Poczta Polska, awiza i moja skromna osoba

Dostałem wczoraj awizo, które rozbawiło mnie bardziej, niż jakikolwiek dowcip do tej pory zasłyszany. Co takiego śmiesznego może być na zawiadomieniu o przesyłce oczekującej na odebranie w urzędzie pocztowym? Termin. Termin odbioru tzw. przesyłki listowej poleconej. Oto właśnie, czym grozi przyfikanie wyroczniom pracującym w pocztowych okienkach:

awizo poczta polska
“Informujemy, że przesyłkę można odebrać w dniu dzisiejszym po godzinie JUTRO”

Dzięki temu awizo poczułem się wyjątkowo niczym po cukierku Werthers Original. Standardem bowiem u nas jest, iż awiza można odbierać już tego samego dnia po godzinie 19. Skąd więc na moim zawiadomieniu wzięło się słowo „jutro”? Stąd, że tym pocztowym, okienkowym paniusiom dwa razy z rzędu zalazłem za skórę, za każdym razem starając się odebrać czekające na mnie przesyłki jeszcze tego samego dnia. Na dobrą sprawę każda z tych wizyt powinna kończyć się moją pisemną skargą adresowaną gdzie trzeba, ale że postanowiłem potraktować pocztę wyjątkowo ulgowo, to ta mnie teraz potraktowała wyjątkowo indywidualnie.

Cała historia swój zalążek ma w osobie osiedlowej listonoszki. Dostała kobieta ciężki rejon i czasem na jej widok to mnie współczucie ogarnia: ona sama jedna kontra spore osiedle. Do tego dochodzą różne warunki atmosferyczne, a ostatnie mrozy, to w dupę dawały wszystkim. Nie gniewam się przeto, że nasza pani listonoszka dużych i ciężkich kopert w ogóle nie zabiera, a miast nich od razu wypisuje awiza i zostawia je w skrzynce. Ciężko jest mi się o to gniewać. Wiem, że każdy list polecony powinienem dostać do ręki w drzwiach swojego mieszkania, ale naprawdę – w przypadku dużych, bąbelkowych kopert z zawartością ważącą po kilkaset gramów – mogę pójść na ustępstwo i z awizem w łapie podjechać, czy tam podejść sobie na pocztę, gdzie moje duże listy przez cały dzień leżą i na mnie czekają. Jakoś tak właśnie w okresie tych cholernych, siarczystych mrozów, dostałem awizo z dopiskiem „duże” (czasem, jak na powyższym, jest tylko sama literka „d”). Byłem w domu, byli też domownicy, zatem awizo mi się nie należało. Słowo „duże” wszystko jednak tłumaczyło – przesyłka z kategorii zbyt dużych i zbyt ciężkich. Postanowiłem na pocztę wybrać się po obiedzie i tak też zrobiłem.

Lekko po godzinie 15 ustawiłem się w najkrótszej kolejce, odczekałem swoje i w końcu jaśniepani w okienku podałem swoją karteczkę. Ta rzuciła na nią okiem i strzeliła tekstem:

      – Proszę przyjść po 19

 

    – Zaraz, zaraz, jak to po 19, skoro list jest duży i przez cały boży dzień znajduje się tutaj?

Zaczęła się szybka wymiana zdań, z których dwa najciekawsze powiedziała owa jaśnieurzędniczka. Zdania nastąpiły jedno po drugim i w pierwszym stwierdziła, że wedle wprowadzonego właśnie i funkcjonującego od dzisiaj systemu ewidencjonowania listów poleconych ona nie może mi tego listu wydać teraz. W kolejnym zaś zdaniu – po mojej uwadze, że chyba z tym systemem oszalała i pytaniu, co to za system – stwierdziła, że system działa od bardzo dawna, sprawdza się, a ona w tym po uszy siedzi i wie lepiej.

