Bezfirmowe, dyskontowe, a jednak najlepsze

Nie oszukujmy się: produkty opatrzone logiem tanich sieci handlowych ustępują droższym, markowym produktom. Dyskontowe artykuły po pierwsze, drugie, trzecie i ostatnie mają być tanie. Najtańsze. Cenowo mają zjadać resztę. Bo są dla tych, którzy chcą wydać jak najmniej, a kupić jak najwięcej. Na takiej taniźnie pisze „Wyprodukowano dla … [tu nazwa sieci handlowej – Biedronka, muchomor czy inny Lidl]”, ale nie pisze, z czego wyprodukowano. A jak pisze to jakoś tak fajnie pokrętnie, że człowiek kupuje z całą pewnością gęsty sok pomarańczowy, a wlewa w siebie rzadziutki napój jabłkowy. Bo jakoś tak gdzieś niedoprecyzowane było z czego to; pisało, że na bazie soku owocowego, i że woda tam dolana, i jest witamina C… i C-ena

Za to właśnie tak zajebiście kochamy te tanie produkty, których surowców dla własnego spokoju czasem lepiej nie znać. Panuje opinia, iż dyskontowe artykuły to szit. No, ja tu bynajmniej nie zamierzam tego stereotypu obalać. Nie, nie. Chcę tylko skupić się na jednym produkcie, który traktuję jako wyjątek potwierdzający powyższą regułę. Sieciowym produktem lepszym od markowych jest pianka do golenia Celtic Regular z Biedronki. Nr 1 ze wszystkich pianek i żeli, jakie kiedykolwiek używałem :)

Celtic Regular - pianka do golenia z Biedronki

Pianka do golenia z Biedronki jest jedynym dyskontowym kosmetykiem, którego używam i z dumą się do tego przyznaję. Ba, polecam go również tym, którzy nie mają na głowie korony lub mają taką, która im nie spadnie, jeśli kupią niefirmowy produkt. Ja tam nie mam kompleksów i nie muszę firmówkami łechtać swego ego. Jeśli coś jest dla mnie zajebiste, to jest zajebiste nawet jeśli nie ma zajebistej nazwy, fejmu, marketingu i zajebiście tłustej ceny.

A piankę do golenia Celtic by Biedronka uważam właśnie za taki zajebisty produkt. Jedyny z sieciowych tworów – według mnie – warty polecenia. W wersji “regular” (niebieskie opakowanie), bo jest jeszcze aloesowa (w zielonym, dla skóry wrażliwej), ale ta zielona jest do dupy. W sensie kiepska :) Zresztą inne, w tym firmowe pianki dla delikatnych buziek również są szitem i jedyne, co robią, to pachną. Bo na pewno zarostu nie zmiękczają.Okoliczności, w jakich po raz pierwszy tę piankę kupiłem?
Z roczek temu i było to chyba tak: skończyła mi się pianka, a ja spieszyłem się bardzo, więc wyskoczyłem do najbliższego sklepu, a tak się akurat składa, że najbliżej mam do Biedronki :)

Jakim sposobem odkryłem zajebistość tej pianki?
Wysmarowałem paszczę gęsto i grubo i już miałem chwycić w dłoń maszynkę, kiedy przypomniałem sobie, że coś w pokoju zostawiłem (zdaje się, że nowe nożyki do maszynki to były). Wylazłem więc z łazienki z białym puchem na gębie niczym święty Mikołaj, by po około minucie wrócić przed lustro w łazience. Przez tych kilkadziesiąt sekund zaczęło się coś dziwnego dziać: od pianki w gębę zaczęło mnie strasznie mocno grzać – prawie piekło. Wystraszyłem się, że ta biedronkowa pianka zaczęła mi dziury w mordzie wypalać. Szybko maszynkę w dłoń, mach mach po policzku i ogromne zdziwienie: idzie jak po maśle! Nigdy wcześniej żaden kosmetyk do golenia tak skutecznie nie zmiękczył zarostu, jak ten Celitic, a zaznaczam, że mam twardy i gęsty zarost i golenie nigdy do gładkich nie należało. A z tą pianką goliło mi się prawie jak w latach, kiedy dopiero obrastałem brodą.

Ponoć raz do roku to i garbaty się prostuje, to dlaczego choć jeden z tysięcy tanich produktów nie mógłby być lepszy od swoich drogich, markowych odpowiedników? Pianka Celitic Regular dostępna w Biedronce jest moim odkryciem wszech-czasów :) Oprócz niej znam jeszcze kilka niezłych produktów z serii “wyprodukowano dla”, ale wcześniej czy później każdy z nich w końcu przegrał ze swym odpowiednikiem z wyższej półki.

