Jakby to powiedzieć… jestem antygadżetowy. No, ale gadżet gadżetowi nierówny, bo co innego zbędny bajer, a co innego przydatne pieroństwo :) Swego czasu miałem na pasku monitor systemu, ale to takie nijakie było. Postanowiłem zainstalować sobie Gdesklets – takie gadżety na pulpit dla środowiska Gnome. Zależało mi na podglądzie procka, pamięci i sieci. Pomysł wcieliłem w życie, zainstalowałem z konsoli Gdeskletsa, ale ten zastrajkował i nie chciał się uruchomić. Wnerwił mnie, bo co to niby ma znaczyć? W lekarza się bawi? Przeinstalowałem toto, ale dalej nadaremnie mogłem klikać sobie w menu – ani drgnie. Wkurzyłem się i odpaliłem z konsoli: zaskoczył, ale mnie, bo wystartował w salwie jakiś errorów, których nie chciało mi się czytać. Jak nie łyżką, to widelcem – ściągnąłem paczki i powierzyłem je GDebi Package Installer’owi, by z jego pomocą zainstalować.Ze strony Packages.debian.org (wiekszość paczek działa także na Ubuntu, a te na pewno):
1) Gdesklets – trzeba wybrać architekturę, by przejść do downloadu
2) Aplety – paczka z gadżetami, bez podziału na architektury
Podczas instalacji Gdebi Package Installer (a po polskiemu Instalator Pakietów deb – tłumaczenie z Ubuntu) dociągnął sobie sam jakąś zależną paczuszkę Pythona, czym mnie zaskoczył, bo dotąd zawsze zamykał się w sobie, gdy jakieś zależności były niespełnione. Poszło gładko i działa eleganio: w menu Aplikacje – Akcesoria – gDesklets zrobiłem “klik” i hula :D
Dodałem sobie te czujki pamięci, procka i sieci, dobrałem kolorki i zadowolonym :) Jako bonus dorzuciłem zegar (taki ze wskazówkami), ale zaraz usunąłem, bo bez przesady: na pasku jeden zegarek, nad monitorem radiobudzik, pod ręką komórka, to po co mi niby jeszcze jeden na pulpicie? I tak nie będę go widział, chyba, że nic nie będę robił tylko wpatrywał się we wskazówkę sekundnika. Wywaliłem ten zegar.
Zapomniałem o automatycznym starcie! Przecież nie będę za każdym razem klikał, żeby włączyć.
Kto nie wie, niech czyta: aby Gdesklets uruchamiał się razem z systemem, należy wejść w menu System – Preferencje – Sesje i w zakładce “Programy startowe” dodać polecenie gdesklets start (jak na obrazku, kliknięcie powiększa)
jak dla mnie to Supekaramba wymiata :D ale jest dla KDE ;D
pewnie uzywasz niestabilnej wersji Lenny/Sid. W repo stable kazda paczka jest pewniakiem.
zaraz po zainstalowaniu Etcha zrobilem dist-upgrade z repozytoriow testing, unstable, experimental. Dziala bardzo stabilnie (jak to Debian), codziennie jakies upgrady, wiec i system swiezy :)
jakiego antywira uzywasz na Debianie? Moglbys cos doradzic? Z gory thx
pozdr
żadnego nie używam ;) nie potrzebuję. Ale chętnie wypróbuję mks_vir, którego linuksowa wersja już niedługo (chyba jesienią) powinna sie pojawić.
mialem kiedys gdesklets, mialem tez superkarambe. wszystko sie kiedys znudzi i czlowiek dochodzi do wniosku, ze mu to niepotrzbne a tylko zamula system
:]
pozdro dla linuksiarzy :]
hejka wie ktos jak uruchomić superkaramba razem z systemem???
ja wiem ;) po prostu włącz superkaramba i niech działa do końca sesji KDE. Przy ponownym uruchomieniu Superkaramba automatycznie wystartuje.
dalej sie nie uruchamia :(
bo pewnie przed zamknięciem systemu wyłaczasz Superkarambę ;) niech Superkaramba wyłacza się razem z systemem, wtedy automatycznie doda się do sesji.
tylko po co komu te bajery? podczas pracy na komputerze zwykle jakieś okno jest otwarte i pulpitu nie widać, więc moim skromnym zdaniem istnienie takiej bajerów mija się z celem. Nie twierdzę, że się nie mylę, to tylko moje subiektywne zdanie
@Baron, poniekąd masz rację, ale weź też pod uwagę, że czasem ktos ma ochotę rzucić okiem na zużycie CPU, RAM czy co tam innego go interesuje. mając GDesklets na pulpicie wystarczy cmoknąć ikonkę “Okdryj pulpit” i wszystko jest jak na tacy :)
Link do apletów nie idzie wiec, prosilbym o weryfikacje tego problemu
[b]Airstarh[/b], zobacz we właściwiościach skrótu do uruchamiania gDesklets, jaka jest poprawna ścieżka u Ciebie.