Adresatami tego wpisu są:
- posiadacze tytułowego sprzętu zainteresowani instrukcją przywracania ustawień fabrycznych
- osoby nieposiadające Olka, ale chcące poznać przykład wzorowego serwisu i wsparcia technicznego
- i ja sam, czyli taki zdolniacha, co to zgubić potrafi instrukcję przez zrobieniem z niej jakiegokolwiek użytku :)
A tak już bardziej serio, to chcę mieć tę instrukcję na blogu, aby w razie potrzeby móc po nią szybko sięgnąć, a nie kopać w archiwach e-mail (dziennie dostaję od kilkunastu maili wzwyż – nie licząc spamu) lub kopiąc po szufladach w poszukiwaniu wydruku. Jest już na tym blogu kilka wpisów, do których zdarzało mi się wielokrotnie wracać, a ten będzie kolejnym z nich – obym tylko zbyt często nie musiał do niego zaglądać :)
Na tym wpisie zapewne skorzystają też inni posiadacze lustrzanek Olympusa, kiedy w ich puchach zastrajkuje technika wyższa. Okazuje się bowiem, że przywrócenie ustawień fabrycznych jest w stanie zakończyć masę różnorakich strajków aparatów (wniosek taki po przestudiowaniu iluś tam wątków na forach).
Oto przepis:
Jak przywrócić ustawienia fabryczne w Olku E520 i innych? Otóż należy:
- wyłączyć aparat
- otworzyć pokrywę od karty pamięci i następnie włączyć aparat
- jednocześnie przycisnąć MENU oraz OK i przytrzymać do momentu, aż na wyświetlaczu pojawi się napis z modelem aparatu
- powtórzyć kombinację przycisków MENU oraz OK, przytrzymać około 5 sekund, aż pojawi się komunikat RESET?
- potwierdzić RESET przyciskiem OK
- po pojawieniu się komunikatu PLEASE PW OFF należy wyłączyć aparat
- następnie należy zamknąć pokrywę karty pamięci i można włączyć aparat już zresetowany do ustawień fabrycznych
Taki przepis via e-mail przesłała mi pracowniczka działu wsparcia technicznego polskiego oddziału Olympus :) I co jak co, ale stwierdzić muszę, że bardzo podoba mi się podejście Olympusa do obsługi klienta. Dbają o użyszkodnika – a przynajmniej takie wrażenie sprawiają.A tak wogle, to ja tam dzwonić do nich chciałem, ale nim za telefon chwyciłem, minął czas pracy ich infolinii dla potrzebujących. Nic to – pomyślała moja głowa – wyślę zapytanie mailem, a nazajutrz odpowiedź przyjdzie, zanim się obudzę. I jakież było moje zdumienie, kiedy po kilkunastu minutach wróciłem do kompa z kawką, a w skrzynce miałem odpowiedź (której fragment zacytowałem w pierwszej części wpisu).
To jednak pikuś! Będąc klientem Olympusa można liczyć na znakomitą obsługę w razie konieczności odesłania sprzętu do serwisu. Korzystając z naprawy gwarancyjnej można czuć się wręcz głaskany, bo nawet do sklepu, w którym sprzęt został zakupiony, fatygować się nie trzeba. Jak się popsuje i trza do serwisu, to się normalnie dzwoni się po kuriera i się ten kurier normalnie w domu się zjawia, sprzęta bierze i nic nie trza mu płacić! Koszta bierze na siebie Olympus – jedynie kod (na stronie) podać kurierowi trzeba, coby ten wiedział, do kogo po zapłatę się zwrócić :) Więcej info na tej stronie (patrz punkt 2.).
Dużo dobrego w necie można znaleźć na temat serwisu aparatów Olympusa. Mam jednak nadzieję, że nie będę musiał sprawdzać osobiście, bo jednak każda rozłąka z moją ukochaną lustrzaną oną może być nie do zniesienia. Ponoć naprawiają ekspresem i bez marudzenia, ale wolę żyć z taką świadomością i nie musieć się na własnej skórze przekonywać o prawdziwości takich opinii :)
Tak serwis Olympusa może być przykładem dla innych. Kumplowi, który odesłał E-3 do serwisu wyczyścili matrycę, wymienili matówkę i lcd i podregulowali cały sprzęt i to wszystko w ramach gwarancji. I to w niecałe 2 tygodnie – bardzo ładnie się ten serwis zachowuje.
