Wiosna w pełni, a i lato swoje rychłe przybycie zaanonsowało. Na dworze coraz cieplej, coraz więcej słonka, coraz więcej wypraw za miasto, gdzie ładnych widoczków nie brakuje… Czas majówek, pikników, weekendowych eskapad i wyjazdów w góry bądź nad morze (tudzież jeziora lub oceany), a gdziekolwiek by człek swego tyłka nie wywoził, to aparat fotograficzny wziąć ze sobą musi. Małe i poczciwe aparaty kompaktowe aka małpki coraz częściej zamieniane są na lustrzanki lub tzw. Superzoomy, bo nawet niedzielni pstrykacze szukają nowych, lepszych możliwości i rozwiązań, dzięki którym ich fotki będą jeszcze bardziej fajowe.
Wpis ten dedykuję wszystkim posiadaczom aparatów fotograficznym z optyką pozwalającą na mocowanie różnorakich filtrów. Na rynku dostępnych jest wiele rodzajów filtrów fotograficznych, ale w tym wpisie skupię się na filtrze polaryzacyjnym. Powód prosty: lato tuż tuż, zbliżają się wakacje i czas całej reszty rekreacyjnych bzdetów, a na te okoliczności właśnie filtry CPL (Circular Polarizer) najbardziej się przydają.
Aha, wybaczcie mocno pobazgrane zdjęcia, ale handlarze z Allegro kradną zdjęcia (i nie tylko) na potęgę i takie niepodpisane, lub podpisane dyskretnie, za bardzo by ich kusiły ;)
Filtr polaryzacyjny ma jedno zasadnicze zadanie: pochłaniać efekt polaryzacji światła. Jeśli z tego zadania wywiązuje się należycie, to z jego użyciem można uzyskać wiele ciekawych efektów, m.in.:
- można skontrastować niebo: chmury pozostaną białe (a także mniej mętne i szarawe), a sam błękit nieba stanie się ciemniejszy
- można wyeliminować odbicia w szybie i na powierzchni wody, dzięki czemu można zajrzeć za szybę lub pod wodę
- można wyeliminować odblask światła np. na karoseriach samochodów, dzięki czemu na zdjęciu widoczny będzie lakier pojazdu, a nie blask słońca
- można fotografować obraz z wyświetlaczy LCD
- kolory na zdjęciach stają się bardziej kontrastowe i żywe, gdyż efekt polaryzacji, którego filtr CPL jest zabójcą, występuje praktycznie na wszystkich powierzchniach (rośliny, elementy architektury etc.)
Filtr polaryzacyjny w tym przypadku pozytywnie wpłynął na szerokość tonalną zdjęcia: dzięki temu, że niebo stało się ciemniejsze, aparat mógł lepiej naświetlić choinkę :)
Zanim przejdę do kolejnych foto-przykładów działania filtra polaryzacyjnego, zwrócę uwagę na jedno: skuteczność takiegoż filtra zależy nie tylko od jego jakości, ale też od czynnika ludzkiego w osobie fotografia. Ważnym jest bowiem ustawienie się względem źródła światła, np. Słońca – najsilniejszy efekt filtrowania uzyskać można, kiedy płaszczyzna filtru znajduje się pod kątem prostym (90′) względem przykładowego słońca. Tylko wtedy można wycisnąć z filtra maksimum – rzecz jasna jeśli to maksimum jest zbyt mocne, można efekt końcowy skorygować obracając pierścieniem filtra.
Warto też pamiętać, że filtr polaryzacyjny znacząco wpływa na parametry ekspozycji zdjęcia – zdjęcia wykonywane z filtrem wymagają dłuższego czasu naświetlania (w moim przypadku czas otwarcia migawki wydłuża się z filtrem do 50% (np. zamiast 1/1000 wychodzi 1/500 etc). Jest to spowodowane dwoma czynnikami:
- filtr ogranicza ilość światła padającego na matrycę aparatu
- brak efektu polaryzacji (odbić światła w powierzchniach błyszczących, ciemniejsze niebo itp.) sprawia, że fotografowana scena jest dla aparatu ciemniejsza
A teraz reszta przykładowych zdjęć zrobionych wczoraj po południu :)
Zdjęcia są oczywiście mojego autorstwa, wszystkie uzyskałem z RAW-ów i (poza pierwszym prezentującym filtr z opakowaniem) nie były poddawane żadnej, najmniejszej nawet, obróbce.
Warunek jest jeden – filtr musi byc dobry, miałem kiedyś tanie badziewie które poza przyciemnianiem obrazu żadnego efektu nie dawało, dopiero wymiana na markowy produkt przyniosło rezultaty :)
Dawno temu myślałem, że taki filtr to jedynie dodatek dla profesjonalistów… Jednak kiedyś, tak przy okazji stałem się posiadaczem filtra polaryzacyjnego i już nie wyobrażam sobie żeby robić zdjęcia bez niego.
Jest jedna sprawa, o której nie wspomniałeś – należy pamiętać o zdejmowaniu filtra w momencie kiedy do niczego on nam nie służy, bo w przypadku bardziej zaciemnionych miejsc jeszcze bardziej zabiera nam cenne “światło”…
@[b]Jakub Milczarek[/b], dzięki za przypomnienie – z roztargnienia zapomniałem o tym wspomnieć :) Uzupełniłem już pod pierwszym przykładem.
Razu pewnego obiecałem, że w wolnej chwili wrzucę na blog parę migawek z wesela Doroty i Tomka, które popełniono 29 maja. Jak obiecałem, tak niniejszym czynię, ale nim przejdziem do zdjęć, rzucim słowem o okolicznościach ich powstawania ;) Młodzi wynaj