Jak nie kupować moskitiery w hipermarkecie

Dałem ciała. Zrobiłem wszystko, czego zrobić nie powinienem, stając się żywym przykładem kompletnie spartolonych zakupów. Śmiech pusty mnie bierze na moją głupotę: teoretycznie wyczulony na wszelkie zakupowe pułapki, w praktyce wtopiłem przynajmniej w dwóch miejscach. Cóż rzec: kolejna lekcja w miejskiej szkole przetrwania zaliczona :)

Kaufland mam niedaleko i tam też skierowałem swe kroki. Misja: kupić moskitierę na jedną kwaterę okna o wymiarach ~140x80cm. Sobota, południe, rewelacyjna pogoda: 21 termometrów, lekki i chłodny wiaterek, trochę chmurek, trochę słońca – aż chce się żyć :) Spacerowym krokiem dotarłem do Kaufa, po drodze relaksując się na ruchomym chodniku w klimatyzowanym korytarzu. Ale fajnie i przyjemnie!

Na sklepie od razu skierowałem się na dział z klamotami ogrodowo domowymi. Szybko też znalazłem moskitiery aka. siatki przeciw owadom. Dostępne były w dwóch wariantach: 110×210 (moja) i dużo mniejsze – metr z hakiem na kilkadziesiąt centymetrów. Jedne i drugie w podobnych pudełkach, z rzepową taśmą mocującą w zestawie. Jedne i drugie od tego samego producenta.

Pierwszy mój błąd
Pudełka, a także ich zawartość, w żaden sposób nie były zabezpieczona przed przypadkowymi paluchami. Można se było otwierać i grzebać w takim pudełku do woli. Każde z zalegających na regale opakowań miało podniesione wieczko, ale do głowy mi nie przyszło, że ktoś mógł ich zawartość podpierdolić. W każdym z pudełeczek znajdowała się czarna, cieniutka siateczka, a na dnie grzechotały akcesoria do montażu. Czego chcieć więcej, skoro jest to, o co chodzi? W ufności swej, dla nie wiem kogo lub czego, uznałem, że to pewnie jakieś wścibskie baby zaglądały do środka w celu obadania grubości włókien, wielkości otworów w siatce lub też po prostu z czystej, dewociej ciekawości i chęci pomacania – bez najmniejszego zamiaru zakupu. Wybrałem jedno pudełeczko, sprawdziłem, czy wszystko w środku jest, domknąłem je i obrałem kurs na kasy. Po drodze w ręce wpadło mi jeszcze opakowanko pinesek (średnio ufam mocowaniu proponowanemu przez producenta moskitiery).

Drugi mój błąd
Nie wziąłem paragonu. Jak zwykle biorę kwitki nawet za hamburgera jedzonego na miejscu, tak teraz wyjątkowo olałem temat. I akurat teraz ten jeden, jedyny, nie wzięty paragon był mi zajebiście potrzebny! Dlaczego?

Trzeci, nie do końca mój, błąd
Na przodzie opakowania podane są wymiary: 110x210cm, co sugeruje, że takiej długości i szerokości jest siatka.

Moskitiera z Kauflandu
Przód opakowania: 110x210cm

No to spójrzmy, co znajduje się na pleckach opakowania:

Tył opakowania: 60×210 + obrazkowa instrukcja montażu

60x210cm. Sześćdziesiąt centymetrów szerokości na dwa metry dziesięć centymetrów długości ma każdy z dwóch pasów siatki. DWÓCH!!! Te pasy montuje się obok siebie i mają na siebie nachodzić, bo podane na przodzie pudełka 110 centymetrów to szerokość okna, jaką tymi dwiema siatkami można zasłonić.

Do zostawionego w sklepie paragonu ma się to tak, że w moim opakowaniu była TYLKO JEDNA SIATKA, bo drugą jakiś burak zapierdolił!!! Zadzwoniłem do sklepu i poinformowałem, że opakowania z moskitierami są niekompletne. Babski głos w słuchawce zapewnił, że sprawdzą to i jeśli jest tak, jak mówię, to rzeczone opakowania w trybie natychmiastowym znikną z półki. A mi, choć wdzięczni za info, nie pomogą, bo nie mam paragonu. Walić to.

A co z moim oknem? Myślę, że dam se spokój z moskitierą. Jeśli przez weekend komary mnie nie zeżrą, to w poniedziałek podskoczę do jakiejś pasmanterii i kupię trochę jakiegoś przezroczystego materiału i nim zatkam okno. Kauflandowi dziękuję za jego wspaniale dystrybuowane zestawy siatka_plus_zestaw_do_montażu. Tfu!