Pożegnałem ją (u)śmiechem i kazałem zaanonsować się u kierowniczki. Kierowniczka fason, kobieta z klasą i zupełnie inny świat. Przedstawiłem się, pokazałem awizo, pokrótce wyjaśniłem, że przesyłka jest duża i z uwagi na swoje gabaryty wogle nie opuściła murów poczty, dlatego właśnie chcę ją odebrać teraz, a nie wieczorem po 19. Pani kierownik wyszła na chwilę z biura, by po chwili wrócić z wielką kopertą do mnie adresowaną. Wyjaśniła mi, że awiza muszą być rozliczane po powrocie listonosza z terenu i dopiero wtedy mogą być wydawane. Wszystkie polecone są wyszczególnione na kartach, na których adresaci składają podpisy i gdyby nie to, że moja listonoszka wróciła już z terenu, nawet kierowniczka pomóc by mi nie mogła. A tak podpiszę się na tej karcie i będzie, jakbym w drzwiach mieszkania odebrał. I ani słowa o komputerowych systemach ewidencjonowania listów poleconych adresowanych do mnie, którą to komputerową ewidencję przez długie lata od dnia dzisiejszego pani z okienka prowadzi.

Z kierowniczką było bardzo miło – wyrazy wielkiego uznania! Na odchodnym poprosiłem jeszcze, by czasem nie obrywało się listonoszce, bo jej tu nie obwiniam. Pani kierownik zasugerowała jeszcze, że mogę napisać wniosek o awizowanie wszystkich poleconych, bym mógł je sobie odbierać o każdej porze począwszy od dnia otrzymania zawiadomienia. Nie skusiłem się jednak, bo małe listy też do mnie czasem przychodzą, a z tym jednym to tak się paliło dlatego, że w środku był prezent, który i tak się spóźnił. Choć przesyłka z definicji priorytetową była.

Do pomysłu wnioskowania o autoawizo aka zawsze odbiór osobisty powróciłem sam, kiedy to po raz drugi z rzędu przyszło mi walczyć o moje awizo z do potęgi bezczelną urzędniczką okienkową.

Z kolejnym zawiadomieniem o dużym liście poleconym podszedłem do pocztowego okienka gdzieś o 18:45-18:50, a więc nie więcej, niż kwadrans przed standardową godziną 19. O 19 bowiem rozpoczyna się oficjalne wydawanie przesyłek awizowanych. Podałem urzędniczce awizo, ta je wzięła, zobaczyła co na nim, następnie wstała i zniknęła na magazynie. Po chwili wróciła, pierdolnęła mi przed nos moje awizo i zabiła tekstem: proszę przyjść po 19. Nosz kurwa mać, bo ją te 5-10 minut zbawi!

    – Dlaczego jest pani taka bezczelna? Jest pani gorsza od tej pani – wskazałem na przechodzącą właśnie jaśnieokienkową, którą kierowniczka musiała wyręczać. Ta zalała się rumieńcem i zniknęła w pomieszczeniu, w którym zapewne przez kilka ostatnich tygodni ewidencjonuje od lat moje listy polecone – idiotę ze mnie pani robi? Tak panią zbawi te 5 minut, jak stanę z powrotem na końcu kolejki i zaraz znowu podejdę? Z kierowniczką proszę! I pani godność przy okazji. Co to ma znaczyć? Listonoszowi nie chce się przynieść mi listu i jak leci strzela awizami, a tu pani jeszcze tak mnie traktuje?! Z kierowniczką!

Ludzie ustawieni w czterech kolejkach zaczęli głośno wyrażać swoją dezaprobatę dla poczty, a jaśniebezczel z okienka po raz drugi zniknął z moim awizem na magazynie. Po kilku minutach wrócił z listem, podpisałem co trzeba, podziękowałem grzecznie za sprawną obsługę i wylazłem.

Dla kontrastu sytuacja z dnia następnego. Godzina 9 rano, dzwoni telefon:
– Dzień dobry, firma InPost, mamy dla pana przesyłkę. Mogę dostarczyć ją zaraz czy woli pan po południu?

A wczoraj znowu Poczta Polska i znowu awizo. Zaczynam mieć tego dość; jeszcze jeden numer podobny do dwóch poprzednich, a znowu przypomnę się Urzędowi Komunikacji Elektronicznej, który pieczę nad Pocztą Polską sprawia.

Te okienkowe, to dopiero się teraz zdziwią! Wypisały „jutro”, żebym przypadkiem nie przychodził tego samego dnia, a ja sobie przyjdę za dni kilka, bom chory teraz :) Niech czekają.