Jeszcze zupki grzybowe by Biedronka od czasu do czasu wsuwam, ale i tak chętniej sięgam po droższe (i lepsze) zupy z Vifonu. Bezapelacyjnie natomiast za najlepszy produkt w swojej dyscyplinie uważam opisywaną wyżej piankę. To im się udało :) Ma swoje wady, np. kiepsko trzyma się skóry suchej i kilkudniowego zarostu, ale po pierwszym goleniu z włosem i zmoczeniu wodą paszczy sprawuje się doskonale :) Celtic Regular to produkt dla niezakompleksionych i odważnych. Bezpieczny raczej, ale może mały test alergiczny przed pierwszym oficjalnym goleniem nie zaszkodzi ;)

Jeśli macie swoich dyskontowych faworytów, to śmiało! Może uda nam się stworzyć mała bazę tanich, a bardzo dobrych jakościowo produktów :)

Subskrybcja
Powiadom o
guest

33 komentarzy
Wbudowane komentarze zwrotne
Pokaż wszystkie komentarze
SpeX

Ku, a ja jeszcze z “innych” produktów do tej pory nie natrafiłem na 1kg/0,5kg chipsów. A od tamtego czasu byłem kilka razy w Kauflandzie. Ba raz specjalnie po nie pojechałem przed sylwestrem. Choć jak dobrze pamiętam cenowo wychodziło jak standardowe chipsy. Z lubianych przez mnie tanich produktów smakuje mi Cola FreeWay/FreeStyle z Lidla. Nie pamiętam nazwy, ale cena to ~2,5zł/2l Oprócz tego w Lidl można kupić fajną wodę mineralną z przezroczystą etykietą za 60gr/2l która strasznie mi przypomina 2l Muszyniankę (taka w zielonej butelce, na os w Lewiatanie kosztuje ~2,5zł). A z takich ciekawostek swego czasu dla Biedronki batoniki ala… Czytaj więcej »

Kamil Lubelski

A ile to celtyckie cudo kosztuje ?
Odkąd pamiętam używam żelu (nie pianki) od Nivei, ale chętnie sprawdzę z ciekawości tą rewelacje z jebionki.

przemo

Hahaha też bym się przestraszył że mi taki produkt dziury w gębie wypala :D Dla mnie branżą najbardziej ‘markowo’ zdegenerowaną jest przemysł odzieżowy gdzie wciska się ludziom chińskie badziewia za 30 krotność ich kosztu produkcji. Sieć ‘markowa’ sprzedając nam produkt nawet 60% procent taniej i tak na tym zarabia, a mimo to masa ludzi kupuje w pełnej cenie np. jeansy po 300 i więcej złotych. Jeansy jakościowo nie lepsze od pierwszych lepszych na bazarze bo zrobione przez tych samych chińskich niewolników. Dlatego za każdym razem jak widzę plakaty typu “P*** Jeans. London” mam ochotę przekreślić ‘London’ i napisać ‘China’ z… Czytaj więcej »

Jakub Milczarek

Podzielam oczywiście zdanie, co do generalnie słabego poziomu produktów typu “wyprodukowano dla…” ale poniżej moje wyjątki: – marcepan marki Carrefour – jeden z najlepszych na rynku, przebijają go tylko marcepany niemieckie, sprzedawane na bazarach elektronicznych :) – ciastka korzenne marki Aro – lepsze niż wszystkie inne, jakie dotąd próbowałem; – dodatki do mleka typu “poduszeczki smakowe” również marki Carrefour. Mam też typ na najgorszy produkt wszech czasów z grupy niemarkowych: tzw. “piwo Tesco” – po prostu nie ma nic gorszego chyba na świecie… Kiedyś kolega dla jaj kupił całą zgrzewkę na imprezę – chyba pierwszy raz widziałem, żeby ludzie nie… Czytaj więcej »

Marcin Łuniewski

A ja odkryłem maszynki jednorazowe robione dla Biedronki ;) Niebieskie opakowanie, 2,99 PLN za 10 sztuk. Dwa ostrza i ruchoma głowica. Fakt, nie jest to Wilkinson w którym się niemal zakochałem, ale jak mam wydać 4,50 za 5 Wilkinsonów to płacę 3 PLN za 10 Biedronków ;)

grzybu

Ja używam najpopularniejszej(chyba…?) pianki Gillette. Dlaczego? Bo reklamuje się, że wystarcza na 100 gładko ogolonych policzków. Czy to prawda nie wiem, ale mi starcza na długo. Innych produktów (typu pianek) nie używam, bo z reguły co tanie to drogie i starcza dosłownie na dwa tygodnie lub krócej. Taka już ich natura.

A co do pianki “Celtic”, to patrząc po samym zdjęciu, myślałem, że to jakaś reklamówka drużyny Boruca. Heh. A tak serio to Biedronkę mam 10 minut od domu. Przy najbliższych zakupach rozejrzę się za tak ową pianką.

