Czy da się oswoić gawrony i kawki? [+foto]

Te czarne brzydale robią gołębiom konkurencję. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby z ręki żarły, ale niestety nie miałem przy sobie okruchów, żeby to sprawdzić. Opanowały Plac Solidarności, gdzie teraz gołębi nie uświadczysz. Jeszcze w zeszłym roku gruchadeł wszędzie było pełno, a teraz zajmują głównie rynek i okolice plus niektóre osiedla, jeśli wiedzą, że tam żreć dostaną.

A gawrony, skurczydrobie, nic się nie boją. Stare jeszcze jako tako płochliwe, ale młode to i z metra ledwie zwracają na człowieka uwagę. Chciałem strzelić kilku takim serię jak zbierają się do lotu i startują, ale szybko przyszło mi się przekonać, że takim nie spieszno w przestworza. Nie dość, że latać im się nie chciało, to nawet wystraszyć się nie dawały. Musiałbym za nimi ganiać i nogami machać, ale to b wykluczyło fotografowanie.

Gawron
Tak blisko podszedł, skubany, i taką pozę uwalił, że normalnie zbaraniałem :)

Te małe, to już wogle adepci szkoły zen. By zwrócić uwagę któregoś, musiałem mlaskach, klakać, ciumkać i inne durne odgłosy wydawać, a i tak, jeśli już się któryś popatrzył, to jakby od niechcenia i na króciutką chwilkę. Irytujące to było jak cholera; za dzieciaka chciałem sobie takiego złapać i poprzytulać, to szans na to nie było, bo spieprzały, że tylko pierzem sypało, a teraz? Jeden to prawie pode mną przeszedł, łypiąc tylko co chwilę w obiektyw. Co za ptaszyska…

Kilka pokoleń spędzonych na tym placu, to i stare zrobią się takie śmiałe. Jestem tego pewien; jak się teraz młode oswoją, to później ich młode podpatrzą i też im się udzieli – i tak z każdym pokoleniem bardziej. Nauczą się, że uciekać się nie opłaca, bo później żarcia trzeba po śmietnikach szukać, a to bywa wątpliwej jakości. He, już to widzę: Kraków ma gołębie, a Dębica ma gawrony. „Krakowskie gołębie” i „dębickie wrony”. Bo jakie miasto, takie miejskie ptactwo ;)

Gawron
Gawron dębicki
Gawron
Gawron dębicki
Gawron
Kawka dębicka
Gawron
Kawka dębicka
Gawron
Kawka dębicka
Gawron
Kawka dębicka
Gawron
Kawka dębicka
Gawron
Kawka dębicka
Gawron
Kawka dębicka
Gawron
Kawka dębicka
Gawron
Kawka dębicka
Gawron
Kawka dębicka
Gawron
Kawka dębicka
Gawron
Kawka dębicka
Gawron
Kawka dębicka
Gawron
Kawka dębicka
Gawron
Kawka dębicka
Gawron
Kawka dębicka
Gawron
Kawka dębicka

Fotografia w subiektywie - subiektywny blog o fotografii

Subskrybcja
Powiadom o
guest

10 komentarzy
Wbudowane komentarze zwrotne
Pokaż wszystkie komentarze
susinaa

jak zawsze interesująco :) i fotki tez pomysłowe! pozdrawiam

Maciej

Udomowienie dzikiego ptaka (nawet jeśli żyje w pobliżu skupisk ludzkich) może się okazać niemożliwe. Udomawianie zwykłych kur trwać musiało pewnie kilka tysięcy lat. Tymczasem tego typu zwierzęta to jednak wolne duchy i takie zadanie naprawdę jest bardzo trudne.

Halszczak

Na niższych zdjęciach to nie gawrony tylko kawki. Te się dosyć łatwo oswajają (gawrony ponoć też, ale nie próbowałem), miałem taką, przygarniętą kalekę, ale jak się podleczyła i przyszła jesień to przepadła. Rok później przylatywała jakaś, siadała na parapecie, ale podejść nie chciała. A swoją drogą to niesamowicie inteligentne ptaszyska. “Moja” kawka potrafiła otworzyć pudełko zapałek, wysypać, a potem układał po swojemu na pieńku do rąbania drewna.

