Paulla – „Od dziś” vs. Edyta Górniak

Ciekawym, czy znajdzie się ktoś, kto nie mając pojęcia o faktycznym wykonawcy tej piosenki, nie przypisał jej w ciemno Edzi Górniak :)

Leci sobie w radiu nowy kawałek – raz, drugi, trzeci… Miłosna, popowa liryka, ale ujmuje mnie przeurocza linia melodyczna, w szczególności drugiej części refrenu. Wreszcie postanawiam sobie poszukać gdzieś na necie owego kawałka, by uniezależnić się od rozgłośni radiowej i móc go słuchać wtedy, gdy przyjdzie mi na to ochota.

Google i… i co tu wpisać? Wszystkie kombinacje z Edytą Górniak nie przynoszą oczekiwanego efektu. A może to jakiś nowy singiel promujący kolejną, jeszcze robiącą się płytę wokalistki? No to szukam w newsach o najnowszych wydawnictwach, ale tam też cisza.

Wreszcie Zetka znowu puszcza ów miły kawałek, a ja czym prędzej odpalam przeglądarkę i wbijam na stronę rozgłośni, gdzie podają tytuł i wykonawcę aktualnie granego utworu. Strona się wczytuje, ale zamiast „Edyta Górniak” widnieje jakaś „Paulla”. Może to jeszcze dane poprzedniego kawałka…? nie no, poprzednio przecież grał The Rasmus. Nic to, ponownie dosiadam Google i, za informacją z Zetki wpisuję „Paulla – Od dziś”. Trochę Wrzuty, trochę YT – wchodzę i słucham. Bingo! …i wielkie zdziwko :) To nie Edyta Górniak, a dysponująca łudząco podobnym doń wokalem – Paulla :)

Bardzo fajnie, że pojawiła się Edzi konkurentka. Ta pierwsza może nie widzieć w niej rywalki, bo sama przecież jest jednak lepsza technicznie (a przynajmniej więcej razy miała okazję demonstrować swój kunszt), bardziej doświadczona, z bogatym dorobkiem artystycznym i laurami (a choćby Eurowizja), ale… to jednak Paulla, a nie Górniak, śpiewa naprawdę świetną piosenkę – piosenkę, jakiej od dawna nikt nie zaśpiewał. Spokojny, ujmujący, miłosny kawałek do przytulania, dość prosty i o pięknej linii melodycznej. „Od dziś” na tle stękanych i kwękanych współczesnych kawałków musi się wyróżniać. Paulla śpiewa nie od dziś, ale dopiero tym przebojem wypłynęła na szersze wody. Czas pokaże, czy to jednorazowy błysk, czy może zapowiedź czegoś więcej. Chciałbym, aby pozostała wierna stylowi z „Od dziś”. Czy tak będzie? Się okaże.

Swoją drogą ten kawałek i słuchowe podobieństwo do Edyty Górniak może zadziałać jak bardzo sprytny chwyt marketingowy. Ludzie słyszą Edytę, aż dowiadują się, że to nie ona, że jest ktoś inny, kto śpiewa jak ona, ale łagodniej i dla przeciętnego ucha przyjemniej. Przynajmniej na mnie tak to działa :)

Choć ogromnie sobie cenię prostotę „Od dziś”, to jednak chciałbym usłyszeć Paullę w jakimś bardziej ambitnym utworze. Coś a’la „Litania” Edyty Górniak, który to kawałek po dziś dzień mnie miażdży, zgniata, w ziemię wbija i wysysa…