Subskrybcja
Powiadom o
guest

23 komentarzy
Wbudowane komentarze zwrotne
Pokaż wszystkie komentarze
przemo

Oj, z Pocztą Polską ciężkie przeprawy zna chyba każdy. Najgorsze jest to, że 90% klientów kipi nieraz z wściekłości, a Poczta to zlewa bo u niej pojęcie “klient” nie obowiązuje, jest jedynie “petent”. Zgodnie z zasadami wolnego rynku takie przedsiębiorstwo padło by w mgnieniu oka ale Pocztę ratuje fakt, że ma ustawowo chroniony (do 2013 chyba) monopol na małe przesyłki. Dzięki temu funkcjonuje jak urzędniczy relikt z epoki komunizmu, którego nie imają się żadne prawa zdrowego rozsądku ani rynku. Ja kilka miesięcy temu po to by odebrać jedno awizo musiałem złożyć wizytę na poczcie 5 razy! (jeszcze nie miałem doświadczenia… Czytaj więcej »

Marcin W

Też raz dostałem awizo z napisem jutro. Ogólnie to bardzo często się zdarza, że listonosz nawet nie puka/dzwoni do drzwi tylko od razu ładuje awizo. Nawet jeśli to zwykły polecony.

W sumie to chyba nie miałem nigdy (odpukać) jakichś wielkich problemów z pocztą.
Jeden raz tylko wysłałem akwarele do klientów i przyszły masakrycznie pogniecione.

Co do InPostu to bym chętnie spróbował, tylko psikus polega na tym, że podobną są dwa oddziały w Sopocie, natomiast pod wskazanymi adresami nie stwierdziłem obecności tejże firmy.

lavinka

Ty mi nie wspominaj o inpoście. Zgubili moją przesyłkę 2 razy. Znaczy 2 razy wróciła do magazynu pod Krakowem, bo kurier nawet nie przyszedł, nie zadzwonił. Nic. Marzyłam o awizo, serio. Musiałam iść do siedziby inposta w Warszawie,żeby odebrać przesyłkę(a to i tak dlatego,że zawzięcie mejlowałm z inpostem),bo by mi trzeci az “nie donieśli”. To ja już wolę pocztę. Odbieram list czy paczkę dzień później i mam spokój.
Mój listonosz nie nosi listów. Żadnych. Pieniędzy też nie. Nigdy. Chyba,że sobie “pożyczy” :)

User

Oj pojebany Ty koleś jesteś, pojebany. Awaturnik i pospolity cham.

mikelauri

No nasza poczta Polska to potrafi… jak byś nie był Szuman chory to ja bym poszedł i powiedział im, co myślę na temat tego “jutro” skoro od 19 można odebrać. Jeżeli chodzi o InPost to odradzam: ( pracuje w pewnej firmie, w której nasi klienci narzekali na pocztę. Wiec nasz boss mądra głowa zmienił formę wysyłki na InPost (miało być super). No i teraz to sie zaczęło telefony sie urywają, skrzynki mailowe przepełnione. A to kurier w nosie miał i nawet nie zadzwonił, zaginęły paczki, nawet raz przyszedł i nie zastał właściciela to powiedział córce żeby pokwitowała ze był i… Czytaj więcej »

szuman

@[b]Przemo[/b], bez poważnych reform w funkcjonowaniu molocha Poczta Polska po 2013 padnie. Do tego czasu jeszcze trzy lata, a już dziś obserwuje w swojej skrzynce, jak rośnie liczba listów przesyłanych alternatywą (InPost). Starszych ludzi nie trzeba wiele przekonywać; zamiast wystawać w kolejkach na poczcie, by poopłacać rachunki, mogą płacić przez InPost nie wychodząc z domu (bodajże 5 zł taka usługa kosztuje). Nie miałbym nic przeciwko poczcie, gdyby ta funkcjonowała tak, jak należy. Przesyłki szybkie są tylko z definicji, a do tego bywają problemy z ich odbiorem. @[b]Marcin W[/b], sprawdziłeś dokładnie pod podanymi adresami? Może być tak, jak u mnie, czyli… Czytaj więcej »

