Rzut okiem na Ubuntu 7.04 Herd 4

Ściągnąłem, zainstalowałem, sprawdziłem – taki mały test. Co mogę powiedzieć o nowym systemie z rodziny Ubuntu? Przede wszystkim szybsze działanie – tego nie da się nie zauważyć. Bardzo ładny boot screen, niestety nie dane było mi go podziwiać do końca, bo przełączał się w tryb tekstowy podczas montowania którejś z partycji FAT32. Splash screen również pozytywnie mnie zaskoczył, ale w sumie czemu się dziwić – to najnowsza (jeszcze niestabilna) wersja Gnome.Wypaliłem płytkę i wrzuciłem do napędu. Uruchomiłem, wybrałem język polski i pyk – monitor się wyłączył, i nie chciał się włączyć. Reset, F2 – jezyk polski, F4 – rozdzielczość, jakiej zwykle używam i „Uruchom w bezpiecznym trybie graficznym. Poskutkowało. Wersja live załadowała się szybko, czego nie mogę powiedzieć o 6.06 i od razu spotkanie z Centrum sterowania – oczywiście w poszukiwaniu menedżera partycji – Gparted. W nowym Ubuntu zawartość menu System: Preferencje i Administracja przeniesiono właśnie do „Centrum…”. Chyba mądrze, choć już przyzwyczaiłem się do starego rozwiązania.

Jak już wcześniej wspomniałem – nowy Ubuntu działa szybciej. To pewnie zasługa nowego jądra i nowego Gnome’a. Program partycjonujący bez ceregieli (jak to bywało w starszej wersji) zbadał dysk, wykonał moje zalecenia co do podziału partycji i mogłem zabrać się do instalacji.

Szybciej, szybciej… o tak, dużo szybciej! Dopiero przy piątym (chyba kroku), kiedy należy wybrać układ partycji do instalacji, się zamulił. Gdy wróciłem z kawą, mogłem już spokojnie wybrać opcję „Modyfikuj ręcznie obraz partycji” (czy jakoś tak). Tutaj spore rozczarowanie… „Stary instalator” był moim zdaniem lepszy, dawał nieco większe pole do popisu, a tutaj mogłem w zasadzie tylko potwierdzić wybór. Tak, to ukłon twórców Ubuntu w stronę początkujących, ale przecież poprzednie rozwiązanie nie było wcale takie trudne.

Żeby nie marudzić pochwalę jedno: instalator z własnej, nieprzymuszonej woli montuje windowsową partycję NTFS z prawami do odczytu i istniejące partycje FAT32 – wszystko w katalogu /media. Więc kompletnie zieloni nie będą się zastanawiać, jak tu wykombinować, aby mieć wspólne partycje z Windows. Nawet możliwość sformatowania windowsowych partycji jest zablokowana – na zaszczyt sformatowania mogą liczyć jedynie partycje linuksowe.

Dalszy proces instalacji nie różni się od dotychczasowego (z poprzednich wersji) poza jednym: time out dla połączenia z serwerami lustrzanymi jest krótszy i za to wielki plus, bowiem system instaluję bez internetu, więc nadaremne łączenie się tylko spowalniało instalację.

Po instalacji
Problem z internetem!!! Ile przekleństw padło na ten nowy Menedżer sieci w obszarze powiadamiania to chyba nawet sam nie wiem! Na tym etapie kompletny niewypał… Mogłem do bólu konfigurować połączenie na wiele sposobów, a i tak rozłączało po kilku, maksymalnie kilkudziesięciu minutach (pod warunkiem, że w ogóle połączyło, bo zwykle nie łączyło, albo rozłączało po paru sekundach). Z wielkim trudem ściągnąłem i zainstalowałem aktualizacje (system jeszcze w fazie testów, a już nowe wersje plików – no no :D) Przez chwilę zastanawiałem się, czy to aby nie repozytoria poprzednich wersji, ale w adresach serwerów jak byk „Feisty” więc… tak, prace nad nowym systemem idą pełną parą.

Pół dnia instalowałem update’y i dodatkowe programy, których zwykle używam. Bukiet róż dla tych, którzy w końcu umożliwili instalację pluginów do Firefoxa (preinstalowana wersja to 2.0.0.1) z konta zwykłego użytkownika. Instalacja niewolnych kodeków wygodna do tego stopnia, że wybaczyłem brak tych kodeków w domyślnej instalacji. Pierwsze kliknięcie na mp3 otworzyło odtwarzacz, a wraz z nim menedżer, w którym czekały na zaznaczenie i zaakceptowanie wyboru dwie paczki z kodekami do filmów i muzyki. Zaznaczyłem i „OK”. Po chwili słuchałem muzyki w mp3 :) Może być.

Czcionki Windowsowe instalowałem na swój sposób: zalogowałem się na konto root i do katalogu usr/share/fonts/ wrzuciłem katalog czcionek skopiowany z Windows. I tyle. Tzn, jeszcze w „Centrum sterowania – czcionki ” musiałem wybrać te, które mi pasują. Czas na motywy.

