Uwaga! Świat się kończy! Będę chwalił Pocztę Polską…

Jeszcze kilka miesięcy temu sam bym w to nie uwierzył, a dziś to fakt: Poczta Polska da się lubić! Kiedy kląłem na nich, na czym świat stoi, wtedy kląłem, ale od kilku tygodni złego słowa nie mogę powiedzieć. Ten moloch, tak wielki, jak powolny i niezdarny, w końcu zrzuca z siebie średniowieczne wdzianko i zaczyna doganiać cywilizację.

Pierwszy raz oficjalnie pochwaliłem ich na Facebook: nie pamiętam już za co, ale SpeX pewnie skojarzy, bo sam podpisał się pod moimi słowami. No, ale jedziemy dalej.

Wczoraj: pierwszy powód do uśmiechu
Dużo listów poleconych w tym tygodniu przyleciało do mnie – drobne zakupy z Allegro. Niektórzy z Was, Czytelnicy Drodzy, pamiętają zapewne wpis, w którym psioczyłem na awiza wkładane do mojej skrzynki nawet wtedy, gdy wszyscy domownicy byli obecni w domu. Ba! Wszyscy domownicy mogliby czekać w otwartych drzwiach, a i tak usłyszeliby jedynie szczęk klapki w skrzynce pocztowej.

W dniu wczorajszym nasłuchiwałem, aby nie przeuszyć dźwięku dzwonka/pukania do drzwi. W końcu zadzwoniło; wyjrzałem jeszcze przez okno, by zobaczyć rower listonoszki. Tak, to ona. Otworzyłem drzwi, „dzień dobry – dzień dobry” i dwa listy podpisałem. Podpisując, kątem oka widziałem, że listonoszka ma coś jeszcze w zanadrzu, ale nie może się zebrać. Pewnie awizo, bo coś zbyt dużego.

Nie myliłem się. Trochę speszona powiedziała, że dwa są duże i jeden średni i nie bardzo miała się jak z tym zabrać. Zaproponowała, że jeśli chcę te listy odebrać nawet zaraz, to… Zgodziłem się: podpisałem odbiór tych listów, a w zamian dostałem awizo z dopisanym przez listonoszkę poleceniem dla okienkowych pań pocztowych, by te wydały mi te trzy listy, bo już podpisałem. Kurde, no! Podoba mi się taki wariant, jestem za! Na przyszłość też chcę tak dostawać. Bo te paczki, tfu – listy, to właśnie paczki były. Trzeba mieć tupet, żeby paczki 40x40x15 itp. wysyłać jako listy. Przez to zero pretensji do listonoszki + zadowolenie z rozwiązania, jakie zaproponowała.

Ale to jeszcze nic!Dzisiaj: pierwszy powód do zaniemówienia i drugi do uśmiechu
Przedwczoraj wieczorem kupiłem sobie coś dużego. Sprzedawca z jakiejś dziury, nic poza pocztą u niego nie ma, więc wysłał mi pakę paczką priorytetową. Wysłał wczoraj po południu, przez co dawałem 50% szans na to, że dostarczą mi tę przesyłkę dnia następnego.

Jeśli domyślacie się już, że się wyrobili i z tego powodu się ucieszyłem, to macie rację. Ale nie termin, a styl doręczenia najwięcej pozytywnych emocji wywołał. Krótko mówiąc: tym doręczeniem co najmniej dorównali kurierom.

Godzina popołudniowa, zadzwonił telefon:
– Tak, słucham?
– Dzień dobry, pan Marcin Szumański?
– Przy telefonie
– Dzień dobry, [jego imię i nazwisko], Poczta Polska, mam dla pana paczkę. Przesyłka nadana w…

I dobrze, że tyle mówił, bo mi na moment mowę odebrało. Świat oszalał, albo właśnie się kończy: Poczta Polska dzwoni, że ma dla mnie paczkę. Dzwoni do mnie na komórę, mówi co to za paczka, pyta, czy jestem w domu i zapowiada swój przyjazd za kilka minut. Niech mnie ktoś w zad uszczypnie!!!

Coś niepojętego. Gdy zaobserwowałem przyspieszenie w doręczaniu przesyłek, to mordę cieszyłem jak głupi na widok sera, zastanawiając się, czy to aby mi się nie śni. A tu paka z jakiejś dziury na drugim końcu Polski telefonicznie anonsuje swoje przybycie w czasie krótszym, niż doba! Masakra!

To już nawet kurierzy przestali wydzwaniać, a po telefon sięgają tylko wtedy, gdy nie mogą się dostać do klatki, lub nikt im nie otwiera. Bez kitu… ta Poczta Polska da się jednak lubić. Piszę to jak najbardziej szczerze.

