Zbawieniem tragedia

Wysłał koleżance sms’a, że idzie się zabić. Ślad po nim zaginął. Widziano go na jakimś moście – teraz spotkać tam można płetwonurków. Przeczytałem o tym na Interii, później na łamach lokalnego portalu. 17 czy 18 lat, kłopoty w szkole. Na brzegu rzeki znaleziono jego plecak…
Mam 23 lata, a czasem czuję się, jakbym miał ich trzy razy tyle. Obserwuję życie, które niczym już nie potrafi zaskoczyć. Chyba, że zaskoczy, a ja okażę się być gówniarzem, który tego życia tak naprawdę nie znał. Ten osiemnastolatek, Piotrek, bo tak mu na imię, miał kłopoty w szkole. Jeśli to prawda, że tymi problemami były słabe oceny na półrocze, to problemem nie była szkoła. Problem tkwi gdzie indziej.Może ta koleżanka, to była dziewczyna, która kazała mu oceny poprawić, on tego nie zrobił i w geście rozpaczy wysłał jej takiego sms’a? Nie chciał żyć bez niej? A może rodzinna presja? Trudno zgadywać. W takich momentach wszyscy miewamy skłonności do zabawy w detektywów, lubimy dedukować, kojarzyć fakty, które znamy jedynie z mediów. Te ostatnie często przedstawiają prawdę niekompletną lub w krzywym zwierciadle. Albo jedno i drugie. Takie ludzkie gadanie możemy sobie darować, bo prawdy sami nie odnajdziemy. A tu chodzi o ludzkie życie i …śmierć.

Mam 23 lata, a kiedyś też miałem ich 18, miałem alergię na szkołę i zastanawiałem się nad tym, czy nie dać się pocałować w dupę temu światu żywych i nie skończyć ze sobą. Najgorsza jest samotność. Nie chodzi o ilość głów w otoczeniu, bo może ich być i tysiąc. Ale pytanie: ile z tych tysiąca głów będzie miało oczy i uszy otwarte na nas samych: na nasze życie, nasze troski, marzenia, problemy? Ile tych głów zechce zwrócić swe twarze ku nam, a ile z tych głów tylko wychyli się zza ściany własnego ego, by pokazać, że są?! Prawdziwe życie jawi się tam, gdzie teoretycznie jest jego kres: w obliczu śmierci. Kiedy się kończy. Tak sobie myślę: co by było, gdybym wykorzystał magię którejś z tych kilkunastu chwil, w których zastanawiałem się nad śmiercią z własnej woli. A skąd, kurwa, mam wiedzieć, co by było? Przecież by mnie teraz nie było! No więc co by było?

Miałem kumpla. Był starszy ode mnie, mieszkał w tym samym bloku, co ja. Klatkę obok. Nasze matki kumplowały się ze sobą, wymieniały plotkami i przepisami, jego siostry bawiły mojego młodszego brata, a my bawiliśmy się razem. Dzięki niemu padła pierwsza “kurwa” z moich ust, z nim zapaliłem pierwszego papierosa na drzewie w lasku niedaleko osiedla. Kiedy ostatni raz z nim rozmawiałem, nic nie wskazywało, że na drugi dzień powiesi się właśnie na tym drzewie. Byłem w szoku, kiedy znajomy mi o tym powiedział… Nie wierzyłem, dopóki nie ujrzałem klepsydry. Miał plany, układał sobie życie, kiedy w moim wciąż był bałagan. Nawet mu zazdrościłem… Dziś często odwiedzam jego grób. Dzielnie nosił maskę do samego końca. Byliśmy kumplami przez kilkanaście lat. Ostatnia dłuższa rozmowa miała miejsce wtedy, gdy wracając samochodem od koleżanki zabrałem go po drodze. Wracał od dziewczyny. Siedzieliśmy później kilka godzin pod klatką, rozmawialiśmy. To była nasza ostatnia dłuższa rozmowa; kilka miesięcy później przeprowadziłem się i kontakt praktycznie się urwał. Co go mogło skłonić do tego, że odebrał sobie życie? Tragedia! Tragedia dla jego bliskich, bo dla niego wybawienie…