Motywy z Gnome-Look działające w starszych wersjach tego środowiska graficznego można sobie wsadzić w… kieszeń w przypadku najnowszej wersji Gnoma. Nowy Gnome w pełni obsługuje tylko krawędzie okna (metacity) oraz ikony. Elementy sterujące tylko częściowo działają: prawidłowo wyglądają paski i schemat kolorów, a reszta, np. przyciski, to jak nie kanciasta to niewidoczna. Nową opcją w szczegółowych ustawieniach motywu jest możliwość wyboru kolorów (?) – możliwe, że już działa, ale nie u mnie.

Cały wczorajszy dzień bawiłem sie tym Ubuntu, i gdyby nie ten Gnome (i menedżer sieci ;[ ) to sam bym Herd 4 uznał za stabilną wersję nowego Ubuntu 7.04 Feisty Fawn. Bardzo póxnym wieczorem pogadałem sobie przez Kadu 0.5.0 (chyba taka numeracja) i spodobały mi się domyślne emotikony – pingwiny :D Świetne są, tym bardziej, że doinstalowany przeze mnie zestaw systemowych ikon, to również pingwiny ;-) Ale długo nie pogadałem, bo… no tak właśnie, rozłączyło… :/

Dzisiaj postanowiłem pozbyć się tego cholernego Menedżera sieci! Udało się! Wyłączyłem go, zniknął z obszaru powiadamiania, po restarcie systemu necik śmigał, aż miło, tyle, że… szukając tej usługi nie mogłem znaleźć niczego w stylu „Network manager”, więc wyłączałem na chybił-trafił usługi, których misji w systemie nie byłem pewien. Chybił-trafił i trafiłem, przy okazji wyłączając też jakąś inną usługę. Niby system się nie wysypał, ale po restarcie bombarduje komunikatami o błędach – zainstaluję Herd’a 4 jeszcze raz – już na większej partycji (tu dostał zaledwie 2,5 GB).

Szybkość działania Ubuntu 6.06 (czas reakcji menu, okien, aplikacji) można porównać do Windowsa XP z zainstalowanym pakietem Norton Internet Security. Ostatnio przyzwyczaiłem się do odchudzonego Windows XP z wyłączonymi efektami wizualnymi, wieloma usługami (czas startu systemu 15-20 sekund), bez antywirusa i zapewniam, że szybkość nowego Ubuntu na tle przyspieszonego XP wcale mnie nie irytuje.

Ubuntu Feisty Fawn podgląd
Centrum sterowania
Ubuntu Feisty Fawn podgląd
Centrum sterowania 2
Ubuntu Feisty Fawn podgląd
Biurko (Pulpit, Desktop) i menu Aplikacje
Ubuntu Feisty Fawn podgląd
W rogu ikonka nieszczęsnego Menedżera sieci + komunikat o rozłączeiu

 

Subskrybcja
Powiadom o
guest

10 komentarzy
Wbudowane komentarze zwrotne
Pokaż wszystkie komentarze
TwoFace

cieszy poprawiona szybkosc dzialania :-) chyba sie skusze na nastepna testowa wersje Herd 5 :P o problemach z netem nie wypowiem sie ale wydaje mi sie ze to nie do konca wina medzera… :> Pozdrawiam

ja

niezle sie zapowiada 8) bedzie ta wersje mozna zamowic na CD jak drappera czy tylko do sciagniecia bedzie?

szman

chyba tak, ale nie jestem do konca pewien, czy nie poczekaja z wysyłką do kolejnej wersji LTS

Jelonek

nie lacze sie przez ppp ale jak mialem herda 3 to tez mi cielo polaczenie :/ to raczej wina sciaganych po instalacji aktualek bo bez nich dziala dobrze.

noname

aktualnie testuje Feisty i co do polaczenia z netem to nie moge sie wypowiedziec, bo neo udostepnia mi drugi komp na stabilnym ubuntu ;)

Jednakze system owszem dziala szybciej i jest dosc stabilny jak na wersje alfa, nie mialem wiekszych problemow do tej pory, poza tym codziennie sa updatey, wiec praca idzie pelna para ;)

szuman

aż to sprawdzę ;)

szuman

pozostaje tylko czekac na Herd 5, ktory powinien byc sprawdzeniem, czy juz wszystko gra. :)

lucky

mam taki problem: zainstalowałem ubuntu draper drake 6.06, wszystko w porządku tylko nie mogę wyregulować wielkości ekranu, tzn: ekran jest, tylko że cholernie mały, próbowałem przy wszystkich rozdzielczościach, mam najnowsze sterowniki karty graficznej. Problem wypada tylko na laptopie (Acera) bo na desktopie wszystko tip top. Ktoś ma jakiś pomysł? :)

gostkeyleyla

установка замка капота осуществляется с применением новых процессов, что обусловлено присутствием специализированного оснащения

Gynckayaf

Coole Homepage hier,

Komischerweise lande ich nun schon zum 2. Mal hier durch Zufall und ich werde mir diese Seite jetzt speichern…;-)

Falls jemand Tipps für Partnerprogramme und zum Geld verdienen im Internet braucht: [url=http://www.lebensverdienst.de/partnerprogramme/]Partnerprogramme Geld verdienen[/url]

Mein Motto: Ich liebe das Geld verdienen im Internet mit einem erfolgreichem Partnerprogramm