O proszę szczerze to nie wiedziałem o tym jak się robi reset Olka, z pewnością owa instrukcja się przyda. Tfu tfu może jednak lepiej żeby się nie przydała. Jeszcze nie miałem z moją E-510 kłopotów i oby tak dalej.
Z Olimpusa w mojej amatorskiej karierze fotograficznej jeszcze nie korzystałem ale to co piszesz o ich podejściu do serwisowania brzmi bardzo ciekawie! Przy zakupie kolejnego aparatu będę brał również tę markę pod uwagę – na razie jestem zakochany w Lumixie DMC-FZ50 i nie chcę go zmienić :P
to chyba tylko serwis Nikona jest obiektem zmasowanych narzekań (wnioskując po treściach tam zamieszczonych na stronie —- http://polishnikonservice.com)
pozdrawiam fotoamatorów :-)
Maca
Na szczęście serwis Panasonica klasuje się gdzieś pośrodku. Niestety mojego FZ50 czeka wymiana przedniej soczewki, bo ją dość poważnie zrysowałem (jedną porządną rysą). I niestety dostaję dodatkowe refleksy świetlne na zdjęciach.
I niestety taka przyjemność nie jest objęta gwarancją, i za taką przysługę życzą sobie ok. 300zł + koszty wysyłki.
Na razie aparat czeka na wolną kasę (a ja dodatkowo zapodziałem swoją kartę SD :/) i wiem jedno w przyszłości nie będę oszczędzał na filtrze UV.
@SpeX – Ja polecam filtr polaryzacyjny do FZ50, bo świat wtedy nabiera zupełnie innego wyglądu :)
@[b]Przemas[/b], wczoraj przeczytałem, że nie dość, że E-3 naprawili gościowi w tydzień, to jeszcze na czas naprawy dali mu E-510. Miło się czyta takie rzeczy :)
@[b]BoDeK[/b], no właśnie; oby nie musiała być już potrzebna ;)
@[b]Jakub Milczarek[/b], fajny aparacik, ale myślę, że skacząc w świat lustrzanek szybko byś się odkochał ;)
@[b]Maca[/b], dzięki za link :) na tej stronie jest też jeden wpis o serwisie Olympusa – pochwalny tekst, żeby nie było ;)
@[b]SpeX[/b], ale z Ciebie sirota :D statyw złamałeś, szkło porysowałeś, kartę zgubiłeś… Mistrzu! :D
Jak tak dalej pójdzie i kupię sobie wodoszczelną małpkę to ją pewnie utopię:D
Co do karty, ona gdzieś jest. Tylko są sprzeczne informacje gdzie:P Ja twierdzę iż pożyczyłem ją siostrze, a oni iż jej nie brała i jest gdzieś w szeroko pojętej okolicy mojego biurka :/
@szuman – myślę, że to nie pójdzie tak łatwo, bo już w świecie lustrzanek byłem… Najpierw mniej więcej 10-13 lat tamu namiętnie katowałem Zenita TTL, potem Minoltę X-300 i jeszcze jedną Minoltę której kodu nie pamiętam. A w świat cyfrowych lustrzanek też raz wkroczyłem i był to Canon 350d, po którym jednak wróciłem do Lumixa FZ50. Może nawet kiedyś spłodzę wpis o tym u mnie na stronie…
@[b]SpeX[/b], więc może najpierw podwodne użytkowanie potrenuj na rybkach? :D
@[b]Jakub Milczarek[/b], Zenit TTL był moją pierwszą lustrzanką, niestety ja okazałem się być jej ostatnim użytkownikiem :(
Bardzo lubię czytać przemyślenia innych na temat fotografii (obecnie katuję fora i wątki typu “dlaczego X a nie Y”), więc jeśli wpis o tym, jak Ty to widzisz, przeczytam dwa razy do ostatniej kropki :)