SpeX

Mi się ostatnio trafił fajny listonosz od PP. Zamawiałem akurat dla znajomej model przez eBay z Włoch. Gość który go wysyłał i trochę przesadzić. I model wielkości buta wsadził do pudełka 40x40x40, tak by sama moja paczka zajmowała z 2/3 wózka. I akurat wracając z uczelni trafiłem na listonosza jak wracał po prasy (akurat ma tak fajnie iż zaczynając z jednej strony os kończy na poczcie gdzie zostawia resztę przesyłek). Po mi powiedział iż wrzucił mi awizo do paczki, ale bym poszedł po nią jutro, gdyż dziś jej jeszcze nie ma na poczcie. Bo mu się nie zmieściła i na… Czytaj więcej »

mikelauri


No z InPost-u zrezygnowaliśmy jakoś miesiąc temu wiec nie tak dawno. Ta przygoda z ‘zajumaniem paczki’ była właśnie gwoździem do trumny firmy InPost. W internecie znajdziesz zadziwiająco sporo opinii negatywnych o firmie InPost. Moim zdaniem problem leży w pracownikach tej firmy i w braku jakiejkolwiek kontroli nad nimi. Telefon ze skarga do firmy InPost wygląda tak że po pierwsze może ktoś odbierze po drugie nikt nie poczuwa się do winy. Ale z tego co czytałem nie we wszystkich miastach tak jest wiec to mnie utwierdza ze problem to nie firma tylko ludzie którzy dla niej pracują.

sylviak

Witam! Ja dotychczas nie miałam problemów z Pocztą Polską i z odbieraniem paczek, do czasu. W poniedziałek dostałam podejrzanie wyglądające awizo: [img]http://i130.photobucket.com/albums/p277/sylviak7/bezt.jpg?t=1265936807[/img] Ani daty, ani szczegółów dotyczących paczki nie ma, poza tym awizo wygląda jakby listonosz rozpisywał na nim długopis gdy mu przestał pisać. Poza tym to pieczątka nie mojej poczty, tylko poczty z osiedla obok. Ale nic to, może pomyłka, bo strasznie pokreślone. We wtorek biegnę na swoją pocztę, odstaję grzecznie 15 minut i pani w okienku się pyta skąd wzięłam to awizo bo mojej paczki nie mają (ze skrzynki raczej, nie?). Nadmienię jeszcze, że jeszcze na wszelki wypadek… Czytaj więcej »

Gniewosz

W dniu wczorajszym spotkało mnie to samo co autora postu. Co ciekawe nie było odręcznie napisane “jutro” tylko poczta przybiła taką oficjalną pieczątkę “od jutra”. Cóż nie zauważyłem jej więc udałem się na “placówkę”, podszedłem do okienka i usłyszałem: “Przecież ma pan napisane, od jutra – dzisiaj pan przesyłki nie dostanie – mamy taki system (w domyśle komputerowy..). Było to około 17 godziny, a ponieważ bardzo mi zależało, a godzinę później przechodziłem znowu postanowiłem spróbować ponownie stosując metodę “mangowy smutek w oczach” – kaplica baba nawet nie miała zamiaru wyjaśniać po prostu odbiła mnie jak piłeczkę.. więc odpuściłem.

martiger

mnie sie poczta polska kojarzy dokladnie tak jak to w MIS’iu jest bo dokladnie takie sytuacje pamietam.

Ale uwazam, ze nalezy to tepic ile i jak sie da.

Kornik

“W internecie znajdziesz zadziwiająco sporo opinii negatywnych o firmie InPost. ”

czemu mnie to nie dziwi? pewnie pracownicy PP wypisują jakieś bzdury na konkurencję. O poczcie to ja już nie chce słyszeć, to złodziejska firma, najgorsza w kraju

