Głodny facet, to zły facet, a śpiący fotograf, to słaby fotograf. Bo fotograf parząc musi widzieć, analizować, układać i mieć energię bez względu na rodzaj fotografii, jakim się zajmuje. Po prostu trzeba się wyspać i nie tylko dla zdjęć, ale i dla własnego zdrowia.
O tym ostatnim zapomniałem, podejmując decyzję o wypadzie z Mirkiem do Tarnowa. Dawno nie przerabiałem porannego szlajania się po nieprzespanej nocy, kiedy brak odporności jest wprost proporcjonalny do braku snu. Trochę mnie w kościach łupie od rana, ale mam nadzieję, że to nic poważnego.
W niedzielę, wczesnym rankiem, pojechaliśmy sobie do Tarnowa. Celem był Stary Cmentarz, gdzie Mirek chciał zrealizować jakiś swój pomysł. Niestety, pogoda spłatała figla i ów pomysł musi jeszcze poczekać. Skoro jednak tam byliśmy, postanowiliśmy skorzystać z okazji i pokręcić się po starej nekropolii.
Strasznie zapuszczone miejsce. Pojechałem tam bez jakiegoś wielkiego przekonania, że uda mi się pochwycić jakiś zacny temat i fajnie go zrobić. Byłem zmęczony i najwłaściwszym dla mnie miejscem było łóżko. Wybrałem jednak aparat i Tarnów – głód fotografii okazał się silniejszy od potrzeby snu.
To się zemściło. Nie miałem siły i/lub chęci zapuszczać się głęboko między groby, nie mówiąc już o przyjmowaniu niewygodnych pozycji, od których często tak wiele zależy. Były nawet chwile, że z zazdrością myślałem o tych wszystkich nieboszczykach, którzy sobie śpią. Może to i dobrze, że cmentarz jest tak stary, bo na nowszych mogłaby znaleźć się jakaś w miarę dobrze utrzymana i wygodna trumienka… ;)
Przynajmniej zimna nie czułem. Znużenie łaziło za mną, jak cień, a ja chwilami dawałem się mu ogarniać. Na przeciętnym, dobrze utrzymanym cmentarzu pewnie prędko bym się poddał, zmęczonymi oczyma i umysłem nie widząc niczego ciekawego, co mógłbym pokazać matrycy. Jednak stary, tarnowski cmentarz, na nim wiekowe, rozsypujące się groby, mnóstwo mchu…
…i Jupiter 37A należący do Mirka :) Obiecał mi kiedyś, że będę mógł go sobie sprawdzić i oto świetna okazja nadarzyła się ku temu. 135mm i f/3,5 – byłem ciekaw, jak poradzę sobie z tak długim obiektywem przy tak małym wizjerze, jaki mój aparat posiada. Wiecie co? Ostrzenie Heliosem, to mordęga…
Sam byłem zaskoczony, z jaką łatwością przychodziło mi ustawianie ostrości Jupiterem – tym bardziej, że miałem go w rękach po raz pierwszy w życiu. Bez potwierdzenia ostrości, zmęczony, z ciasnym wizjerkiem strzelałem do tego stopnia celnie, że nawet malutkiego liścia, który przez cały czas tańczył z wiatrem na pajęczynie, udało mi się idealnie trafić za pierwszym podejściem. Świetny ten Jupiter.
W niektórych sytuacjach na pełnej dziurze trochę mydli, ale jeśli soczewka schowana jest w cieniu i nie jest wycelowana w kierunku ostrego światła, to zdjęcia Jupiter 37A robi bardzo przyzwoite. Nie miałem ze sobą statywu, by sprawdzić, jak rysuje z przymkniętą przysłoną; na cmentarzu było dość ciemno i sprawdzenie f/5,6 wymagało użycia ISO 1600.
Nic to. Okazja do przetestowania tego obiektywu z pewnością jeszcze się nadarzy, a tymczasem zapraszam do obejrzenia sampli. Oto i zdjęcia zrobione tandemem Olympus e-520 + Jupiter 37A 135mm f/3,5, a w oddzielnym wpisie pojawią zdjęcia z cmentarza.
Zapraszam również do wpisu Jupiter 37A – zdjęcia, sample i wrażenia, w którym znajdziecie 36 sampli z tego obiektywu, od pełnej dziury (f/3,5) do maksymalnie domkniętej (f/22).
za jednego sampla zamorduję… a Jupitera możesz testować ile jeszcze zechcesz. Fotograf niestety często chodzi niewyspany. Ciekawe są wspólne wypady bo każdy widzi co innego.
Co dwa punkty i sposoby patrzenia, to nie jeden… a życie mi milsze, niż sampel, więc usunąłem… ;)
JUpiter 85/2 ma nieporównywalnie ładniejszy bokeh…
@Marcin, życie Ci milsze, a po cmentarzach się włóczysz… :P
@[b]Piotrek[/b], moim zdaniem te obiektywy są właśnie nieporównywalne ;) Jupiter 9, o którym piszesz, bardzo mnie korci.. ale bardziej pewien Helios, o podobnych, choć nieco lepszych parametrach :)
@[b]Artur[/b], ee tam, ja po prostu nie należę do tych, którzy innym zazdroszczą samochodów… :D w końcu miejsce na cmentarzu pewniejsze, niż na parkingu, a grób trwalszy od samochodu :D
Ciebie coś po prostu ciągnie na ten cmentarze (wpisy o cmentarzach na szuman.eu).
[b]@Marcin[/b], właściwie można powiedzieć, że cmentarz to w pewnym sensie parking.
@Artur Komorowski – Mnie osobiście bardziej kojarzy się z hotelem…
@[b]SpeX[/b], i znowu wpis o cmentarzu… :D
@[b]Artur Komorowski[/b], kemping? ;)