No co tu pisać, co tu pisać? Zastój się zrobił i choć Salomon miałby z czego nalewać, to nie miałby jak i kiedy. Po trochu zmęczenie materiału, ale w większym stopniu garść innych czynników, które o wiele skuteczniej wytrąciły mnie z rytmu (wręcz zamuliły): przepracowanie, turbulencje zdrowotne, problemy rodzinne i to tak na kupę. Na domiar złego tydzień temu kumpel, jadąc Golfem, zaliczył czołówkę z Iveco (zginął na miejscu) i to już doszczętnie mnie rozbiło… Czarne scenariusze zwykle chodzą i realizują się parami, ale tym razem przyszły do mnie całą bandą. Odpocząć nie mam kiedy, z resztą nawet gdybym miał czas wyciągnąć się na wyrze, włączyć film i siorbać piwo przez cały boży dzień, to i tak lipa by była. Od paru dni kładą mi pod blokiem kostkę: chodnik biegnący wzdłuż bloku krzyżuje się z dwoma innymi (akurat pod moją klatą), przez co robota (hałas) jeszcze trochę potrwa, bo kostka będzie wszędzie. Cztery dni temu zaczęli (rozpieprzyli chodnik), a od trzech dni kładą tą kostkę i po cichu liczę, że dziś już skończą: zostało im jakieś 20 metrów chodnika + sprzątanie. Przez weekend chcę mieć spokój, a jednocześnie pewność, że w razie deszczu nie będę musiał przedzierać się przez kałuże i błoto. Póki co jeden wielki syf jest i jeszcze większy hałas…Pasuje mi przez ten weekend podładować akumulatory i jeśli tak się stanie, to od poniedziałku wszystko wróci do normy :) Myślę też o przebudowie bloga, ale muszę to jeszcze raz dobrze przemyśleć. Z grubsza biega o to, aby rozbić blogasa w sposób tematyczny i poszczególne działy wpakować w subdomeny (polityka.szuman.eu, joomla.szuman.eu, muzyka.szuman.eu itd.). To taki ukłon w stronę tych, którzy wpadają tu tylko tylko dla wpisów na jeden konkretny temat. Ale z tym sobie jeszcze poczekam, bo:
a) nie chce mi się
b) nie mam czasu
c) muszę to dobrze przemyśleć
Jakbym już ten pomysł wcielał w życie, to konieczny byłby też mały lifting szablonu + kilka wersji kolorystycznych, coby jakaś różnorodność panowała :)
Teraz podziękowania dla tych z Was, którzy piszą i pytają: co ze mną, gdzie się podziewam itd. :) Dzięki i jednocześnie przepraszam za ten zastój… Byle do poniedziałku :)
już się zastanawiałem czy to nie koniec bloga ale na szczęście niepotrzebnie :) jeśli chodzi o moje zdanie na temat bloga to dobry jest taki jaki jest i nie trzeba żadnych odizolowanych działów. Ale zaznaczam że to tylko moje zdanie.
szczere kondolencje z powodu tragicznej śmierci twojego kumpla [*] nikt nie zna dnia i godziny kiedy zejdzie z tego świata…
Mimo iż czytałem że kiedyś chciałeś zrezygnować z bloga miałem przeczucie że to nie koniec. I dobrze ;)
A z drugiej strony nie powinieneś czuć się jak zakładnik tego bloga. Nie miałeś ochoty to nie pisałeś – proste;)
Mnie kostkę na osiedlu kładli w zeszłe wakacje i na szczęście mam to za sobą. Znając tempo tych panów 8.00 -piwko, 9.00 zaczynamy hałasować, 11.00 – piwko tak gdzieś do 16 z małymi przerwami na pracę, to trwało to trochę.
Ty się przejmujesz robotami brukarskimi pod blokiem? U mnie takie coś robili to nawet nie byłem w stanie stwierdzić kiedy to zrobili. Bardziej się obawiam przyszłych inwestycji miasta na trasie mój dom – centrum :/ (przebudowa jednego rodna – z układem torowym, budowa estakady, budowa nowej ulicy która zrobi mały skrót, remont głównej ulicy spod os, budowa linii tramwajowe – nareście :>) i to wszystko w przeciągu 2 lat, a wielki star w okolicy tych wakacji :/ Ale czeszę się iż ten blog żyje. bo juz trochę nudo się zaczęło dziać, z tych nudów zaczęła czytać blog kolejarza poety :d… Czytaj więcej »
Myślałem już, że coś się Tobie stało ;)
Ale już jest OK, mam nadzieję, że szybko odzyskasz formę i znów będę miał co czytać :)
U mnie światłowody kładą – wczoraj całe pobocze wokół mnie i pobliskiego sklepu było zabłocone. No ale chcemy mieć kablówkę i dobrego neta więc trzeba trochę pocierpieć ;)
Esh już myślałem że zrezygnowałeś z blogowania tyle dni nic nie pisałeś, a zawsze często dodawałeś nowy wpis, no ale nie ma co się dziwić tyle miałeś na głowie i do tego jeszcze ta kostka przed blokiem :D Miłego weekendu przedewszystkim ciszy i spokoju :)
No bo ja już zacząłem sie poważnie martwić, takiego zastoju jeszcze nie widziałem, i zacząłem myśleć że coś się stało.
Ale wszystko rozumiem, sytuacja nieciekawa, jeszcze ten kupel, naprawdę przykro mi z tego powodu.
Życzę szybkiego powrotu do formy i pozdrawiam ;)
Ale ci trawnik rozjechali :/
no, w końcu :) już się na poważnie zaczynałam martwić, czy aby jakieś UFO Cię nie uprowaidziło ;) pomyślnego ładowania akumulatorów życzę i czekam na nowe notki :)
A w sumie co jest głośnego w gładzeniu kostki? Przecież jak widzę oni jej jeszcze nie docinają więc nic nie powinno się budzić. Szczególnie że mieszkasz na III piętrze.
@Spex: Szuman mieszka na II pietrze… co glosnego? Chocby nawet wyrownywanie podloza… ;)
Pozdro Szuman, trzymaj sie w tej D-cy :)
Faktycznie zapomniałem o młocie. Oraz tak dla jasności, wyrównywanie jest ciche bo to tego służy drewniany szablon. Głośne jest potem ubijanie tego piachu.
A tak dla ciekawostki podam iż u mnie użyli jakiś kamyków których potem nie musieli ugniatać. (zresztą fajnie te kamy nadają się do kwiatków.
no to do jutra, bo już zaczęło mi brakować notek spod twojego pióra :( ale tak jak ktoś napisał: nie możesz stać się niewolnikiem bloga :)
Ja po cichu myślałem że to syndrom “wypalenia”. Rozumiem to doskonale. Dużo pracy, dodatkowe nakłady. Wszystko kosztem Rodziny. Sam przeżywam takie huśtawki. Co zrobić? Poczytać o linuksie, blog szumana, czy posiedzieć z dziećmi? A może tak dobrą książkę? Ostatnio tak mnie wkurzył Linux za sprawą flasha, że chciałem go całkowicie wywalić z dysku i zapomnieć o czymś takim raz na zawsze. Sprawa prozaiczna. Wchodzę córce na youtube, wybieram teledysk i kicha. Po kilku sekundach tnie się strumień, trzeba czekać, by znowu po paru sekundach było to samo. Nie mam już do tego sił. Zamiast siedzieć sobie z Rodzinką, godzinami przesiadywałem… Czytaj więcej »
@XaverY: ale niestety niektórzy stali się niewolnikami tego bloga:D
głupi jesteś