Włosi to dopiero mają przesrane

maszyna
blogowanie po włosku

Narzekałem na polskie prawo prasowe, ale ono jest niczym w porównaniu z tym, co włoskim bloggerom szykują ich politycy. Włoskiemu Podsekretarzowi Stanu wpadł do głowy taki chory pomysł, aby stworzyć ustawę zmuszającą posiadaczów blogów do zakładania firm publicystycznych, rejestracji i płacenia podatków nawet od niedochodowych stron! Ale to nie koniec… Pomysł pomysłem, ale ten polityk już go realizuje: ustawa została zatwierdzona przez tamtejszą Radę Ministrów. A co na to włoski rząd? Ten sprawia wrażenie, jakby ta ustawa była mu obojętna. Włoscy internauci tą bierną postawę kwitują stwierdzeniem, że rządowi taka ustawa jest na rękę, bo zamknie paszczę większości blogerów, którzy często krytykują poczynania polityków. Biedni ci Włosi, ich rząd raczy przeginać.Jeśli w myśl tej debilnej ustawy z włoskiego internetu poznikają blogi, to internauci będą wyżywać się na forach dyskusyjnych. Jeśli włoscy decydenci pójdą krok dalej i np. wprowadzą ustawę wymagającą rejestracji nicków w siakimś urzędzie, to ja już w tym momencie, publicznie zapraszam Włochów do Polski: ot, bloggerska solidarność :) Pizza i spaghetti się znajdą, a i pierogi ruskie pewnie im posmakują ;) U nas jest jak jest, ale blogować można :) Swoją drogą mam taką cichą nadzieję, że dosyć obeznana w internetowej rzeczywistości Platforma Obywatelska w końcu zrobi coś z tą polską ustawą o dziennikach i czasopismach. A jeśli faktycznie ten włoski kretynizm przejdzie, to od Włochów bardziej przesrane będą mieli jedynie Chińczycy (u nich to już w ogóle przegięcie: cenzura, cenzura i jeszcze raz cenzura).

Więcej na ten temat

Subskrybcja
Powiadom o
guest

4 komentarzy
Wbudowane komentarze zwrotne
Pokaż wszystkie komentarze
Arek

nie zdziwiło by mnie to, gdyby dotyczyło Białorosi ale Włochy? Ale może nie chodzi o zamykanie ust blogerom ale uzyskanie nowych środków do budżetu państwa czyli takie łatanie jak u nas ;)

szuman

Arek, właściwie to nie wiadomo, o co chodzi, choć to milczenie rządu jest wymowne :) Jestem ciekaw (choć może lepiej nie sprawdzać ;)) czy u nas taka ustawa by przeszła – połowa polskiego rządu blogi pisze :)

Kasia_Pe vel. Ditta

“pierogi ruskie” – jakie to polskie.. ;)

a tak o prawie..
to wszystko jakaś paranoja :]
szkoda, ze ta rozkmina o “blogaskach” wyszła dopiero “teraz”..
bym popytała Pan_M na zajęciach z prawa prasowego o więcej “konkretów” w tej sprawie ;]
przecież totalnie bez sensu jest ściganie, np. 12-latki za to, że nie zgłosiła tam, gdzie trzeba swojego bloga o TH albo nieszczęśliwej miłości..

szuman

bezsens takie ustawy, a blogiem może być np.:
– osobista strona, np. moja
– serwis z newsami dotyczącymi jakiegoś większego serwisu, np. blog.fotka.pl
– blogiem może być strona temtyczna jakiejś branży (np. specjalisty od exportu kartofli)
– blogiem może być debilny bLoOgAsEk jakiegoś skomputeryzowanego pokemona.

To tak z grubsza, ale widać, że blog blogowi nierówny, ale każdy powinien mieć do posiadania takowego prawo, jak do poczty e-mail ;) Wyobrażasz sobie rodziców zakładających firmy i rejestrujący blogi swoich dzieci, albo dających im pisemne zgody na posiadanie poczty e-mail? ;)