Adamek vs. Arreola – cóż to była za walka!!!

Co za walka!!! Tomasz Adamek z Chrisem Arreolą dali fantastyczny pojedynek! Coś pięknego, klasyk pełną gębą! Może knockdownów tylko zabrakło, ale z ich wytrzymałością o takie niebywale trudno. Jednak brak liczenia nadrobili niesamowitym zaangażowaniem walcząc z sercem i dając siebie tyle, ile się dało. Po takim pojedynku, po takiej walce obaj mogą czuć się zwycięzcami! Szacunek Tomaszu, szacunek Chris! Coś pięknego, aż chciałoby się rzec: zwiastun renesansu w wadze ciężkiej!

Tomasz Adamek - Chris Arreola - po walce
Tomasz Adamek vs. Chris Arreola – wspaniała walka! Więcej zdjęć po kliknięciu w powyższe.

Brak słów w gorącej głowie, trzeba ochłonąć, by móc na spokojnie przeanalizować przebieg pojedynku i w miarę sensownie pogdybać. Dla zasady, bo gdybać tak naprawdę nie ma nad czym. Panowie A dali fantastyczną walkę i niech żałują ci, którzy nie oglądali jej na żywo. O mały włos, a słowa te trafiałyby również w moją osobę, bo były chwile, kiedy kusiło mnie, aby odpuścić sobie siedzenie z oczami na zapałkach i czekanie w niesamowitym napięciu na początek pojedynku. Po 4 zamierzałem tak zrobić, ale przez cały czas przeglądałem różne strony o boksie, oglądałem fragmenty walk jednego i drugiego analizując ich słabe i mocne strony, by jakiś w miarę własny scenariusz zbliżającej się walki w głowie sobie ułożyć. Tak zleciało do 5:30 – gdy zobaczyłem na zegarku, że to już ta godzina, dostałem takiego energetycznego kopa, jakby mi ktoś jakiegoś speeda zaaplikował. Bez kawy, do 6:15, a później już mnie duchem na tym świecie nie było. Co za emocje!!!Co będzie dalej? Trudno powiedzieć. Adamek może śmiało zerkać w stronę któregoś z najważniejszych pasów HW, a Chris, pokonany przez Tomka na punkty, ma czas odbudować swoją pozycję w boksie. Z resztą po takiej walce moim zdaniem nie powinien stracić. Jest młodszy, ma czas i okazję do zapracowania na kolejną walkę w roli pretendenta na pewno jeszcze będzie miał. Umiał walczyć, umiał wygrywać, ale umie też przegrać. Wyluzowany, prostolinijny gość z klasą i szacunkiem dla rywala.

Punktacja końcowa? Remis 114:114 to jakiś absurd. 117:111 jest werdyktem krzywdzącym Chrisa. Punktacja 115:113 oraz nieoficjalna, telewizyjna 116:112 są chyba najtrafniejsze. Innych zastrzeżeń do walki nie mam, za to do Adamka i jego butów – owszem. Gdzie się podziały jego najeczki? Wylazł w jakiś innych i podeszwy o mały włos nie zgubił :) Może miały pasować do czarnych gaci, ale tak czy inaczej sprzęt powinien być adekwatny do poziomu walki, w jakiej zostanie użyty.

Jeszcze raz szczerze obydwu gratuluję, szczęśliwy jestem ze zwycięstwa Adamka i nie żałuję zdrowia, które straciłem czekając i oglądając tę walkę. Jeszcze kilka podobnych, a kolejne nocki bokserskie z udziałem Tomka Adamka będę musiał konsultować z kardiologiem, jeśli będę chciał oglądać na żywo ;) Kusiło, by przespać najważniejsze i obudzić się na gotowe, ale wtedy to całe ponad dwumiesięczne oczekiwanie poszłoby na marne.

Dzięki Tomek! Dzięki Chris! Jesteście wielcy!!!

Subskrybcja
Powiadom o
guest

2 komentarzy
Wbudowane komentarze zwrotne
Pokaż wszystkie komentarze
Jurgi

Zapaleniec z ciebie. :)

szuman

cóż, uwielbiam ten sport :)