Maurycy

to prawda ze kawki sa bardzo inteligentne. Jeszcze jak bylem dzieciakiem to do kuchni przez okno wpadla kawka. Akurat moj tato myl naczynia to ona siadla sobie na szafce obok i patrzyla jak myje, troche popatrzyla i wskoczyla tacie na blat obok zlewozmywaka a chwile pozniej o wody i zaczela sie pluskac:D dalismy jej chleba to zjadla na parapecie ale nie uciekala z nim chociaz okno bylo otwarte a na koniec poszla spac na lodowke. Zostaweilismy na noc okno otwarte i jeszcze byla, jak moj tato do pracy wychodził na pierwsza zmiane, ale jak mama weszla do kuchni zrobic mi… Czytaj więcej »

przemo

Ptaki są w ogóle bardzo inteligentne. Wydaje się, że mózgi mają niewielkie ale kombinują wcale nie gorzej od ssaków naczelnych. Czytałem kiedyś o testach behawioralnych przeprowadzanych na krukach właśnie i byłem bardzo zaskoczony ich inteligencją. Potrafiły w skomplikowany sposób dostać się do pożywienia lub wiedząc gdzie jest ono ukryte, udawać, że szukają go w innym miejscu, po to jedynie by inne osobniki nie odkryły jego położenia. Spryciarze.

szuman

@[b]Susinaa[/b], a dziękować i być mi miło :) @[b]Maciej[/b], mnie nie tyle o udomowienie chodziło, ile o oswojenie się ptactwa z człowiekiem w takim stopniu, w jakim gołębie (łażą sobie między ludźmi, jedzą z ręki itp.). @[b]Halszczak[/b], historia z zapałkami przypomniała mi filmik, który jakiś czas temu widziałem: wrona/kruk/kawka (bo nie pamiętam już, co to było) nie mogło sobie orzecha rozłupać, to wrzucało go pod koła samochodów stojących na światłach. Samochody rozjeżdżały orzecha, stawały na światłach, to ptaszysko zlatywało i orzecha zjadało :) Tego filmiku znaleźć nie mogę, a tu [url=http://www.curio.pl/curio/page/1289]inny skubaniec[/url] :) @[b]Maurycy[/b], nie nabrudziła? ;) @[b]Przemo[/b], może po… Czytaj więcej »

h_mc

da się udomowić gawrona (tym samym oswoić), tylko należy się liczyć z tym, że podprowadzi nam klucze i zapomni gdzie je położył, o zamordowaniu yorka lub królika to nie wspomnę, bo to niemal pewnik;)

Marcin Szumański

Na wspomnienie tej akcji gęba sama śmiać mi się zaczyna :) A było to tak: siedziałem sobie i dłubałem przy nowym blogu (tak, wkrótce się rozmnożę), kiedy w ramach zapewniania oczom chwili wytchnienia zerknąłem za okno. Na cieniutkiej gałązce wierzby „płac

Adrian

Sam jesteś czarny brzydal!

Radomir

Ciekawe :) Krótko opowiem swoją historię z gawronem.Jako dzieciak (miałem może z 10 lat) znalazłem młodego gawrona ze złamanym skrzydłem. Bez zastanowienia wziąłem go do domu. Na szczęście moi rodzice nie mieli nic przeciwko i postanowili się nim zaopiekować razem ze mną. Kiedy teraz o tym sobie przypomnę – coś niesamowitego! Tak bliskiego kontaktu nie miałem jeszcze z żadnym zwierzęciem! Normalnie chodziłem po mieście, a on po prostu siedział mi na ramieniu i skrzeczał czasami coś do mnie i podskubywał, kiedy mu się nudziło :)(jak papuga u “piratów” xD). Niesamowite zwierzę, a niby dzikie.