Historii wadliwej wersalki ciąg dalszy. Niecały miesiąc temu w salonie firmowym Abra w Dębicy, przy ulicy Rzeszowskiej 131, reklamowaliśmy wadliwą, niemal nową, wersalkę. Wersalka Hip-Hop zbudowana nie na tradycyjnej, drewnianej pace, ale na metalowym stelażu, miała być meblem o wyjątkowej trwałości. Prosta i solidna konstrukcja oraz paplanie pracowników świadczyć o tym miały. Jak smak wczorajszego obiadu pamiętam dostawę wersalki do domu: gość, który ją przywiózł zapewniał o cholernej trwałości tego mebla, a także o tym, że w razie jakichkolwiek problemów mebel zostanie szybko i sprawnie naprawiony lub wymieniony. Dodał, że takiej sytuacji nie przewiduje jednak, bo wersalka jest niezniszczalna. I co? I po dwóch miesiącach użytkowania wygiął się stelaż w taki sposób, że po rozłożeniu wersalki do spania, oparcie jest zdecydowanie wyżej od siedziska. Poszliśmy więc do salonu Abry z papierkami potwierdzającymi zakup sprzętu, pani przyjęła zgłoszenie i kazała czekać na serwisantów, którzy przyjadą tu aż z Krakowa (bo tam się mieści serwis i pojadą w nasze strony, jak nazbiera się im zgłoszeń stąd). Zgodnie z umową na przyjazd mają miesiąc i faktycznie wyrobili się. Przyjechali na miejsce i zaczął się świrunek :)Najpierw przeprowadzili wywiad środowiskowy: “czy są w domu dzieci”, “kto tu mieszka”, “w jakim wieku są domownicy” itd., po czym zabrali się za obdukcję wersalki. Sfotografowali to nieszczęsne wyro ze wszystkich możliwych stron, opisali w protokole to, co zobaczyli i oznajmili, że decyzję o uznaniu reklamacji przyślą pocztą. Dlaczego nie teraz? Bo są idiotami! Jeden, z rozbrajającą szczerością przyznał, że nie jest specjalistą od stelaża, ale od materaca, z którym wszystko ok (nie czytał treści opisu zgłoszenia usterki?) i że łóżko musiało być niewłaściwie eksploatowane. Żeby jego czasem ktoś nie zaczął niewłaściwie eksploatować!!! To nie koniec tej śmiesznej teorii: według owego materacowego znawcy metalowych stelaży przyczyną wygięcia jest… SEX UPRAWIANY W NIEWŁAŚCIWY SPOSÓB…
Oprócz powyższego, panowie serwisanci łaskawie zaoferowali wymianę deseczek w cenie 5zł za sztukę. To bardzo miło z ich strony, tym bardziej, że akurat z deseczkami nic złego się nie dzieje.
Nic to, czekać trzeba będzie na decyzję ichniej komisji technicznej.
Aha… Jeśli zamierzasz stanąć w obronie typów z serwisu i sposobu uznawania reklamacji, przeczytaj komentarz Heleny36 pod wpisem “Reklamacja wersalki przyjęta, ale…“.
Ciąg dalszy nastąpi…
LoL
Płyty z instrukcją uprawiania sexu powinni do wyrka dodawać gratis, albo za 5 zeta, później sobie płytkę wymienisz na deseczkę jak się popsuje :D
@Ditta: płyty instruktażowe jak najbardziej powinni dawać ale nie może to być żadna kamasutra :D
@Arek, racja Twoja – kamasutra odpada, bo by sie pogrążyli, jakby tak ludzie na ich wyrkach zaczęli trenować.
Ja proponuje tej sieciówce wejść w spółkę z Tatą Rydzykiem i CD o tytule: “Po Bożemu, to i łóżka całe – jak nie wykrzywić blachy i nie połamać deseczek”
buahaha no nie mogę :D Już lepszego wytłumaczenia nie wymyślili??? chyba bym umarła na twoim miejscu jakbym taką diagnozę usłyszała :D
A tak już bardziej serio to szlak człowieka chce trafić jak za przeproszeniem sklepy z ludźmi w chuja walą. Najpierw zapewniają, że produkt jest super i w razie czego wymienią, naprawią i czasem nawet jakoś wynagrodzą a jak przychodzi co do czego to zupełnie inna gadka :/ Walczcie o swoje :]
Żenada, bo to Polska=] Aż się wierzyć nie chce…=/
[b]Ditta[/b] & [b]Arek[/b], rozwaliliście mnie :D
[b]Xena[/b], kto wie, czy i ja bym nie umarł, ale dzięki Bogu nie było mnie przy tym :)
[b]Ola Bochenek[/b], ale, niestety, to prawda…
Opinia rzeczoznawcy doprawdy ekspercka, dobrze ze nie pokazywali jak należy to robić prawidłowo ;)
:-) a może to urządzenie po prostu nie nadawało się do … siedzienie? Z tego co piszesz, to jak najbardziej do spania i do sexu. I wtedy wszystko jest ok :-)
Tak się składa, że moi znajomi mają kontakt z Abrą, więc chętnie dowiem się jak to wyglądało od ich strony :-)
he he he… ale się uśmiałem. Może na wersalce pisało “Przed użyciem wersalki skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą”?
[b]Marcel[/b], raczej “Skontaktuj się z seksuologiem” ;)
Bardzo ciekawa historia… Ciekawe czy komuś jeszcze się to zdarzyło ?!
hahah dobre sobie. Swoją drogą tego typu komentarze pracowników powinny być chyba krytykowane na miejscu. Uważam, że osoba o której mowa w artykule powinna odrazu skrytykować to co usłyszała. A nie pozwalać na obrażanie :)
jasne, ze takie sytuacje sie zdarzaja, kolezanka pracowala w salonie meblowym i podobne sytuacje mialy czesto miejsce:)
W warszawie w castoramie mialem podobna sytuacje
To sie nazywa “fachowe podejscie do tematu” – specjalisci az Krakowa do stwierdzenia usterki :)