Ravicious

[quote]Celtic Regular to produkt dla niezakompleksionych i odważnych.[/quote]

Padłem przy “i odważnych” :D

W Biedronce kiedyś kupowałem często czipsy “Top Chips” (bodajże tak się nazywały) – tanie, a starczyło ich na kilka godzin.

Jeśli chodzi o piankę – mój zarost nie jest jeszcze tak sztywny, więc obojętne mi, jakiego używam ;-)

krzychu81

Podobnie jak Grzybu używam, a raczej używałem, bo teraz golę się tylko i wyłącznie maszynką elektryczną do czego pianka nie jest potrzebna, pianki Gillette Series (czy jakoś tak). Rzeczywiście starczała na długo…

Natomiast jeśli chodzi o produkty z dyskontów, to bardzo sobię chwalę wielkie i tanie paczki chipsów z Alberta, natomiast na drugim końcu rankingu jest zdecydowanie najtańsze z najtańszych puszkowe piwo o nazwie Piwson (!), z tego samego marketu. Fuj!

mp3maniak

Pamiętam ze kiedyś dobre były w biedronce chipsy Top Star, napoje produkowane przez Hoop oraz lody w 2 litrowych opakowaniach.
Ale to było dawno temu, około 4 lat temu. Nie wiem jak jest teraz.

QuaD

Nie pisze, a jest napisane. Proszę o poprawienie tego, bo strasznie się rzuca w oczy i drażni.

Ditta

Z mojej Bazy Rzeczy Dobrych-Tanich polecam:
By Biedronka – krem do stóp (ten z różową zakrętką)
Żel pod prysznic Cień z LiDla (pomarańczowy, chyba, że komuś się inny zapach bardziej nada)

Mrt

quad, obie formy sa poprawne

PACH

Mrt, forma pisze jest poprawna np. w zdaniu “Mrt pisze komentarz” jako czynność która trwa (niedokonana), w przypadku opakowań poprawne jest “jest napisane” jako czynność dokonana, no chyba że w ostatnim czasie wprowadzili kolejną głupią regułę.

SpeX

@Jakub Milczarek:
[QUOTE]- ciastka korzenne marki Aro – lepsze niż wszystkie inne, jakie dotąd próbowałem;[/QUOTE]
A gdzie te ciastka kupujesz? Ja swego czasu chętnie zajadałem jakieś ciastka korzenne w kształcie rycerzy(?). Ale po tym jak Albertta w G. Krakowskiej przejął Carffura już ich nie widziałem :(

Jakub Milczarek

@SpeX – nie jestem pewien co jest na tych ciastkach… Moja dziewczyna mówi, że albo rycerze albo misie :) A kupujemy te ciastka w sieci Grosik, na półce z produktami Aro :)

szuman

@[b]Quad[/b], miło, że stoisz na straży naszej pięknej polszczyzny, ale…

@[b]Mrt[/b], miło, że stanęłaś po mojej stronie, ale…

@[b]Pach[/b], miło, że wyjaśniłeś zależność między “pisze” a “pisze”, ale…

Fajna taka debata językowa, ale że na moim blogu? Czasem celowo formułuję zdania w sposób niepoprawny. Powód: taki mam styl pisania. Ma być potocznie, a nie Ę Ą, i nieraz zdarzało mi się np. słowo “decydenci” zastąpić wyrazem “decydenty”, “dyrektorzy = dyrektory”, czy napisać “poszłem” miast “poszedłem”. Taki już styl pisania mam i przykro mi, Quad, ale niczego w tekscie nie poprawię.

Jagbyś

Tanie produkty?
Nie są mi obce i często u mnie w domu leżą na półkach.

Tak jak pisałeś większość takich artykułów jakość ma o wiele niższą od firmowych odpowiedników, jednak różnicy jakoś szczególnie nie odczuwam w mleku.
Mleko w kartonie (3,2%) za 2,40, czy za 1,70 tak samo mi smakuje ;).

mp3maniak

@Jagbyś akurat co do mleka to masz racje. mleko wszędzie takie same. czy to z kartonu z Lidla czy “prosto od krowy” za 10zl. różnicy dla mnie nie ma. sama woda.
tylko raz udało mi się kopic dobre mleko – we Włoszech (bo tu mieszkam) w małym przydomowym sklepiku, a kupiłem bo promocja na nie była. ale potem już go nigdy nie widziałem – a szkoda.

Sasni

@mp3maniak – piłeś w ogóle kiedyś mleko prosto od krowy? Bo chyba nie wiesz jak smakuje jeszcze cieplutkie… Mleko z kartonu to sama woda a to od krowy jest tłuściutkie. Krowę miałem i wiem, więc żaden karton nie podskoczy do naturalnego wyrobu.
Co do tanizny to ja kupuję najtańsze… Płyty CD i DVD im tańsze tym lepsze :)

SpeX

Akurat na tanich Cd/DVD się już nie raz przejechałem:( To prawda są przydatne jak trzeba komuś szybko coś dostarczyć. Ale do dłuższego przechowywania informacji się nie nadają.