I szczerze się zastanawiam, czy po wyłonieniu oficjalnego operatora pocztowego na kolejne lata jakość usług Poczty Polskiej nie wróci do starej, sprawdzonej, zakorzenionej w świadomościach klientów jakości.

Subskrybcja
Powiadom o
guest

12 komentarzy
Wbudowane komentarze zwrotne
Pokaż wszystkie komentarze
GiPek

o masakra :O faktycznie można spaść z krzesła chociaż na terminowość poczty polskiej nie mam powodów do narzekania, ale samodzielne odbieranie awizowanych przesyłek (listy polecone) to już norma. Listonosz notorycznie przychodzi do mnie w godzinach 11 – 13, czyli wtedy kiedy pracuję. Z tym, że nie ma problemu, żeby przesyłę tego samego dni około 17:30 odebrać na poczcie. A paczki z kolei to nawet dwukrotnie tego samego dnia dostarczają, go obiadu i pod wieczór :-) Nawet koło godziny 20. SZOK. mam nadzieję, że takie zmiany to na stałe w Poczcie polskiej :-) A co do Twojej paczki, to jeżeli to… Czytaj więcej »

Łukasz Więcek

U mnie też właśnie ostatnio listonosz zadzwonił do drzwi i zanim zdążyłem się odezwać zaczął mnie przepraszać, że był do mnie taki duży list i nie miał go jak zabrać i jak tylko chcę, to mogę nawet zaraz podskoczyć na pocztę go odebrać.

Coś się zaczęło zmieniać, oj zaczęło…

SpeX

Co do FB, obstawiał bym iż chodziło o coś z fotografią. Ale po szybkim przeszukaniu FB ogólnie chwaliłeś PP, a narzekałeś na Siódemkę i dostawę płyty głównej.
http://www.facebook.com/marcin.szumanski/posts/167594093282609

Co do telefonu, pytanie czy to był zwykły listonosz, czy może Pocztex?

Ale niestety prawdą jest iż PP, nie radzi sobie z ehandlem. O czym świadczy właśnie sprawa wysyłania “pakietów”, a nie klasyfikowanie tego jako paczka.

Łukasz Nozdrzykowski

Piknie, mi tam się takie cudo nie zdarzyło. Może zmieniają politykę zanim całkowicie stracą monopol na wszystkie przesyłki.

PolishOpen

Ja również nie miałem takiego farta jeszcze, ale oby mnie również nawiedził :-)

Mr. Gadżet

Nie zmienia to faktu, że na poczcie jest – delikatnie mówiąc – bałagan, który doprowadzi tego molocha do upadku (prędzej czy później). Stawiam, że za 5 kilkanaście lat, zamiast poczty listy będziemy wysyłać prywatnymi drogami takimi jak np. integer.pl.

Lupa nagłowna

Nie wiem co się dzieje, ale od lutego nie ma kolejek… może jeszcze się nie obudziłem?;)

lavinka

Chyba też by mnie zatkało. Pytanie skąd mieli Twój telefon? Od klienta? Dziwne, bo na blankiecie się telefonu nie wpisuj. Nie fantazjujesz? :D

BTW z pocztą o tyle się polepszyło, że obie ostatnie paczki listonosz przyniósł w zębach mi do domu. Po raz pierwszy ever (kiedyś się to zdarzało ale tylko gdy było zastępstwo).

Lolek

@Lavinka

jak kupujesz na Allegro, to twoje dane są podawane sprzedawcy, a na blankiecie paczki pocztowej można wpisać numer telefonu adresata :)

[URL=http://www.iv.pl/viewer.php?file=53496820644227121380.jpg][IMG]http://www.iv.pl/images/53496820644227121380_thumb.jpg[/IMG][/URL]

Ebro

Może ze względu na zbliżający koniec świata się tak zmobilizowali. Mnie Poczta Polska irytuje równie mocno jak wcześniej i równie sporo mam z nią problemów jak kiedyś.

Marcin Szumański

@[b]lavinka[/b], tak jak napisał Lolek: sprzedający z Allegro dostał mój numer razem z innymi danymi, które mam w profilu Allegro i widocznie wpisał w formularz mój numer telefonu.

@wszyscy: musiało coś drgnąć (w dobrą stronę) w tym molochu, bo i moi znajomi zauważają, że jakby sprawniej to wszystko hula. Oby ta tendencja trwała i trwała…

Prac

Osobiście nie korzystam z Poczty Polskiej- zawsze kurier (mam zaufanie można się umówić, zawsze zadzwoni jak nie ma mnie w domu). Z poczty najczęściej paczki dochodzą do mnie w 3 dni.