Jakub Milczarek

Trochę Ci się dziwię, że godzisz się na chodzenie po listy i paczki na pocztę, w momencie kiedy byłeś w domu, a listonosz wrzucił awizo! (u mnie takie zachowanie listonoszy to też norma) Przecież to jest ich “psi” obowiązek – dostarczyć przesyłkę, niezależnie od gabarytów do Twoich drzwi! W momencie, w który ktoś płaci za przesłanie paczki lub listu, to zawiera z pocztą umowę, której warunkiem dotrzymania jest doręczenie przesyłki do odbiorcy! Oczywiście można współczuć paniom i panom listonoszom ale to wina PP, że nie organizuje ich pracy rozsądniej. Jakoś u naszych zachodnich sąsiadów jest to rozwiązane wręcz perfekcyjnie! Ja… Czytaj więcej »

szuman

@[b]Jakub[/b], masz rację, ale to moja decyzja i niech na niej tracił będę tak długo, jak długo będę widział pozytywy takich eskapad z awizem w ręce ;)

Jakub Milczarek

– Ależ oczywiście – ja jedynie wyraziłem moje zdziwienia, wraz z odpowiednim uzasadnieniem :)

Krisso

jak już mam chodzić gdzieś po paczkę, to do paczkomatu inpostu, nie mam zamiaru w kolejce stać przez godzinę

fortheworld

“Co do InPostu to bym chętnie spróbował, tylko psikus polega na tym, że podobną są dwa oddziały w Sopocie, natomiast pod wskazanymi adresami nie stwierdziłem obecności tejże firmy.”

może nie zaktualizowali danych na stronie, ale punktów jest coraz więcej, może poszukaj jeszcze raz lub najlepiej zadzwoń na pewno znajdzie się coś niedaleko Ciebie :) bo firma godna polecenia, po co użerać się z Pocztą Polską jak można z usług konkurencji korzystać :)

Marcin Szumański

Niektórzy z Was pewnie pamiętają, jak swego czasu narzekałem na Jej Upierdliwą Mość Pocztę Polską, beznadziejną obsługę i bezczelność okienkowych pań. Po tamtym wpisie przy każdej okazji starałem się unikać dostarczania przesyłek przez PP, lub korzystanie

agula

Stanowczo odradzam Inpost do mnie parokrotnie przyszły podarte listy, te grubsze zawsze podklejane (szukali tam czegos czy co?) ostatnio miałam watpliwa przyjemnosc spotkac pana z inpostu to moim skromnym zdaniem menel (mie obrazajac nikogo)z bramy jest bardziej kulturalny i lepeij do człowieka nastawiony. A z pp listy polecone mam zgode na wrzucanie listów poleconych do skrzynki a cokolwiek zamawiam przez internet odbieram na UP na poste restante zadnych problemów. A panie na poczcie w wiekszosci przypadków sa nie wimnne bo jesli odbieram list z nr na ogonku 3498 w połowie miesiaca to nie ziwie sie ze nie wyrabiaja tym bardziej… Czytaj więcej »

Listonosz

Dziękuję. Jesteś wyrozumiałym gościem. Jestem wiejskim listonoszem i zabieram każdą paczkę czy co innego, o ile mieści się w moim prywatnym samochodzie{służbowych nie mamy). Dla wyjaśnienia: na poczcie są pewne procedury tzw.”na godzinę” i dlatego swojej przesyłki nie mogłeś odebrać wcześniej. Kulturę asystentek proszę oceniać osobiście. Sam mam czasami z nimi problemy. PS: Może problem rozwiązałaby osobista rozmowa z listonoszem, zamiast z kierownictwem? zawsze możesz poprosić też o numer telefonu listonosza lub podać mu swój.

pg
listonosz

Czas zeznać w sądzie, że nadgodziny w Poczcie Polskiej czyli szczególne potrzeby pracodawcy trwają regularnie od kilkunastu lat i nie jest to żadna sytuacja wyjątkowa tylko zła organizacja pracy i brak rezerw na zastępstwa.

http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001,8939847,Listonosz_mowi__Dosc_nadgodzin_.html

Marcin Szumański

Jeszcze kilka miesięcy temu sam bym w to nie uwierzył, a dziś to fakt: Poczta Polska da się lubić! Kiedy kląłem na nich, na czym świat stoi, wtedy kląłem, ale od kilku tygodni złego słowa nie mogę na nich powiedzieć. Ten moloch, tak wielki, jak powolny i