Kłamstwo w urzędzie popłaca

Powiatowy Urząd Pracy„…trzeba mówić prawdę, całą prawdę i tylko prawdę…” – gówno prawda! przynajmniej w odniesieniu do urzędu pracy.
W pośredniaku obowiązuje znana z amerykańskich kryminałów zasada: cokolwiek powiesz, może zostać (i zostanie) użyte przeciwko tobie. Wiem po sobie.

Chciałem zarejestrować się jako bezrobotny. Z dwóch powodów:

  • dokładnie tydzień temu skończyłem 25 lat, a więc przestałem podlegać pod ubezpieczenie zdrowotne ze strony rodzica. Bezrobotnych takich jak ja ubezpiecza państwowy automat
  • chcę założyć działalność gospodarczą i chcę skorzystać z bezzwrotnej pożyczki na rozpoczęcie takowej. A starać się o nią mogą jedynie zarejestrowani w urzędzie bezrobotni

Do tej pory jechałem na umowach o dzieło, dzięki czemu nie obciążałem niepotrzebnie niczyjej kieszeni. Nie czułem moralnego obowiązku płacenia własnych składek, bo z łaskawości NFZ korzystam średnio raz na kilkanaście miesięcy – podobnie jak domownicy. Po co więc mają za mnie płacić podatnicy albo pracodawca? Dopóki nie miałem skończonych 25 lat, wszystko było proste. Zwlekałem z rejestracją do ostatniej chwili, bo jeszcze, nie daj Boże, zgłosiłby się po mnie jakiś pracodawca z etatem dla mnie i co wtedy? Musiałbym kombinować, jak tu do pracy nie pójść, bo w spokoju chciałem tworzyć sobie zaplecze pozwalające założyć i utrzymać własną firemkę.

Obecnie nie jestem ubezpieczony przez nikogo i prawdę mówiąc, chciałbym, aby tak zostało. Jednak w tym debilnym kraju z debilnym ustrojem tak się nie da! Zedrą z człowieka haracz czy to się komuś podoba, czy nie. Jako przeciętny pracownik na etacie bardzo na plus bym wyszedł, gdybym za wszystkie usługi lekarskie, z jakich korzystam, płacił sam z własnej kieszeni bezpośrednio lekarzowi/przychodni/poradni/szpitalowi. 50-100 zł za wizytę max. parę razy do roku i byłbym happy. A tu co miesiąc wymuszają po kilka stów.
Obywatel powinien mieć do wyboru opcje: chcę być ubezpieczony i nigdy nie płacić za podstawową pomoc medyczną albo nie chcę płacić składek i za każdym razem za usługi lekarskie będę płacił sam (jak w prywatnym gabinecie). Ale tak nie ma i czy leczysz się prywatnie czy publicznie, to płacić musisz comiesięczny haracz państwowym nierobom i złodziejom. Bandytom z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych też. I nikogo nie obchodzi to, że na emeryturę w najgorszym wypadku wolałbym odkładać do skarpety. Na skarpecie wyszedłbym lepiej, niż na odprowadzaniu regularnych składek na zasrany ZUS. Ktoś kiedyś wyliczył, że gdyby każdy człowiek przez całe swoje pracownicze życie kasę na emeryturkę w całości powierzał najlepszemu funduszowi emerytalnemu, to wysokość jego emerytury kształtowałaby się na poziomie od kilkunastu do dwudziestu paru tysięcy złotych miesięcznie. Ale że pieniążki trafiają w zusowskie łapki, to prognozuje się, że na emeryturki dla obecnie pracujących może braknąć ileś tam miliardów złotych. Ale nie o emeryturach tu, a o rejestracji w bezrobociu. Więc…

