Chyba można już wszem wiadomość tę ogłosić: Ubuntu dojrzewa! Ma pryszcze, kłopoty z równowagą skóry, dziewiczy wąsik i pierwsze wyraźne, charakterystyczne cechy, które jako tako pozwalają sobie wyobrazić, co wyrosnąć z tego młodzieńca może.
Ubuntu staje się systemem coraz bardziej charakterystycznym, od swoich linuksowych krewnych różniąc się coraz bardziej. Podążając w nieznanym kierunku etapami nabiera kolejnych indywidualnych cech, które skumulowane kiedyś sprawią, że w systemie tym bardzo trudno będzie rozpoznać starego, sraczkowego Ubuntu stanowiącego ładniejszą od oryginału, a przy tym skonfigurowaną, nakładkę na Debiana.
Trzeba sobie uświadomić, że Ubuntu przestaje być dzieckiem – podobnym do innych dzieci, zabawnym, pociesznym, ale i wymagającym mnóstwa wyrozumiałości i cierpliwości. Ubuntu wszedł w okres dojrzewania i wkrótce stanie się dorosłym systemem operacyjnym, m.in. Dzięki nowym usługom dostępnych tylko dla swoich użytkowników.
Wnioski po moim pierwszym zetknięciu się z przełomową, niedziecięcą, niefinalną jeszcze wersją Ubuntu 10.04? Proszę bardzo.
Nowy motyw absolutnie mi się nie podoba: pomarańczyk, brązik o niskim stopniu nasycenia i ta różo purpura, do cholery! Spieprzyli i tak kiepski temat, a zrobili to w taki sposób, że śmiem wątpić w istnienie jakiejkolwiek komunikacji między nimi. Bo musiało ich być kilku – jedna osoba takiej padaki raczej by nie odstawiła. Komunikacja nawalić musiała: było ich trzech, dwóch się dowiedziało, że nowy motyw ma być, a trzeci – od ikonografii, nic na temat nowości nie usłyszał. Dwóch doinformowanych wzięło się do pracy: jeden słitaśnie poleciał w purpury i róże, a drugi – tradycjonalista – przyciemnił klasyczny brąz i zmniejszył jego nasycenie. Na koniec do kupy to złożyli i po słowach krytyki kurczowo uczepili się tematu zastępczego: zapomnienia o schemacie systemowych dźwięków. Jak dawniej motyw przypominał świeżą kupę, tak teraz przypomina suchą kupę z rodzynkami. A raczej z winogronami. Takie piękne mieli tapetki nawiązujące do nazwy kodowej danej wersji systemu, to spieprzyli to koncertowo. A co z funkcjonalnością? Ano obiecanki i na w pełni działającego menedżera migracji przyjdzie mi jeszcze trochę poczekać – dokumenty i tapetę pulpitu może i kopiuje, ale nadal nie umie przenieść zakładek z Firefoxa.
Przy okazji wpisów o nowych wersjach systemów lubiłem komentować ich szybkość na bazie własnych odczuć. Tym razem chyba to sobie daruję, bo między poprzednią wersją Ubuntu, a najnowszą, popełniłem upgrade sprzętu, co zaowocowało bardzo dużym skokiem wydajności mojego PC. Musiałbym na tej konfiguracji popracować trochę ze starszymi Ubuntu, by później wziąć i porównać je do najnowszego 10.04 – niestety na takie hece czasu nie mam.
Ubuntu 10.04 beta 1 zainstalował się w około 20 minut (czysta instalacja na dysku). Brakowało mi możliwości tworzenia partycji ntfs z poziomu instalatora, przez co, aby pustą ntfs podzielić na kawałki i jeden z nich poświęcić Ubuntu, koniecznym było przerwanie instalacji i korzystanie z dostępnego w LiveCD menedżera partycji GParted.
Liczyłem na to, iż po restarcie oczom moim ukaże się osławiony GRUB w wersji 2 z tłem równie słitaśnym, co inne różano-purporowe elementy szaty Ubuntu 10.04. Pozytywnie się rozczarowałem, bo GRUB, w wersji 1.98 beta chyba, niczym szczególnym nie różnił się do swojego przodka. Z jednej strony szkoda takiego szpanerskiego wyglądu okna wyboru systemu operacyjnego, z drugiej to szczęście – można się uchronić przed przypadkowym obciachem w towarzystwie znajomych :)
Nobla, Fryderyka i jeszcze Oscara temu, kto wpadł na pomysł przeniesienia przycisków zarządzania oknem na lewą stronę i zrobił to w taki sposób, w jaki zrobił! Dzięki takim zmianom (pomijając już nieszczęsny barbie-nigga-motyw) przyzwyczajenie się do tego rozwiązania będzie cholernie trudne dla każdego – bez względu na wcześniej używany OS. Ani to rozwiązanie linuksowe, ani to Windows, ani tym bardziej Mac. Tu jest pomieszanie z pogmatwaniem: przyciski po lewej, zamykanie okna po prawej, minimalizacja w środku, a maksymalizowanie po lewej. Toż to wstyd nawet komentować. Zresztą słów brak…
Centrum Oprogramowania nie przypadło mi do gustu. Stare i poczciwe „Dodaj/Usuń” zdecydowanie bardziej lubiłem: prosta i nietoporna wyszukiwarka, filtr oprogramowania (wolne, niewolne, niewspierane, pirackie, nieistniejące…), a tutaj wszystko na kupę, że ledwie wtyczkę Flash Playera znalazłem (bo Firefox nie był w stanie samodzielnie jej zainstalować).
