Co dwie baby, to nie chłop

Żeby panie radziły sobie za kierownicą tak, jak radzą sobie przy telefonie :) Dzwoniłem wczoraj na mLinię w mBanku, aby w danych mojego eKonta zmienić numer komórki na aktualny. Wszelkie operacje on-line wymagają potwierdzenia polegającego na wpisaniu jednorazowego kodu wysyłanego sms-em. Konto w mBanku założyłem na początku tego roku, a numer telefonu zmieniłem nieco później.
I tak oto nadszedł ten pięknie zachmurzony, trzynasty dzień lipca, w którym to dniu musiałem (w trybie pilnym) zrobić przelew, a wcześniej zadzwonić na ulgowy numer mLinii (0 801…). Na wypadek, gdyby w ramach weryfikacji chcieli zapytać o coś, czego nie pamiętam, przygotowałem sobie wszystkie papiery, jakie mam (umowę, świstek do karty itp.). Nawet dowód miałem pod ręką – a nuż zapytają o jego numer?

Wybrałem mNumer, wysłuchałem mInformacji o tym, że mRozmowa jest mNagrywana i jeśli mi się to mNie podoba, to mam sobie mSpadać :)

Odebrał jakiś mGość, wytłumaczyłem mu, o co mi chodzi. Zaczął mnie wypytywać o moje imię, nazwisko, nr pesel, a także o imię panieńskie matki, identyfikator klienta, aż w końcu stwierdził, że przełączy mnie na automat, bym po wybraniu tonowej “jedynki” sam sobie zmienił (tak to zrozumiałem). Dodał, że jeśli nie pamiętam telekodu, to będę musiał udać się do mKiosku i tam wypełnić stosowny wniosek, który w ciągu tygodnia rozpatrzą. “Ucieszyło” mnie to mNiezmiernie! Przecież ja trybie pilnym muszę przelew zrobić!

Zrezygnowany podziękowałem za mPomoc i połączył mnie z gadaczką.

Wcisnąłem “1”, wysłuchałem dalszych instrukcji, następnie wybrałem “4”. No i lipa: nie słyszę, aby pod którymś guzikiem kryła się możliwość zmiany numeru komórki. Wybrałem jakaś inną cyferkę (chyba “7”) i automat poprosił o podanie telekodu. Nadzieja rośnie… Wpisałem, potwierdziłem krzyżykiem i dalej nic. Wcisnąłem więc “zero”, bo to łączy z mOperatorem.

Gdy usłyszałem, że tym razem odebrała jakaś mBabka, ręce opadły mi: tłumaczyć jeszcze raz, od początku moją mSprawę…? Powiedziałem mKrótko, że chcę zmienić mNumer mTelefonu, na który wysyłają mSms-y potwierdzające mOperacje.

– Przełączę pana do koleżanki – i zanim zdążyłem mPodziękować i mPożegnać się, już inna mKobitka przedstawiała mi się i mówiła, że słyszała, w jakiej sprawie dzwonię. Pozytywik dla niej, więc przedstawiam się i ja :)

– A teraz poproszę o imię pańskiego ojca i nazwisko panieńskie matki.

Podałem.

– Teraz proszę podać nowy numer telefonu.

podyktowałem, po czym “m” jak “miła” mOperatorka przeczytała numer. Gdy potwierdziłem, że “tak, zgadza się”, oznajmiła, iż numer telefonu w danych mojego konta właśnie został zmieniony. Niemal w tym samym momencie jak na mPotwerdzenie przyszedł (już na nowy numer) mSms z mInformacją o mZmianie numeru.

– Dziękuję ślicznie i do usłyszenia :)

Subskrybcja
Powiadom o
guest

10 komentarzy
Wbudowane komentarze zwrotne
Pokaż wszystkie komentarze
Lenka

co ty chcesz od kiebiet? :D bardzo dobrze sobie radzą za kierownicą :D a tak wogle to facecie powoduja wiecej wypadkow :P

Paula

no własnie! moja matka lepiej prowadzi od mojego ojca :p

szuman

to tylko wyjątki, a statystyki kłamią ;)

Skrzeku

moze ten gosc mial poprostu kaca i ciezej mu sie myslalo?;) no ale co do bab to moze powinny we dwie prowadzic samochody?:D

ALEX

No moze i kobiety powoduja mniej wypadkow niz faceci… ale to wszystko dlatego, ze zdecydowanie mniej kobiet prowadzi auto w porownaniu do facetow, a jesli juz prowadza… to w terenie zabudowanym gdzie ograniczenie predkosci jest 50 km/h baba jedzie 20 km/h… wiec o wypadek z jej udzialem trudno… moze i to bezpieczne… ale wkurwiajace… :x

szuman

ale gdyby wszyscy stosowali się do przepisów, to nie tylko byłoby mniej wypadków, ale i baby za kierownica tak by nie wkurwiały :D

xman

a czy przypadkiem nie było tak że z konsultantem rozmawiałeś bez zalogowania na mlinię a z konsultantkami będąc już zalogowany? ;) Bo to by wyjaśniało dlaczego gość tak utrudniał życie a babki załatwiły sprawę błyskawicznie ;)

szuman

a wiesz, że tak właśnie było? :D za pierwszym razem nie czekając na nic wybrałem “zero”, aby gadać z konsultantem. A za drugim…. no taa, wpisywałem telekod :D Czyli to było logowanie?! teraz łapię: po wklepaniu telekodu połączyło mnie od razu z linią dla klientów i dlatego bez ceregieli mnie wysłuchali :)

Dzieki za rozjaśnienie.

Milka

nie zebym sie czepiala ale “imię pańskiego ojca” dziwnie brzmi ;p

szuman

@Milka, rozwiń, bo nie bardzo wiem, co w tym dziwnego :)