W pośredniaku rejestrację rozpoczyna się w okienku informacji: tam pani z plakietką Specjalista ds. rejestracji wypytuje kandydata na bezrobotnego o kilka istotnych rzeczy związanych przede wszystkim z rolnictwem i dotychczasowym zatrudnieniem. Mnie też pytała o wszelkie umowy, więc jak ten głupi naiwny odpowiadałem zgodnie z prawdą: kilka umów o dzieło, umowa autorska z wydawnictwem i umowa partnerska o sprzedaż kont w mBanku. I ta ostatnia umowa mnie pogrzebała. Na tych kontach nie zarobiłem ani grosza, bo najzwyczajniej w świecie uznałem, że nie mam czasu na akwizycję: wynagrodzenie uzależnione jest dodatkowo od wysokości salda osoby, której konto zostanie wciśnięte. O umowie w końcu zapomniałem, uznałem ją za nieistotną, aż tu w pośredniaku zonk: umowa ciągle jest ważna i teoretycznie zarabiam kasę, opłacam sobie składki ubezpieczeniowe itd. Teoretycznie.

Wogle baba wielkie oczy, bo takiej umowy w życiu wcześniej nie widziała. Wzięła tę umowę i zaczęła z nią po urzędzie biegać od pokoju do pokoju. Nikt nie potrafił się do niej ustosunkować i w końcu po około 10 minutach pani specjalistka wróciła za kontuar i z rozbrajającą szczerością oznajmiła, że nie wie co z tym zrobić i najlepiej jakbym tej umowy dalej nie pokazywał. Się robi…

Wziąłem te papiery do wypełnienia, nabazgrałem na nich co tam było trzeba i usiadłem w kolejce do pokoju, w którym dokonywało się właściwej rejestracji. Wsio ładnie i sprawnie się odbywało na trzy baby przy trzech stanowiskach. Wchodzę, siadam i okazuje się, że już o mnie wiedzą. Facetka rozkłada ręce i mówi, że zgodnie z literą prawa nie może mnie zarejestrować, bo przepisy, bo ona umowę widziała (ta pierwsza w całym urzędzie wszystkim pokazała te moje papiery) a jak widziała to nie może, bo jakby nie widziała, to może by nie zobaczyła, a jakby zobaczyła, to by się okazało, że źle zrobiła, że mnie zarejestrowała. Na nic zdały się moje tłumaczenia, że ja tylko na chwilę, bo chcę kredyt i muszę ten cholerny pośredniak zaliczyć. Powoływanie się na zdrowy rozsądek też nic nie dało, bo mam wciąż ważną umowę, której oni nie rozumieją, a jak nie rozumieją to znaczy, że mają z nią problem i chcą, żeby ów problem zlikwidować. Szlag mnie tam zaczął trafiać, czego nawet próbowałem ukrywać. W końcu stwierdziłem, że szkoda czasu mojego, tej baby i ludzi na korytarzu. Ze swojej strony powiedziałem wszystko, a że baba służbistka, to zapytałem tylko, czy jak już tę umowę rozwiążę, to czy znowu będę musiał stać w kolejce do informacji. I wiecie co? Ta służbistka z radością i ulgą powiedziała mi, że „nie będzie musiał pan stać w kolejce, a nawet tutaj bez kolejki mnie przyjmie, bo wniosek mam i tylko donoszę brakujący dokument”. Cieszyła się babina, że w końcu jakąś dobrą wiadomość może mi przekazać :) Ale ładne mi pocieszenie…

Gdybym tej jednej cholernej umowy nie zabierał ze sobą, gdybym skłamał, że jej nie mam, to już byłbym ubezpieczonym bezrobotnym szykującym wniosek o pożyczkę na rozkręcenie własnego biznesu. Nikt by nie ucierpiał, a tak to masz babo placek :/ Mogłem skłamać…

Subskrybcja
Powiadom o
guest

16 komentarzy
Wbudowane komentarze zwrotne
Pokaż wszystkie komentarze
BoDeK

heh kilka lat wstecz też miałem podobną sytuację nie wspominając o kolejkach w PUPie tam to jak człowiek nie zajął sobie kolejki o 6 rano to po południu nie było po co tam nawet wchodzić (teraz to nie wiem jak wygląda sytuacja) jedna wielka banda!. Będą bezrobotnym żadnej ciekawej oferty pracy mi nie złożyłem nie wiem w ogóle po co robią ten wywiad z człowiekiem skoro wciskają inną robotę niż zainteresowania czy wyuczony zawód. Ale jest jeden plus który mi się tam spodobał o tuż robiąc u nich kurs/szkolenie nie płaci się nic a w zamian za odbyte szkolenie dostaje… Czytaj więcej »

przemo

Jak widać w biurokracji jest tylko czarne albo białe.

