Polska – Niemcy 2:0. Czysta przeciwko piwu.

Arkadiusz Milik, strzelec pierwszej bramki w wygranym 2:0 meczu z Niemcami. // fot. Paweł Andrachiewicz, Pressfocus
Arkadiusz Milik, strzelec pierwszej bramki w wygranym 2:0 meczu z Niemcami. // fot. Paweł Andrachiewicz, Pressfocus

Nie niecałą godzinę przed rozpoczęciem meczu eliminacji ME Polska – Niemcy przerwałem pracę i wyskoczyłem do pobliskiego sklepu. Czteropaczek, coś na ząb i do kasy. Przy taśmie spotkałem kolegę, który wyglądał bardzo podejrzenia. Patrząc na jego jedno jedyne piwo zapytałem:

– Wystarczy ci?

– Hehe, to na jutro.

– Uff :) A na dziś?

– Wódeczka już się od dawna chłodzi :)

– O masz, to co to z odmiana? Zawsze do piłki był browar.

– To się nie zmieni, ale dziś gramy z Niemcami, a jak oni przycisną i podkręcą tempo, to z czystą łatwiej też będzie podkręcić :)

 

Patrzcie go, jaki taktyk! I na dodatek, Skurczybyk, miał rację! Zamiast iść w obce trendy postawił na nasze dobro narodowe. I co? I nasze górą!

Glik, Milik, Szczęsny – trójca przenajświętsza tego meczu. Glik: co czyścił, to jego. Milk-żółtodziób pokazał, że będziemy mieć z niego mnóstwo pociechy. Długie podanie do Lewandowskiego takie, że paluszki lizać. Wyjście do piłki i gol – idealnie. Szczęsny – taki mecz z takim rywalem przy tylu strzałach w światło bramki – na zero.

Reszta drużyny też na plus. Wawrzyniak trochę jak to Wawrzyniak, no ale pierwszy w dziejach wygrany mecz z Niemcami, więc wszyscy na wielki plus. Że wyglądało to jak przysłowiowa obrona Częstochowy? Tak wyglądało, ale szarpaliśmy do przodu wtedy, kiedy można było i najważniejszy efekt – wynik – jest korzystny dla nas. I cieszmy się, bo otwarta gra i wymiana ciosów z Niemcami – nawet w mocno osłabionym składzie – mogła się skończyć tradycyjną przyśpiewką “nic się nie stało”.

A tak to stało się i nasza polska czysta jest wreszcie górą! Więc w górę kieliszki i wznieśmy toast za ten sukces!

Subskrybcja
Powiadom o
guest

6 komentarzy
Wbudowane komentarze zwrotne
Pokaż wszystkie komentarze
Sławek

Brawo piłkarze! Chyba pozazdrościli szczypiornistom, koszykarzom i przede wszystkim siatkarzom i też się postarali i pokonali Niemców :-)

Z wódką i piwem to fajny przykład. W gospodarce również powinniśmy pójść tym tropem i stawiać na swoje i na to co sami mamy najlepszego. Nie importować firm i technologii z zachodu, ale rozwijać swoje własne. Tylko tak możemy się bogacić.

A w ogóle to ja właśnie z meczu wróciłem :-) Był to długi powrót ale bardzo bardzo wesoły :-D Czysta radość jeśli wiecie co mam na myśli ;-)

Zeus

Weź pod uwagę ilu jest takich którzy zamienili wódkę na whisky.

A wyniku meczu w najsmielszych marzeniach takiego nie miałem. 1:0 jakimś fartem i po obronie Częstochowy w ciemno bym brał a realnie a optymistycznie jakiś remis ale nie zwycięstwo 2:0 po dwóch wypracowanych i nie przypadkowych golach.

Zwycięstwo pewne choć z przebiegu meczu nie zasłużone ale liczy sie wygrana. Nie sądziłem ze dożyję :)

Kostrzyn

Gdzie są korki tam są bramki.

Artur

Jako jedyny chyba wierzyłem w zwycięstwo naszych :) Wiedziałem, że nie będzie łatwo, ale wierzyłem, że jeżeli zepną poślady to mogą zaskoczyć tym bardziej, że Niemcy nie grali ostatnio zbyt rewelacyjnie. No i się udało!

Silvercar

Właśnie… wypijmy tym razem nie za błędy, a za sukces naszych piłkarzy :)

SzczeArt

No tak, z tego wynik, że pijemy:
a) bo nasi przegrali (na smutno)
b) bo nasi wygrali (na wesoło)
Tak czy owak pijemy. Brawo.