Niezabezpieczone opakowania… w sumie, to chyba pierwszy coś takiego kupowałem – stąd może ta wtopa. Porządne produkty są porządnie ofoliowane, dzięki czemu rzeczą banalną jest wywnioskowanie, czy były otwierane, czy też nie. Dotąd, jeśli na półce sklepowej natrafiałem na jakieś opakowanie bez folii, to najzwyczajniej w świecie sięgałem po inne, oryginalnie zapakowane. I nie było problemu. Chyba czas zacząć zgłaszać takie rzeczy obsłudze sklepu.

Tylko czemu tak się dałem w Kauflandzie naciąć? Bo rozum czasem śpi, a głupota nigdy?

Subskrybcja
Powiadom o
guest

9 komentarzy
Wbudowane komentarze zwrotne
Pokaż wszystkie komentarze
MatexCor

No tak to w tych sklepach jest. Osobiście nosze się z zamiarem zakupu owego udogodnienia jednak nie w żadnym supermarkecie tylko w sklepie gdzie sprzedawane są okna. Prawdopodobnie trzeba będzie zamówić, bo wymiary okien są nietypowe, jednak w zamian dostaje się solidną konstrukcję, w aluminiowej ramce, która jest łatwa w montażu i nie rozleci się przy pierwszym lepszym podmuchu wiatru.

dante

Też się wybieram po moskitiere, bo moja córka jest tak pogryziona, że nie można patrzeć. Dzięki za wpis, bo dzięki temu może ustrzegę się błędów.

Pozdrawiam
dante

Biter

Takie rzeczy kupuj w dużych sklepach budowlanych np castoramy, praktikery – tam masz wybór kilku firm i wielu rozmiarów, a kauflandy maja same shity które nie sprzedały się w niemieckich biedronkach i nie chodzi tu tylko o moskitiery ale o całokształt. A te moskitery do własnego montażu mają tą niezaprzeczalną zaletę nad stelażowymi że można bez problemu okno zamykać,a w razie potrzeby ściągnąć jednym ruchem (trzyma się na standardowej rzepie). No a to że nie zajrzałeś do środka to już twoja wina, następnym razem będziesz wiedział. Ja zawsze dokładnie badam towar w marketach poczynając od daty przydatności do spożycia –… Czytaj więcej »

szuman

@[b]MatexCor[/b], ja bym tam nie ufał takiej konstrukcji, bo nie wyobrażam sobie, aby mogła idealnie szczelnie przylegać do okna. Na własne oczy widziałem, jak cma przedziera się przez szczelinę w oknie otwartym “w trybie mikrowentylacji” :)

@[b]Dante[/b], czyli cel wpisu “ku przestrodze” zrealizowałem :)

@[b]Biter[/b], w tygodniu pewnie pofatygowałbym się do takiego sklepu, o jakim piszesz, ale była soboba, niektóre chyba ozamykane, a druga sprawa, to chęć załatwienia sprawy jak najbliżej i jak najszybciej ;) Mam nauczkę, żeby nie żałować czasu i drogi.

MatexCor

Ja bym z Tobą jednak polemizował ;) Widziałem na własne oczy jak jest owa konstrukcja zamontowana, pierwszy raz w sklepie mięsnym, w środku lata, przylegała idealnie, nie było nawet 1mm wolnej przestrzeni, do tego siatka sztywno naciągnięta co wszystko razem dawało efekt solidnej konstrukcji…
Jak się w końcu zmobilizuje i ową zakupię to podeślę foto ;)

Blog Szumana

Uczyniłem, co postanowiłem :) Komary i inny nocny owadzi element już mi nie straszne, bo mam moskitierę, jakiej nikt inny nigdzie indziej nie ma :) Wziąłem i zebrałem się wreszcie z tematem i mam: święty spokój z komarami, ćmami, muchami, śmierdzącymi owa

Marcin Szumański

Hitu sprzed roku tym razem nie będzie, bo wymieniliśmy okna (wymiana nie ma nic wspólnego z moją walką z moskitami :)) i patent z tiulem i pineskami nie ma szans powodzenia. Trochę szkoda, bo miałem nowy (lepszy) pomysł na samoróbkę v2.0: tiul, listewki,

MARIOMU

Ale przecież na opakowaniu napisane jest, ze jest to SIATKA NA DRZWI (a nie na okno). Dodatkowo drzwi (a nie okno) są wyraznie pokazane na zdjeciu.

nv

trzeba umiec czytac z obu stron i jeżeli pudelko jest otwarte to sprawdzić zawartość a nie mieć pretensje do wszystkich o wszystko