W ogóle dzięki że o tym piszesz, dziś dużo młodych chce zakładać własne firmy i takie doświadczenie z pierwszej ręki może się bardzo przydać. Kilka miechów temu myślałem o dofinansowaniu z UE ale przeraziłem się przez jaką biurokrację trzeba przejść żeby coś zdziałać (wnioski, oświadczenia, biznesplany, konsultanci, pośrednicy itd). Dofinansowanie z urzędu wygląda prościej, tylko stać rano o status bezrobotnego i przejść szkolenie.

CoSTa

“Obywatel powinien mieć do wyboru opcje: chcę być ubezpieczony i nigdy nie płacić za podstawową pomoc medyczną albo nie chcę płacić składek i za każdym razem za usługi lekarskie będę płacił sam (jak w prywatnym gabinecie).” Nie życzę ci tego ale złam sobie nogę, poleż z dwa dni w prywatnym szpitalu i baw się w prywatne lecznice (takie, które nie leczą w ramach ubezpieczenia zdrowotnego i w których w całości opłacasz koszta leczenia). Bardzo szybciutko docenisz uroki obowiązkowego ubezpieczenia. Zaraz po pierwszej wystawionej fakturze. Choć ciężko będzie znaleźć klinikę czy szpital nie mającą kontraktu z NFZ – koszty takiej zabawy… Czytaj więcej »

Włodek

I tu się zgodzę z Costą w 100%. Dobrze że jesteś młody i zdrowy. Medycyna jest cholernie droga. Z tego co się orientuję doba pobytu na OIOMie w tutejszym szpitalu jest kalkulowana na coś ponad 2500zł. Ciarki przechodzą po plecach jak np potrzebowałbyś dializy (oczywiście wszystkim Wam życzę DUŻO ZDROWIA). Szuman ja wiem, że jesteś młodym człowiekiem. Też kiedyś biegałem za Korwin-Mikke, wyzywałem na głupie ubezpieczenia obowiązkowe. Rok temu zapłaciłem 200zł za wpis dla znajomego potwierdzający jego zdolność do studiowania! Teraz trochę prowokacji. Mija rok jak Pan Tusk z ekipą zaprowadza drugą Irlandię w Polsce. Czy pamiętacie ceny wtedy prądu,… Czytaj więcej »

przemo

Z całym szacunkiem Włodku ale ty ciągle o tym samym i w dodatku bez sensu. Wytłumacz mi na czym twoim zdaniem polega wpływ rządu na CENY na które to zawsze narzekasz? Ano jest taki że rząd może co najwyżej pewnymi ustawami stwarzać dogodne warunki dla rozwoju gospodarki i niższych cen ale nigdy nie jest to proces bezpośredni i natychmiastowy. A tym bardziej nie w dobie ogólnoświatowego kryzysu. Proponujesz wprowadzić monarchię? Król powie: gaz ma być po tyle, prąd po tyle i już? Głosowałem na PO nie z miłości do Donalda ale jako przeciwwagę dla PiS. Festiwal grzebania w brudach przeszłości,… Czytaj więcej »

Włodek

Jaki wpływ ma Rząd na ceny? Wg mnie znaczny! Pierwsze to haracze podatkowe, które nie wiadomo na co tak naprawdę idą. Nie na szpitale, nie na szkoły, nie na emerytury, nie na drogi. Pewne, że dużo idzie do kasy unijnej. Czy na ceny ma wpływ np likwidacja kopalń, stoczni? Węgiel dla energetyki kosztował na początku roku za tonę 150zł+70zł przywóz koleją. Pod koniec tego roku mamy już 320zł+120zł. Czy to nie powoduje wzrostu cen? Rodzina mieszkająca za miastem. Na początku roku za tonę węgla kamiennego płaciła 420zł. Obecnie widziałem w składzie opałowym niedaleko Odry 680zł/tonę. Sprowadzamy 7mln ton węgla z… Czytaj więcej »

QuaD

Witam. Na początku chciałbym pochwalić za bardzo ciekawy wpis. Też denerwuje mnie fakt, że w tym kraju muszę być ubezpieczony i płacić przeróżne składki, z których potem nic nie mam.

