Ludzie widzą, to co chcą i dlatego się zawodzą…

Rozczarowanie? Zawód? Każdy zna to uczucie, ale nie każdy jest w stanie powiedzieć „ale ja byłem naiwny…”. Myślę, że jednak lepszym określeniem byłoby „Brakło mi obiektywizmu”. Najczęściej zwalamy winę na wszystko i wszystkich, nie dopatrując się jej w sobie. A właśnie za nasze rozczarowania to my ponosimy winę. W większości przypadków. Ludzie mają tendencję do kreowania własnej wizji ludzi, sytuacji… Lubimy oceniać, ale żeby właściwie oceniać, potrzebny jest nam obiektywizm.Człowiek zawodzi? – jasne. Los płata figle? – no pewnie! A gdybyśmy obiektywnie, racjonalnie ocenili daną osobę czy też sytuację, to spotkałoby nas rozczarowanie? Myślę, że nie. Lubimy wieszać na innych metki, widzieć w nich te cechy, które nas interesują. Dostrzegamy wady, zalety, ale rzadko jedne i drugie razem.

Ilu rodziców zapatrzonych w swoje dzieci cierpi, kiedy okazuje się, że dziecko nie jest takie święte, za jakie je uważali? Synek w areszcie, bo wywinął jakiś numer, córeczka uczy się do matury na porodówce… A tatuś z mamusią gotowi byli za wszelką cenę bronić swoich pociech w pełnym przekonaniu o ich „świętości”. Znam takie rodziny. Rodzice widzą setki powodów do dumy, jednocześnie nie dostrzegając powodów do niepokoju. Do czasu…

Na dobrą sprawę można zafundować sobie miłą niespodziankę oceniając kogoś negatywnie. Skreślamy kogoś z listy pozytywnych postaci w naszym otoczeniu, by przekonać się, że to jednak porządny obywatel, sąsiad – słowem: równy gość. No tak, ale egoizm zostawmy na boku i postawmy się na miejscu człowieka, któremu przyszyjemy metkę czarnego charakteru (zakładając, że jest to pozytywna postać). Odcinamy temu komuś drogi do nas, często wpajając swoją opinię innym. Jesteśmy śmieszni, żeby nie powiedzieć: żałośni.

Naście lat, szukam chłopaka. Jaki on uroczy, jakie piękne oczy ma! Zobacz Kasiu, Basiu czy Madziu jaki on wspaniały! Wspaniały do czasu, aż zostawi. Później staje się obleśnym chamem do entej i w ogóle… ;-) A jaki jest naprawdę? Naprawdę jest zwyczajny… Jest człowiekiem: zlepkiem wad i zalet.

Ważna rozmowa. Mamy argumenty. Idziemy pewni siebie, wiemy, że obronimy własne stanowisko. Bo mamy argumenty – rzecz jasna. A co? Ktoś inny już nie ma prawa mieć argumentów idąc na tę samą rozmowę? Może mieć silniejsze.. Rozmowa kończy się fiaskiem, wszyscy i wszystko temu winne: zły dzień, może czarny kot przebiegł drogę, kiedy patrzyliśmy na zegarek? Myślę, że prościej byłoby ocenić obiektywnie sytuację: która strona przy czym obstaje, jakie są realne szanse na postawienie na swoim. Ale niektórym wydaje się, że „ja mam rację i Amen, a ON jest głupcem”.

Sam wiele razy zawodziłem się z własnej winy. Błędnie, albo raczej: subiektywnie oceniłem kogoś, ubrałem go w cechy, jakie sam chciałem widzieć i stąd późniejsze rozczarowania. Teraz staram się tych błędów nie popełniać. Jeśli nie mam zdania, to nie mam i koniec. Na siłę nie będę ubierał nikogo w cechy, które mi do niego pasują, bo one lubią przyrastać i zaczynamy w nie wierzyć. Nauczyłem się też nie robić nadziei: co ma być to będzie, a ja staram się widzieć wszystko, żeby nie dać się zaskoczyć. Zakrawa to na nieufność – być może, ale nie nazwałbym tego tak. Raczej ostrożność – pilnuję się, żeby nie malować sobie rzeczywistości w barwy, które najbardziej mi odpowiadają.

Subskrybcja
Powiadom o
guest

11 komentarzy
Wbudowane komentarze zwrotne
Pokaż wszystkie komentarze
Lenka

“Naście lat, szukam chłopaka. Jaki on uroczy, jakie piękne oczy ma! Zobacz Kasiu, Basiu czy Madziu jaki on wspaniały! Wspaniały do czasu, aż zostawi. Później staje się obleśnym chamem do entej i w ogóle… ;-)”

tu masz racje ;-) pamietam jak w wieku 14,15 lat takie podejscie mialam :D ale faceci sa nie lepsi bo szybko szufladkuja dzieczyny jako szmaty np. z takiego powodu ze panienka ma duzo kumpli i lubi sie bawic a oni z zazdrosci tak o niej mowia, bo woleli by zeby z nimi spedzala czas :] ale niektore panienki zasluguja na okreslenie “szmata” :|

szuman

Lenka nie tylko z zazdrosci o towarzystwo, bo to nie jest az tak istotne: rozne sa paczki znajomych i nikt nikogo na sile nie bierze, np. za wyglad.

Tu chodzi bardziej o rywalizacje: koles podbija do panny 6 miesiecy, zjawia sie inny, ktory umawia sie z nia po tyogniu i taka panna zarabia nieslusznie miano “szmaty” ;)

wojtas

tez juz mialem tego typu rozknime! I dobrze napisales nie “nieufnosc” tylko ostrożność, trzeba sie pilnowac! zgadzam sie :))

kyniu

sam tytuł wystarcza! Bardzo dobry tekst!

szuman

widzisz, z jednej strony “nieufność” to to samo, co “ostrożność”, ale z drugiej już nie :P

ZooM

Ja się tu w pełni z Tobą drogi kolego zgodzę, dokładnie takie same mam przemyślenia na temat wszelkich problemów typu ‘dół z czyjegoś powodu’. Chciałem kiedyś napisał nawet podobny tekścik ale chyba jak to zwykle u mnie.. czasu nie starczyło i zapału :)

yokashima

a juz myslalam, ze brak na swiecie ludzi, ktorzy w ten sposob mysla… Szuman, twoja strona wciaga jak narkotyk ;-) tekst rewelka!!!

Lenka

Mozliwe :) Ale nie zgodze sie co do pierwszego akapitu Twojej odpowiedzi, bo znam osoby ktore lubia zadawac sie z osobami wygladajacymi jak wybiegu! Bo wtedy jest lance i paczka sie lepiej prezentuje! Takie niektorzy (nie wszyscy) maja podejscie

szuman

to juz jakieś skrajnie puste elementy… :P

szuman

jak narkotyk? :> Tylko proszę Cie, Karolina… ne ćpaj za dużo :D

kaya

to szczera prawda co piszesz… wielu z nas na pewno zna smak rozczarowania. jesli tak jest to niech sobie kazdy przypomni w jakich okolicznosciach do tego rozczarowania doszlo i czy aby winy sam za nie nie ponosi.