Zastanawiałem się, jaka śmierć jest najlepsza: podciąć sobie żyły? Nie, ktoś może wejść i uratować. Powiesić się? Sznur się urwie, albo będę się dusił. Rzucić się pod pociąg? Mogę nie trafić i przeżyć. Truć się? Szczyt tchórzostwa i też do odratowania. No właśnie. Czym jest samobójstwo? Aktem strachu, tchórzostwa, czy aktem odwagi? Bo przecież ze strachu chowamy się w ramiona śmierci, ale do tego trzeba odwagi. Paniczny strach + odwaga = ? Desperacja? Chyba tak to nazwać można. Samobójstwo, ale jak? Wymyśliłem, że jednak najlepiej rzucić się pod pociąg: chwila strachu (?), uderzenie, utrata przytomności i niech się dzieje wola nieba (..z nią się zawsze zgadzać trzeba). Jeśli by nawet bym przeżył, to takie pierdolnięcie przez rozpędzony pociąg powinno skutecznie wybić z głowy takie pomysły. Powody? Powodów jest tyle, co ludzi, więc co to za pytanie „powody”.

Uznałem, że najlepiej wyjdzie mi numer z pociągiem. To było wprost genialne i… tak głupie, że rozmyśliłem się. Nie, nie było ze mną aż tak źle, ale czasem były takie chwile, kiedy myślałem, co jeszcze bardziej doła pogłębi, a gdy pogłębi, to co wtedy?

Wiesz co? Jakkolwiek byś się nie czuł samotny… jakkolwiek by ci źle nie było, pomyśl przez chwilę o innych: zastanów się ile osób będzie za tobą płakać! Pomyśl o nich!!! I zastanów się, dlaczego będą płakać? No dlaczego? Bo im na tobie zależy! Chcą twojego dobra, ty sam masz w ich sercu własny pokoik, więc skorzystaj z tej możliwości i odpocznij w nim! Nie zamykaj się w swoim syfie rozkołatanych myśli, ale idź do tych, którzy mają dla ciebie schludny pokój przystrojony ciepłem i życzliwością… Nie mów, że jesteś sam, bo nie jesteś: zawsze ktoś po tobie zapłacze, więc zamiast go ranić pozwól opatrzyć twoje rany. Kogo i przed kim chcesz udawać? Twardziela przed tymi, którzy chcieliby, abyś się przed nimi otworzył? A co ty byś zrobił, gdyby twoja siostra, brat, któryś rodzic czy kumpel popełnił samobójstwo? Co byś zrobił? Odpowiedź najczęściej brzmi tak: „gdybym wiedział o jego problemach, to przecież bym mu pomógł…”

Do takiego wniosku doszedłem i raz na zawsze odrzuciłem temat samobójstwa. Wiem, że wiele osób nie przyznaje się do tego, ale tak nie jest, że samobójcze myśli mają tylko ci, którzy decydują się na ten krok. Uciekają przed problemami szukając wybawienia w tragedii..
Mam cichą nadzieję, że tego chłopaka odnajdą gdzieś żywego i okaże się, że brakło mu sił, by postawić kropkę nad „i” i odebrać sobie życie. Choć wielu już w to zwątpiło. Jeśli jednak żyje, to czeka go długie życie, bo podobno ludzie za życia uznani za zmarłych dożywają bardzo sędziwego wieku.

Subskrybcja
Powiadom o
guest

13 komentarzy
Wbudowane komentarze zwrotne
Pokaż wszystkie komentarze
MSP

Ja też chciałem THE ENDu… w sumie niedawno…

B@sieQ

“Wiesz co? Jakkolwiek byś się nie czuł samotny… jakkolwiek by ci źle nie było, pomyśl przez chwilę o innych: zastanów się ile osób będzie za tobą płakać! Pomyśl o nich!!! I zastanów się, dlaczego będą płakać? No dlaczego? Bo im na tobie zależy! Chcą twojego dobra, ty sam masz w ich sercu własny pokoik, więc skorzystaj z tej możliwości i odpocznij w nim! Nie zamykaj się w swoim syfie rozkołatanych myśli, ale idź do tych, którzy mają dla ciebie schludny pokój przystrojony ciepłem i życzliwością… Nie mów, że jesteś sam, bo nie jesteś: zawsze ktoś po tobie zapłacze, więc zamiast… Czytaj więcej »