Damian

Też używam tej pianki :D I sobie również chwalę, dobrze się z nią goli, na długo starcza i ładnie pachnie :D

Kamil Lubelski

Kupiłem dzisiaj, niecałe 5zł. Sprawdzę może jutro i napiszę czy faktycznie jest taka dobra ta pianka.

szuman

@[b]Kamil Lubelski[/b], to o złotówkę drożej, niż u mnie – 3,95 zapłaciłem (w poniedziałek).

Kamil Lubelski

A myślałem, że skoro ta sama sieć, to ceny też :P Trudno, 5 zł, to i tak jest bardzo tanio. Do tej pory płaciłem 10zł za żel Nivea.
Jestem po goleniu – faktycznie działa jak należy. Zmiękcza zarost i ułatwia golenie :D

szuman

ja też tak myślałem ;)

Nivea? Moje największe rozczarowanie – chodzi o piankę ;) Najfajniejsze, co mają, to mleczko po goleniu, ale od tego mleczka zdecydowanie bardziej wolę żel po goleniu firmy AA (granatowy). Ma sporo witamin i świetny jest na podrażnioną skórę – przyspiesza jej regenerację, chłodzi, łagodzi i ma fajne mikrokuleczki :D

Kamil Lubelski

Ja generalnie nie lubię pianek, więc jeżeli chodzi o Nivea, to korzystałem z żelu – rewelacja :D Tym bardziej chłodzący.

szuman

jeśli dojdzie w jakiś sposób do sytuacji, że będe musiał golić się na żelu, to skorzystam z Twojego polecenia ;)

Krzysiek

Z niemarkowych produktów jest spory wybór całkiem niezłych rzeczy. Ja jestem fanem TESCO. a właśnie, @Jakub Milczarek: ja byłem w stanie wypić dwa tescowe piwa bez jakichkolwiek poważnych konsekwencji. No, ale wtedy byłem studentem… Oczywiście tego piwa nie polecałbym z czystym sumieniem. Natomiast spokojnie w tesco można kupić: latarkę, baterie r6, chemię do czyszczenia – mleczko cif-o-podobne, granulki do czyszczenia rur (a’la kret), można śmiało brać mrożonki, czekoladę nutellopodobną (właściwie ta sama jakość, a cena dużo niższa), prawdziwą rewelacja jest jednak ketchup. Teraz wprawdzie podrożał i kosztuje tyle co markowe odpowiedniki albo niewiele taniej, ale jeśli chodzi o smak –… Czytaj więcej »

SpeX

To tak kontynuując wątek dobre/źle tanie produkty:

Płyny do mycia naczyń marki Lewiatan.
Zły: Żółty płyn do mycia naczyń Lewiatan. Mała butelka ok 1zł. Płyn jest produkowany przez firmę drop(lub coś podobnego) które sprzedaje w lewiatanie też swoje zielone płyny za około 2zł mały pojemnik. Niestety mam wrażenie iż Lewiatam jest bardziej rozcieńczony.

Dobry: Balsam do mycia naczyń Lewiatan. Litrowy w cenie ok 3zł jest na prawdę wydajnym płynem, można by powiedzieć iż jest to dobry klon Pura

szuman

to ja ostatnio odkryłem energetyczny napój “Be!Power” z Biedronki :) 1 litr kosztuje 2,34zł i smakuje jak RedBull oraz inne jego podróbki :)

grzybu

I stało się… Po przeczytaniu tego wpisu będąc ostatnio w Biedronce kupiłem sobię wspomnianą piankę. Jak wrażenia? Twarzy nie wypala. W porównaniu do tej której używałem wcześniej ma o 100 ml więcej. Ale trzeba jej więcej nałożyć, czyli wychodzi mniej więcej na to samo.
Tak więc 10 zł zostało w kieszeni, bo pianka Celtic tania jak barsz.

Marcin Szumański

Zanim zapytam Was, co (i czy w ogóle) kupujecie w Biedronce, powrócę jeszcze do słów prezesa Prawa i Sprawiedliwości, Pana Jarosława Kaczyńskiego. Kilka dni temu, podczas swojej akcji medialnych zakupów, stwierdził on, że sklepy sieci „Biedronka” są dla l

Sprawdzone.eu - testy, opinie, recenzje

Kilka lat temu, zupełnie przypadkiem, odkryłem piankę do golenia Celtic, dostępną wyłącznie w sklepach Biedronka. Zakup zdecydowanie „bo tak wyszło” okazał się być przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Od tamtej pory do zmiękczania zarostu używałem „biedro