Już sobie wyobrażam minę babki w kafejce, jak podbiega do mnie, by upomnieć, że nie wolno nielegalnych plików ściągać ;) Się kobitka zdziwi, jak zobaczy, z czego muzyka gra. Chyba, że sama to zna – co w sumie nie jest nieprawdopodobne, bo ja zawsze byłem do tyłu z takimi nowinkami :) Rzecz w tym, że SeeqPod znam już od jakiegoś czasu, ale tak naprawdę zalety tego serczo-plejera doceniłem dopiero wczoraj, gdy sprawdzałem piosenki, które polecił mi Mike w komentarzu do wpisu o hiszpańskim rapie. Sprawdzenie tych kawałków metodą tradycyjną trwałoby tyle, że pewnie nie chciałoby mi się wszystkich słuchać, ale z takim SeeqPod’em trwało to w sumie krócej, niż w Winampie.
A tu inny z dostępnych plejerów, jaki można wrzucić na swoją stronę (normalnie jest o 50px szerszy, ale nie zmieściłby się tutaj):
SeeqPod Music beta – Playable Search
Co do praw autorskich, to właśnie zerknąłem, co na stronie SeeqPod piszą: angielski nie jest moim ojczystym językiem, a czytania dużo, więc postanowiłem wspomóc się translatorem on-line (a co!), ale po trzech przeczytanych zdaniach zmieniłem zdanie i znaczenia niezrozumiałych słówek postanowiłem jednak szukać w tradycyjnym słowniku…
Jak to często bywa, tak i tutaj notka o prawach autorskich jest takim picem na wodę, którego nikt nie egzekwuje: dopóki wytwórnie nie zaczną tam grzebać, będzie spokój. Sami użytkownicy raczej nie będą pluć do studni, z której czerpią :) Kwestia własnego sumienia i spojrzenia na prawa autorskie. Tu nie ma co dyskutować: jeden drugiego nie zrozumie. Ja muzykę kupuję i z czystym sumieniem będę w tym SeeqPodzie słuchał piosenki, które kupiłem i mam na dysku. A inne? Nie wiem, jak coś mi się wybitnie spodoba, to pewnie kupię, a przeciętnymi lub słabymi kawałkami nie będę sobie zawracał głowy – proste :) Sprawdzę dokładnie, czy można wrzucać muzykę na ich serwery i jeśli tak, to dam tam swoje kawałki i na stronie zamiast downloadu będzie odtwarzacz. Albo jedno i drugie :) A jak nie można uploadować, to coś się wymyśli.
Nawet teledysków nie trzeba szukać, bo są na miejscu – wystarczy przy odtwarzanym tytule kliknąć ikonę telewizora i już :)
fajna wyszukiwarka. Nie wiedziałem o niej pewnie dlatego że jeszcze “beta”. Jej wygląd mi się podoba ale lepsza moim zdaniem jest na http://www.radioblogclub.com ;)
A co do translatora no to cóż: to tłumaczenie jest tragiczne i trochę jakby zboczone. ale może tylko ja mam takie skojarzenia :D To pewnie przez palcowe czyny i członki od których się tam roi ;)
PS. nie da się uploadować mp3-jek bo to tylko wuszykiwarka i żeby dodać jakieś pliki to trzeba podać do nich link.
nie wymieniłeś największej zalety tej wyszukiwarki :] Jak się zarejestrujesz to możesz tworzyć i zapisywać playlisty, a później jak pójdziesz do kogoś znajomego i będziesz chciał posłuchać swojej ulubionej muzy to nie będziesz musiał szukać i kombinować tylko zalogujesz się i słuchasz :]
@Arek, masz brudne myśli, stąd te Twoje skojarzenia ;) i znowu okazuje się, że jestem do tyłu, bo o http://www.radioblogclub.com w ogóle nie słyszałem… ale na pierwszy rzut oka bardziej podoba mi się SeeqPod, bardziej “Web 2.0-wy” interfejs ma, wygodniej i przejrzyściej ;)
@nomore, mea culpa, ale z drugiej strony to przecież oczywista oczywistość ;)
a co powiecie na to http://g2p.pl :D
@manuchao, nakładka na Google i chyba bardzo stare, bo znam to ;)
kwestia przyzwyczajenia a co do wygody to rzeczywiście seeqpod wygodniejszy jest bo z dala od monitora wszystko widać i można się wyciągnąć w fotelu i zmieniać mp3 :D
@Arek, a gdyby tak jeszcze miał (SeeqPod) wyszukiwarkę grafiki i stron www oparta na silniku LiveSearch, to już w ogóle byłby wypasik :)
do szukania i ściagania mp3 polecam taki czeski wynalazek :D http://mp3.centrum.sk