ALEX

Hmmm… cóż, ja też już nie raz myślałem nad samobójstwem… ;/ Ale przetrwałem do teraz… dobrze jest mieć kumpla/kumpli z którymi można o wszystkim i zawsze porozmawiać… a czasami bywało też tak, że sam znosiłem to wszystko sam… i bez problemu dawałem sobie radę… trzeba mieć mocną psychę ;) Niestety nie każdy jest taki jak ja… :P

marysia

Uśmiech kosztuje mniej od elektryczności, a daje więcej światła…Więc sądzę,że nie w śmierci leży zbawienie lecz w nas samych.Jeżeli twierdzi się,że nie da się nic zrobic ze swoim żywotem,to niech ludzie proszą o pomoc nawet swoich wrogów-napewno nie będzie osoby obojętnej!!Moje życie też powinno legnąc w gruzach po tym co przeszlam..psychopata,morderca.alkoholik-taki czlowiek mieszlal pietro nizej pod moim mieszkaniem,a co ja mialam robic,kiedy policja byla obojętna,a ja za mala zeby samej sobie i rodzinie pomoc,ale znalezli sie ludzie rozdajacy nadzieje :) Teraz wiem,ze gdybym sie zabila to przesialabym najpiekniejsze chwile mojego zycia,moje dziecko jeszcze nie narodzone,chlopaka,a co najgorsze rodzine..a przeciez to… Czytaj więcej »

......

latwo powiedziec ze samobojstwo to najgorsze wyjscie jesli wszystko jest wporzadku. Kiedy dopadaja czlowieka samobojcze mysli to przestaje sie zastanawiac czy to jest dobre czy nie, przestaje myslec o bliskich bo przeciez on sam cierpi a po skoku z mostu czy podcieciu sobie zyl nie bedzie sie juz przejmowal nikim i niczym. Taka jest prawda! Bo o czym myśli samobójca jak nie o tym by w jak najkrótszym czasie zakonczyc swoje życie? Te mysli sa opetancze, sa jak sen z ktore albo sie czlowiek obudzi albo juz nigdy nie obudzi i zasnie na wieki. Przebialam to juz i nie chce… Czytaj więcej »

Andrzej

chcial bym was prosic o pomoc moja kolezanka chce popelnic samobojstwo poniewaz chlopak ja zostawil a ona poza nim swiata niewidzi a ja niewiem jak jej pomoc, ona jest mi bardzo bliska a ja niejestem sam w stanie jej pomoc, prosze piszcie na meila jesli mozecie pomoc z gory dziekuje andrzej19877@op.pl

Blefff

sprobuj dyskretnie porozmawiac z jej rodzicami! Watpie zeby udalo ci sie jej wytlumaczyc z na tym jednym swiat sie nie konczy:/ Jakbys tak dyskretnie z jej rodzicami porozmawial to moze zainteresowali by sie problemami corki i pomogli jakos przetrwac jej najgorsze :> 3mam kciuki

szuman

sprawdz sobie poczte :]

Michał

Piotrka znaleziono niedawno w Przecławiu… a raczej jego zwłoki w dalekim stadium rozkładu. Nie wyobrażam sobie co musiała czuć jego rodzina kiedy przyszło jej obejrzeć zwłoki własnego dziecka w takim stanie. Ciężko mi to pojąć. Miejmy oczy szeroko otwarte i nie wpatrujmy się tylko we własne problemy ale zwracajmy uwagę na innych by takich nieszczęść było jak najmniej!!! Pozdrawiam

Paulinka

pięknie i pawdziwie to napisałeś :( moja mama odebrała sobie życie 7 lat temu.. miesiąc temu w jej ślady poszedł kuzyn, Michał [*]. Już się z tym pogodziłam ale nie potrafie zrozumieć: dlaczego ukrywają swoje problemy? Przecież wszyscy je mamy i musimy sobie pomagać…

szuman

@Paulinka, współczuję… Nie wiem, może dlatego ludzie skrywają swoje problemy, bo nie widzą u innych chęci wysłachania i zrozumienia?

BringMeTheHorizon

Łatwo jest powiedzieć aby w tej trudnej sytuacji gdy najda cię myśli samobójcze pomyśleć o bliskich i rodzinie o tym jak mogą się czuć jaką krzywdę im zrobisz i wogóle . Ale jednak trudno jest to zrobić gdy o tym myślisz bo wtedy jesteś w takim nastroju że nic nie ma sensu że wszystko jest do dupy że nic nie jest ważne liczy się tylko to jak pozbyć się tego uczucia co zrobić aby się nie zadręczac tym wszystkim ? Wtedy przychodzi myśl zabije się i będę wolny od wszystkiego . Nie patrząc na to co morzemy w ten sposób… Czytaj więcej »

smutna

właśnie powiesił się szwagier w domu na schodach, młody chłopak, trzy lata po ślubie , miał dom , żonę , samochód , ale czegoś zabrakło….. Został żal, pustka i poczucie winy ,że nie zrobiliśmy wszystko , by uratować człowieka…