Mam też takie pytanie do autora, ponieważ nie jestem zorientowany w temacie – czy bezrobotnym można zostać będąc 19-letnim studentem na teoretycznym utrzymaniu rodziców? Pytam, bo też mam zamiar założyć firmę i zapolować na tę bezzwrotną pożyczkę na rozkręcenie, a nie wiem czy mogę zrobić to już teraz. Z góry dzięki za odpowiedź.

przemo

robimy mały offtop (sorki Szuman ;)) @Włodek: Masz rację w tym że ogólnie ceny w naszym kraju wyglądają źle zwłaszcza w stosunku do zarobków większości szarych obywateli. Ja ilekroć jestem za granicą czuję się podirytowany tym że za to samo co w Polsce płaci się tam mniej lub tyle samo, jednocześnie przy znacznie większych pensjach. W Polsce czuję się zdzierany. Tyle tylko że ta sytuacja (ceny/zarobki) ma miejsce od lat i nie widzę tu tak wielkiej roli rządu jaką widzisz ty. Cały czas mam świadomość że Polska po latach komuny ma gospodarczo wiele do nadrobienia a koszta tego są jakie… Czytaj więcej »

szuman

[b]Przemo[/b], u nas akurat takich strasznych kolejek nie ma. Byłem koło 9-ej to stałem z 10 minut w kolejce, później z umowami wróciłem i zeszło mi około godziny. [b]CoSTa[/b], racja, przesadziłem z buntem :) ale ciekawy jestem jak oni wysokość tych składek naliczają. Bo faktycznie od nieszczęśliwych wypadków i grubych usług chciałbym byc ubezpieczony, ale za wizyty w poradniach, u lekarzy rodzinnych i innych wolałbym płacić z własnej kieszeni tylko wtedy, gdy korzystam. [b]Włodek[/b], ciężko sobie wyobrazić coś gorszego od koalicji PiS + Samoobrona + LPR, dlatego nadal cieszę się, że rządzi PO z PSL-em ;) [b]QuaD[/v], dzięki :) Wydaje… Czytaj więcej »

CoSTa

[b]Szuman[/b]: Jak naliczają? Normalnie – z sufitu se te kwoty biorą. Żadna chyba jeszcze ekipa rządowa nie zdecydowała się na uczciwe przedstawienie kosztów funkcjonowania służby zdrowia z konkretnymi wyliczeniami co i za ile. Nawet cholerny koszyk świadczeń gwarantowanych powstaje już chyba od 15 czy 17 lat. Burdel na całego i marnotrawienie pieniędzy na wielką skalę (no i przewały z dofinansowywaniem leków). Dwie rzeczy są pewne: koszty są niedoszacowane a budżet źle zaplanowany oraz obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne to rzecz absolutnie konieczna. Twoje rozwiązanie byłoby najsensowniejsze, gdyby nie jeden mały problem – ceny usług medycznych będą u nas równać do europejskich a… Czytaj więcej »

Włodek

@napisałem nie po to by “dawać po oczach” i stawiać w niezręcznej sytuacji wyborców PO. Niestety czasy takie, że trzeba przyglądać się bacznie temu co kombinują władze. A prawda jest taka, że robią z nas niewolników we własnym kraju. Można mieć różne poglądy, sympatie polityczne, ale nie można przechodzić spokojnie nad tym co wyrabiają kosztem jak zwykle najbiedniejszych. Wspomnę o jeszcze jednym pomyśle PO, podatku katastralnym. Oczywiście to nie wina posłów PO. Przecież to Unia narzuca takie rozwiązania. Tylko, że posłowie koalicji jakoś dziwnie nie oponują przeciw temu zdzierstwu. Zresztą ich to nie dotknie tak bardzo. Zawsze można wnioskować o… Czytaj więcej »