Urzekająca kolorystyka: kontrastujące ze sobą ciemne krawędzie okna i paski, ostra purpura wpadająca w róż w tle i blade kolorki w oknie, które to właśnie one powinny skupiać na sobie uwagę
I wymiękłem. Jestem estetą i wybaczta, ale moje oczy nie były w stanie dłużej znosić widoku tego motywu. Przy odrobinie dobrej woli mogłem tapetę sobie zmienić, ale co dalej? Grzebać i zmieniać bootscreeny, okna logowania i robić w portki ze strachu, że znienacka gdzieś jeszcze jakiś róż mnie zaatakuje? Z tym zestawem kolorów wybitnie źle mi się pracowało na pierwszej becie Ubuntu 10.04, a resztkę mojej cierpliwości przelała idiotyczna kolejność przycisków sterowania oknem.
Może przy którejś RC lub wersji finalnej pokuszę się o zrecenzowanie pryszczatego Ubuntu 10.04, ale póki co mam dość i przeto daję sobie spokój. Zmęczyły mnie te zmiany – są złe. Pozytywne nowości bardzo szybko przyswajam i się do nich przyzwyczajam (choćby nowy pasek w Windows 7), a przy tych pokręconych przyciskach na pasku okna i kolorach je otaczających z każdą minutą czułem się coraz gorzej. Wzięliby i najęli jakiegoś kogoś, kto na designie zna się doskonale, by wziął i zaprojektował taki motyw, o jaki ukłucie zazdrości konkurencja poczuje. Bo ten może budzić jedynie śmiech i/lub politowanie. Jest straszny.
Do przenoszenia zakładek (i historii, motywu personas, itp.) polecam dodatek Weave Sync, od Mozilla Labs. Jest świetny, działa szybko, i świetnie synchronizuje ze sobą wszystkie połączone instalacje… ;)
Ok… a co z motywem dźwiękowym? :P Ponoć miało się coś zmienić…
Powiem szczerze, że wcześniej się zbytnio nowemu designowi nie przyglądałem – ot, wiedziałem, że mają być jakieś zmiany. Dopiero ten wpis uświadomił mi, że faktycznie nie jest dobrze. Co do tej niepotrzebnej zmiany przycisków na toolbarze – kurde, zniósłbym nawet i to, ale przecież to jest ohydnie zrealizowane – ten gradient za przyciskami oraz czerwony jak pomidor przycisk zamykania okna [b]kompletnie[/b] nie pasują do reszty designu… Kiedy były przecieki co do nowej wersji wyglądu Wykopu, miałem wtedy wielką nadzieję, że ktoś zrozumie, że spieprzył coś dobrego, wyrzuci w kąt swoje nowe “dzieło” i zacznie prace nad czymś lepszym. Niestety, zawiodłem… Czytaj więcej »
@[b]marsjaninzmarsa[/b], ee, jeśli miałbym pomijać Asystenta Migracji, to już wolałbym po prostu na pendrive skopiować sobie profil, tak jak to robię przy każdej okazji, jeśli system – bez względu na to jaki – mam na czysto instalować :) @[b]intcomp[/b], zapomnieli? :) @[b]Ravicious[/b], “oraz czerwony jak pomidor” – przyganiał kocioł garnkowi ;) A co do motywu Ubuntu, to mam cichą nadzieję, że w kolejnej wersji 10.10 pójdą po rozum do głowy i postawią np. na jakąś elegancką szarość z delikatnymi tylko akcentami brązu i jeszcze jednym kolorem – ale to zadanie dla kogoś, kto się na tym zna, imo. powinni zainwestować… Czytaj więcej »
Zainstalowałem przed kilkoma dniami 10.04 i widzę, że kolejność przycisków jest teraz inna:
zamknij-minimalizacja-maksymalizacja okna
Co do szaty graficznej, to uważam, że jest to zmiana na plus. Może terminal jest mało czytelny, ale to akurat można szybko poprawić paroma kliknięciami.
A, i nie ma sensu przenosić z pomocą pendrive’a profilu firefoksa z jednego systemu do drugiego. Wystarczy podpiąć ten z windows, wskazując jego lokalizację podczas tworzenia nowego profilu na ubuntu, albo – w razie problemów z dodatkami – utworzyć dowiązania symboliczne do najważniejszych plików: places.sqlite, cookies.sqlite, downloads.sqlite i sessionstore.js.
to nie jest róż tylko fiolet i pomijajac nawet kolor, domyslny motym w 10.04 jest bardzo brzydki
Zgadzam się z przedmówcą. W ogóle uważam, że domyślnym środowiskiem powinno być KDE. GNOME na prawdę wygląda nieładnie…
A co do zmiany kolejności przycisków w oknie to szczerze chyba na łeb upadli myśląc, że ludzie się do tego przyzwyczają
Uwaga! Nowy klon Ubuntu już dostępny ;)
http://hacktolive.org/wiki/Super_OS
Jeżeli chcecie Państwo wszybko, bezpiecznie i wygodnie zasilić swoje konto Pre Paid to zapraszam na naszą stronę.
Zasilisz na niej swoją komórkę, doładowania telefonu szybko i bezpiecznie.
Nie musisz już nigdy wychodzić z domu po karty zdrapki, marnować czas.
Obsługujemy wszystkie dostępne sieci na kartę, Doładowania online:
Simplus, Heyah, Orange, POP, Tak-Tak, Play, Sami Swoi
^^ Spam reklamowy ci się przedostał.