Wspaniała historia, pełna emocji, przerwanych marzeń, dramaturgii, wreszcie zakończona happy endem. Hollywood czeka! I miliony Kowalskich również. Polacy znowu staną się ekspertami od królowej motosportu, a nniedzielny schabowy znowu będzie smakował tak, jak przed 2011. Ave!
Cieszę się, jak cholera. Brawo Robert! Kubica numerem jeden na mojej liście najbardziej inspirujących ludzi, których znam. Tzn. nie że osobiście znam, żeby nie było. Ale napisać “mojej epoki”, to tak jakoś… No :)
Dobrze że nie wróciliście jednego dnia bo powrotu Kubicy nikt by nie zauważył xD
Dostałem cynk, a że Williams już nie był w stanie przesunąć całego tego powrotu Roberta na grudzień, to z sympatii dla niego postanowiłem przyspieszyć swój come back ;)