AdamDuma

Ja to bym mógł historii o PUPIE napisać tysiące. Właściwie to przymiarki robię cały czas, ale to takie smutne jest. A propos dotacji. Próbowałeś w funduszu mikro, albo w jakimś inkubatorze przedsiębiorczości? Procedury PUPU na te 10-12 tys. są tak szalenie debilne, że ciężko przy tym założyć biznes. Ale życzę Ci powodzenie i dopinguję. A z tymi umowami, Szuman, w Urzędach siedzą debile po wkrętce, towarzystwo wzajemnej adoracji. Kompetencji to oni mają na poziomie 31%.

szuman

[b]Włodek[/b], co do Twojego wyjazdu do Torunia, to taka myśl mi wpadła: nie myślałeś o tym, aby zacząć pisać bloga? Wiele wiesz, jesteś odważny w wyrażaniu swych poglądów i lubisz pisać – czemu więc nie pomyślisz o własnym blogowym podwórku? :)

[b]AdamDuma[/b], nie próbowałem innych funduszy i prawdę mówiąc, nawet nie zamierzałem się im przyglądać. Ta pożyczka bezzwrotna jest dla mnie jak najbardziej ok, ale jeśli jest jakaś alternatywa, to jeszcze mam czas się jej przyjrzeć.

mlm

Taka przykra prawda niestety jest. Nie dość, że człowiek chce się uniezależnić od socjalu otwierając swoją DG to mu pod górę robią. Moja kumpela miała zakaz konkurencji, coś jej płacili = nie można się zarejestrować jako bezrobotna bo ma dochody! No normalnie jaja jakieś. Najpierw ma przestać zarabiać a potem składać papiery o dotację… inaczej nie można. Taką pomoc to można sobie w tyłek wsadzić. A co do zus to się wypowiadam tutaj, to dopiero niezła jazda jest, całe życie się płaci żeby dostać marne grosze. Jakby sobie sam inwestował tą kasę to bym był milionerem po 30 latach! http://www.piotrwajszczak.pl/wp-admin/post.php?action=edit&post=984… Czytaj więcej »

Alex

@BoDeK ‘nie wiem w ogóle po co robią ten wywiad z człowiekiem skoro wciskają inną robotę niż zainteresowania czy wyuczony zawód.’ Jeszcze gorsze jest jak koniecznie potrzebujesz jakiejś pracy, niekoniecznie związanej z zainteresowaniami, a w PUPie z góry zakładają, że dana oferta cię nie zainteresuje. Podobnie szkolenia. Nie jest tak, że można sobie zrobić byle jakie szkolenie, np. obsługi raków, bo może się kiedyś przydać a i w CV można by się tym pochwalić. A ogólnie dobrze mieć jakieś znajomości w Urzędzie ;-) Z ubezpieczeniami już tak jest, że ciężko się je opłaca. Ale np. w Stanach słyszałem, że planuje… Czytaj więcej »

mlm

Emerytury wymyślił Bismarck, bardzo sprytnie bo wtedy wieku emerytalnego dożywało może 10% społeczeństwa, teraz nie dożywa 10% ;) Najgorsze jest to, że Państwo pierze mózgi ludziom aby bili pokłony etatowi, Państwo na tym zarabia świetnie, a na starość ZUS da na sznurek akurat. Ludzie z własną DG ponieważ są za siebie odpowiedzialni są bardziej świadomi praw obywatelskich oraz tego, że Polacy są okradani w biały dzień! Każdy człowiek inwestujący 500zł miesięcznie! na emeryturę po 30 latach opływa z luksusy!!! A do tego 300zł w ubezpieczenie medyczne = personel za toba lata i spełnia zachcianki. Za tę kwotę z zus na… Czytaj więcej »