Norton Antyvirus 2009

Stestowałem najnowsze antywirusowe cacko ze stajni Symantec. Wersja testowa pozwala na 15 dni darmowej zabawy antywirem, ale sam antywir w skuteczności swej postarał się, aby nasza przelotna znajomość trwała pięć razy krócej. I tak na trzeci dzień Norton Antyvirus 2009 został wyeksmitowany z dysku mojego komputera, a na swoje miejsce powrócił NOD32.

Nortona zainstalowałem zaintrygowany komentarzami Tomka we wpisie o NODzie. Faktycznie, Symantec odwalił ogromny kawał roboty optymalizując swój program. Nowy Norton śmiga jak szalony: skanuje, aktualizuje, sprawdza, zagląda, kuka, puka i stuka ale czy szybciej sobie poczynia niż NOD32? Raczej nie: odczuwalnie prędkość działania gorsza niż NOD32 v2, ale za to na poziomie NOD32 v3. Czyli bardzo szybko, co w parze z wysoką skutecznością czyni soft niemal idealnym.

Symantec musi być strasznie dumny z osiągniętej wydajności, bo w interfejs najnowszego Nortona wpakował sporych rozmiarów wskaźnik zużycia CPU. W dwóch słupkach pokazane jest zużycie procka: w jednym słupku przez antywira, a w drugim przez system i inne programy. Ah i oh, tak faaajnie :) Ale Norton wkurzył mnie jedną durną durnowatością: za cholerę nie chciał zrozumieć, że nie chcę wyświetlania komunikatów o zablokowanych atakach z sieci. Bo ja rozumiem, że musi się chwalić skutecznością, ale mógłby błysnąć zdolnością przyswajania prostej komendy “NIE”. Kilka razy ustawiałem mu, żeby darował sobie te komunikaty (mam zew. IP i ciągle po sieci mnie coś śtura), ale ten jak na złość potrafił w kilka minut później zaserwować kolejne samochwalne okienko. Na trzeci dzień nie wytrzymałem, serio. Ileż to można tych okienek w prawym dolnym rogu oglądać. Wystarczy, że Opera i Gmail notify mi co jakiś czas w taki sposób kukają.Na uwagę zasługuje fakt, iż wersja testowa dostępna jest w naszym pięknym, ojczystym polskim języku. W poprzednich latach lokalizacje dostępne były w pełnych wersjach, a dema tylko in inglisz. I tak oto Norton po raz pierwszy w życiu przemówił do mnie po polsku. Szybko się zainstalował (kazał usunąć ZoneAlarm), dość szybko zaktualizował i nie gorzej poradził sobie ze skanowaniem zawartości mojego twardziela, znajdując jakieś trujące ciasteczko :) Miło.

Wróciłem jednak do NOD-a, którego konfiguruję sobie już podczas instalacji (moduły ochrony + powiadomienia), przez co później zapominam, że mam antywira. NOD32 antyvirus, bo firewall niezmiennie od lat ten sam: ZoneAlarm. Kto wie, może w końcu skuszę się na przetestowanie całego pakietu NOD32 – z firewallem na czele. Jestem ciekaw, jak pakiet firmy Eset radzi jako samodzielna jednostka zabezpieczająca kompa przed głupotą i niefrasobliwością jego właściciela :)

a tak btw. to we wtorek ZoneAlarm w wersji Pro za darmochę od samego producenta! tutaj więcej o tej akcji :)

Subskrybcja
Powiadom o
guest

13 komentarzy
Wbudowane komentarze zwrotne
Pokaż wszystkie komentarze
Tomek

No co Ty :) U mnie wyskoczył raz ten komunikat, dałem na nie i od 2 miesięcy go nie widziałem :)

Pytko

ZoneAlarm lepszy jest imho w wersji darmowej czyli okrojonej. Taki poręczniejszy się wydaje a do usuwania spyware mam już inny program. Z darmowych firewalli godnym polecenia jest Comodo :) a z antywirów to kto co woli bo wybór jest wielki i testów porównawczych tumult :)

szuman

[b]Tomek[/b], albo Ty masz farta, albo ja mam pecha ;) tak czy owak kilka razy próbowałem ustawić tę regułę i nic :/ Poza tym mankamentem Norton z bardzo ładnej strony się pokazał :)

[b]Pytko[/b], Comodo? ehh.. zainstalowałem w sumie nie tak dawno. Wkurzał mnie mnogością alertów, usunąłem go i niestety, system musiałem przeinstalować, bo net poszedł się pieścić. Jakiś czas później znajomy do mnie dzownił z podobną historią. Powalczył trochę i w końcu zrobił to, co ja. Tyle mogę powiedzieć o tym firewallu na podstawie własnych doświadczeń.

Tomek

Fajnego, darmowego firewalla opisałem swojego czasu http://ittechblog.pl/2008/07/29/akcja-bezpieczny-xpvista/ jest lżejszy od Comodo i nie taki “przeładowany”.

CoSTa

Jednak router z firewallem to miłe rozwiązanie. Żadnych wyskakujących okienek :). Ale że Norton dostał speeda? Świat się kończy…

Jagbyś

Norton jest świetny, miałem jego starsze wersje (+2007) i świetnie się sprawował, nic nigdy nie wykrywał, lecz działał. Czasem właśnie wyskakiwały okienka z powiadomieniami o próbie ataku, lecz to tylko sporadycznie:P. Jedyny duży mankament jaki mnie przy nim spotkał to fakt, iż nie chce on współpracować z XP PRO SPEED 2. Więc jadę od 25 Września bez antywirusa. Jestem ciekaw ile wytrzymam lub raczej ile ta wersja Win wytrzyma. ;)

Tomek

Łee polecam bardziej http://www.windowsmx.pl – lepszy zmodowany XP :)

SpeX

Udało ci się dostać tego Zone Alarm? Ja się zarejestrowałem i cały czas czekam na tego maila z kluczem.

Tomek

Sprawdź w spamie ;) U mnie gmail potraktował tego maila jako spam i próbę wyłudzenia danych firmy ;)

SpeX

Nie, nie było jako spam tego jeszcze (tam na razie mam same viagry itp). Ale zarejestrowałem się jeszcze raz i tym razem na 2 konta (gmail i o2)

szuman

[b]SpeX[/b], nie rejestrowałem się, darmowa wersja spokojnie mi starcza.

Sasni

Norton przestał być dobry tuż po wersji 2004 i nic na to nikt nie poradzi. Firma osiąga jeszcze zyski chyba tyko dlatego że ludzie kojarzą antywirus = Norton, bo kiedyś był popularny i myślą że jest do teraz. Aktualnie używam: avast + narzędzie do usuwania złośliwego oprogramowania firmy z Redmond i powiem szczerze że w zupełności to wystarcza. Jeśli nie złośliwe oprogramowanie to na 99% sam nie ściągniesz wirusa. no chyba że pen drive czy inny nośnik.
Moim zdaniem jednym z najlepszych antywirusów jakiego miałem był Bit Defender.

Blog Szumana

Miesięcy temu kilka testowałem antywirusy. Zaczęło się od wpisu, w którym chwaliłem swój ulubiony NOD32, później na warsztat wziąłem Eset Smart Security i, za sugestią komentujących, Nortona 2009. Po owej serii wpisów wydawało mi się, że temat programów o