Zaplanuj wakacje z WakacyjnyWynajem.pl

Za oknem zimno, mokro i szaro, kurtki zimowej profilaktycznie jeszcze nie schowałem, kaloryfery nie przestają być ciepłe, a już do bram świadomości dobijają się wakacyjne tematy. No tak. Pora planowania wakacji jest jak najbardziej odpowiednia.

O wakacjach i związanych z ich organizacją koniecznościach przypomniał mi serwis WakacyjnyWynajem.pl, a właściwie osoba z nim związana, która poprosiła o przysłowiowe pięć minut na moim blogu. Czemu by nie? Gdy ktoś ładnie prosi i nie prosi o rzeczy niemożliwe, to nie zwykłem odmawiać. Śmiało możecie traktować ten wpis jak reklamę – wszak taki właśnie jest jego cel.

Serwis WakacyjnyWynajem.pl dedykowany jest wszystkim osobom, którym zależy na wysokim standardzie oraz pełnej swobodzie i niezależności w planowaniu wakacyjnego wypoczynku. Osobom, które cenią sobie wczasy na własnych warunkach i same chcą być ojcami swoich wyjazdowych sukcesów. Osobom, które na swoje barki biorą planowanie i organizację wakacji, biura podróży pozostawiając tym, którzy się na rzeczy nie znają.

Serwis ma charakter bazy ogłoszeń, choć jego twórcy zarzekają się, że to nie wszystko. Właściwie mają rację, ale „coś więcej” dotyczy bardziej oferentów, niż wczasowiczów. A ja siebie widzę zdecydowanie w roli tych drugich, dlatego rarytaski dla ogłoszeniodawców pozostawiam im, a sam patrze z perspektywy ludzia, który swój letni urlop zamierza wykorzystać na coś przyjemniejszego, niż remont mieszkania. Zatem mnie, potencjalnego urlopowicza, interesuje WpWW: Wypoczynek przez Wielkie W. Dojechać zamierzam we własnym zakresie, więc interesuje mnie jedynie zacne mieszkanko na czas wypoczynku. Nie żadna nora, nie daj boże, ze ściankami z dykty i wspólnym prysznicem. Chcę coś luksusowego: coś, na co wydam odłożone na ten cel pieniążki i będę z tego wydatku zadowolony.

Nie mam pojęcia, jakie trendy będą panować w nadchodzącym sezonie. Poprzednie pokolenia zasuwały do Jugosławii, nasze lansują się w Egipcie (źródło: serwisy społecznościowe ;)), ale tak naprawdę jechać można zarówno wszędzie, jak i nigdzie. Mnie na przykład nie interesuje to, gdzie pojadę. Ważne natomiast jest to, z kim spędzę ten czas i czy będzie mi tam wygodnie. Gdybym mieszkał nad morzem, dajmy na to w Trójmieście, ale mieszkałbym w zwyczajnym domu/bloku, to nie przeszkadzałoby mi to udać się na wczasy… kilometr dalej.

Przeszukałbym więc oferty z kategorii noclegi nad morzem, wybrałbym interesującą mnie i pojechałbym sobie na wczasy tramwajem, kilka przystanków dalej, by zobaczyć, jak naszą okolicę widzą przyjezdni. Lubię patrzyć na swoje z perspektywy innych; takim sposobem można przekonać się o prawdziwości powiedzenia „cudzie chwalicie, swego nie znacie”.

A co z zagranicznymi, wakacyjnymi klasykami? Miłośnicy takowych do Jugosławii już nie wyjadą. Kraj ten nie istnieje, ale tereny, na których się znajdował, nadal kuszą przyjezdnych. Można więc skusić się na wczasy śladem swoich rodziców i spędzić je w tych samych stronach, ale w bardziej luksusowym wydaniu. Apartamenty w Chorwacji czekają, a wraz z nimi także domki, a nawet wille. A co? Jak się bawić, to się bawić – urlop nie trwa wiecznie.

Wszystkim tym, których interesuje zakwaterowanie o wysokim standardzie, a chcą sprawę załatwić taniej (nie wpuszczając do portfela pośredników) zapraszam do serwisu WakacyjnyWynajem.pl. Tym zaś osobom, które kręci poznawanie danego kraju nie od strony turystycznych atrakcji, ale z perspektywy jego mieszkańców, proponuję rozważenie dołączenia do Intervac, o którym pisałem przed pięcioma laty. Działa to prosto: umawiacie się np. z włoską rodziną na wczasy w danym terminie i jedziecie do siebie: oni podczas pobytu w Polsce mieszkają w waszym mieszkaniu/domu, a wy u nich.

Więc co kto lubi. Dla jednych WakacyjnyWynajem.pl, a dla innych Intervac.pl. Grunt, aby urlop spędzić tak, jak się lubi i móc przywieźć z niego tyle fajnych wrażeń i wspomnień, aby wystarczyło do kolejnych wkacji :)